reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

No hej... u mnie weekend był bardzo udany mimo niezbyt dobrej pogody :)
w sobote R był w domu to prawie cały dzień szaleliśmy z dziećmi potem małe zakupy ( m.in pampersy :p ) i szalona decyzja o grillu... Szwagierka z chłopakiem przyjechali i siedzieliśmy do późna... Kuba zasnoł nam przed 20 , Sebus pojechał do babci to mogliśmy dłużej posiedzieć.... W niedziele rano szybko naszykować sie na komunię siostry ( tzn siebie i Kubusia) i R nas zawiózł... Kubuś był bardzo nieznośny i marudny w kościele i musiałam wyjść żeby go uspać ale nie chciał.....Potem u mojej mamy zasnoł w pokoju w wózku no i jak sie wyspał to szalał z każdym :D:D
Musze sie jeszcze pochwalic że Kuba w końcu opanował chodzenie bez pomocy mojej rączki... w końcu :):) wziełam go jeszcze wczoraj tu na mały spacerek przed dom bez wózka i zaliczył 3 małe upadki na pupcie ale jaki dumny był z siebie że on idzie sam :):)
 
reklama
Witajcie:-)
Ja już po "trzęsieniu ziemi" :-D Komunia jest już tylko wspomnieniem-pięknym zresztą:tak:
Teraz biegamy na Msze i majówki w "białym tygodniu".Goście już pojechali dziś rano i niestety mąż też pojechał już na dwa miesiące :-( wróci w lipcu,znów jestem "słomianą wdową" :-( Jestem dziś zmęczona,dlatego tylko na chwilę tu przyszłam.
Dobrej nocy wszystkim:tak:
 
Witajcie
przepraszam , ze się opuszczam w pisaniu :zawstydzona/y:. Nie przeczytałam Waszych postów, nadrobię a teraz zdam relację co u nas :tak:
Góry na majówkę sie nie udały bo było zimno jak wszędzie. A u nas sypnęło porządnie śniegiem, w Izerach gdzie mieliśmy być spadło 40cm. Zaliczyliśmy tylko ładne zoo w Libercu- najstarsze w Czechach, polecam.
A potem Stachu zachorował, angina, antybiotyk- właśnie jutro kończy.
Zrobiło się ciepło to zaczęłam grzebać na grządkach. Chwasty rosną jak wściekłe na rabatach kwiatowych i nie wiem gdzie ręce włożyć. Hania "chętna" do pomocy wyrywa jak leci. i taka z nią robota.

Ostatni tydzień to szaleńczy rozwój umiejętności. Zaczęła sama wchodzić na zjeżdżalnie. Zjazd odbywa się w różnym stylu najczęściej ekstremalnym w szpagacie czy coś w ten deseń. Zaczęła wchodzić do rowerka -pchacza, staje na nim i często ląduje pod nim. Włazi w domu na krzesła i siup na stół. Oczywiście gonimy ja za to ale jaka to fajna zabawa :szok:. Na podwórku mąż usypał kiedyś sporą górkę dzieciom na sanki. Wczoraj Hania wymyśliła, że będzie wchodzić i zbiegać do mnie. Było dobrze dopóki gwałtownie nie zrobiła zwrotu i postanowiła pójść w drugą stronę. Tylko, że tam już nie ma łagodnego stoku tylko pionowa ściana z bazaltowych skałek i mój skalniak. nie zdążyłam dobiec i tylko buty mignęły przed oczyma. Mała leżała i rozcierała głowę bo walnęła gdzieś o kamień. Kurcze ale się wystraszyłam . Wzięłam do domu a po chwili ona zwymiotowała. No to wstrząśnienie pomyślałam. A ona zwinęła mi kawałek kromki i wepchała ją na raz, jak to w jej stylu. Ludzie co to za wariat!! Poprzednie dzieci tez były bardzo ruchliwe ale to bije wszystkich.
Na dworze wystarczy na chwilę odwrócić głowę i...już nie ma . Kucnie gdzieś za krzakiem i szukaj mnie. Siedzi cicho jak mysz a ja biegam w panice. My mamy 54 ary ogrodu więc jest jej gdzie szukać :)Oszołom mówię Wam :-D
Dzisiaj już wyciągaliśmy kleszcza z niej bo tarza się cały czas po trawie.Biega za kotami a one wyciągają ją na manowce w chaszczory i o kleszcza nie trudno. chyba zaszczepię bo u nas zawsze dużo.
W niedzielę mamy rocznice Komunii Zuzi. My z mężem prowadzimy w parafii śpiew więc jeszcze próby nam doszły .I tak pędzą nam dni .
A 21.05 jadę w góry w Karkonosze do Samotni . Bez dzieci tylko z przyjaciółkami. Jadę świętować odstawienie Hanusi od cyca ;) Nie mogłam dojrzeć do tego bo żal . A ona poszła raz i drugi spać szybciej niż ja nakarmiłam i zdecydowała za mnie. Hm, to takie trudne, że już nie tak nie potrzebuje. No cóż kolejne dziecko odcina się powoli ... :) dorasta :)



Pozdrawiam gorąco Wszystkie Mamusie
 
Witam.
izulka15 jestem pod wrażeniem Twojego posta-niezłą masz rozrabiarę w domu :-D -dziewczynka pełna zwariowanych pomysłów -po kim bardziej?:-);-) po mamie,czy po tacie ? :-D A co do tych kleszczy to rzeczywiście,u nas też ich jest duzo,właśnie dziś też wyjęłam z nogi Michałka 1go w jego życiu kleszcza:szok: musiał go wczoraj wieczorem złapać,bo jeszcze się ie zdążył dobrze wbić i wyjęłam go w całości bez problemu,a już miałam przygotowaną igłę-taką do zastrzyków,bo już mam doświadczenie,że jak się urwie lub jest ogólnie problem z wyjęciem,to trzeba użyć igły do zastrzyków-ale jak ktoś nie wie jak,to lepiej powierzyć to zadanie pielęgniarce,lub lekarzowi,lekarz chirurg mnie tego uczył przy okazji,gdy moja córka kiedyś miała kleszcza na szyi i go urwałam.Wokoło nie brakuje drzew,lasów,ale w Bieszczadach choć kleszcze są ,to podobno nie te które wywołują kleszczowe zapal.opon mózgowych-tzn.lekarze mówili mi,że nie było jeszcze takiego przypadku na tym terenie,ale nigdy nic nie wiadomo,a bolerioza tez jest groźna,nigdy nie pytałam o takie szczepienie i jak ono jest skuteczne-czy warto w ogóle szczepić.
ja dziś mam znów trochę zajęć,sprzątanie ,bo bałagan się zrobił,spacer z michałkiem,bo taka pięka pogoda,potem po odbiór laptopa,bo Julka sobie zamówiła za pieniążki z Komunii,w domu jest już jeden laptop starszej córki i stacjonarny syna,ale przeciez ciągle są kłótnie,bo Julka tez chce z nich korzystać,więc teraz będzie miała swojego,a,że taki już bardziej wypasiony ,to i mama skorzysta czasami:tak:;-),potem jeszcze Msza i Majówka i dzień zleci znów szybciutko,a jeszcze teraz jakiś obiad muszę wymyśleć.No to miłego dnia
 
Hej,
u nas lato w pełni. My już od 9 na dworze, zaraz będę Hanię kłaść do spania.
Anne , masz rację, że rozrabiara i to straszna :-). Po kim to ma ? Trochę po mamie, tacie no i rodzeństwo przetarło już szlaki w tej dziedzinie, więc się nie dziwię :-D. Czasami to bym chciała, żeby usiadła na przysłowiowe 5 minut. Ale nic z tego...

Ja trzymam kciuki drugi dzień za Zuzię bo pisze test 3klasistów. A Stachu jest na międzyszkolnym konkursie astronomicznym. więc nie wiem czy zrobię obiad..?;-)
Pozdrawiam serdecznie
 
Izulka masz bardzo energiczną córeczkę :):) najbardziej mi sie spodobało jak napisałaś że chowie sie za krzaczek hahah

U nas piekna pogoda, słoneczko pieknie grzeje.....Aktualnie siedzimy na dworze ja i Sebus bo Kuba śpi jeszcze ale jak sie tylko zbudzi to od razu na dwór :):)
Może już się cos opalimy :):)
 
Witajcie kobietki , chciałam pogratulować wszstkim przyszłym mamusiom ;-)
Troszkę was czytam i tak myslę o tych błędach lekarzy to wam powiem , że Mój Fabianek upadł i walną główka w szafkę , w sumie wydawało się , że nic poważnego bo częściej upadał o wiele mocniej i nic się nie działo ale tym razem nie mogłam go uspokoić (dodam była 21,30) póki nie zasną ale wstał o północy i to samo , więc nie czekaliśmy i pojechaliśmy na pogotowie bo nigdy nic ie wiadomo. Dostalismy skierowanie na chirurgię dziecięcą z urazem głowy, oczywiście rano tomografia pod narkozą ;( Nic nie wykazało no a Fabianek nadal płakał tak , że nie byłam go wstanie uspokoić. No już sama nie wiedziałam co mu jest az po trzech dniach zrobili prześwietlenie i okazało się , że ma złamaną rączkę z przemieszczeniem! :( Wyobraźcie sobie moją ZŁOŚĆ na lekarzy. Trzy dni ze złamaną rączką , moje kochane i wytrwałe dziecko... Oc zywiście kolejna narkoza, ustawianie rączki no i 4 tyg rączka w gipsie.... No ale w pewnym sensie też ulgę poczułam bo żeby jeszcze dzień to bym chyba nie wytrzymała ;/ no i 19 maja mamy termin na zdjęcie gipsu. A Fabianek zaczął strasznie bać się lekarzy.... Tylko wejdziemy do szpitala lub zobaczy osobę w białym fartuchu to jest niesamowity płacz. No a teraz zmykam gotować jakiś obiadek !
Postaram się częściej zaglądać ;-)
 
reklama
Witajcie,piękna pogoda,jak tylko Miś wstanie to idę też na spacerek.
Izulko,mieszkasz w moich rodzinnych stronach,ja pochodzę z Wałbrzycha,właśnie moja mama dzwoniła,że macie piękne lato :-)
Martyna-współczuję Fabiankowi-życzę zdrówka,mój Michał też często upada,potknie się o coś,a takie maluch nie powie gdzie go boli-więc trudno postawić diagnozę,ale jak już w szpitalu byliście,to mogli od razu prześwietlić mu kończyny ,żeby sprawdzić.

Miłego dnia wam wszystkim:-) cieszmy się pogodą:tak:
 
Do góry