anne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2009
- Postów
- 911
Fajny post-tak to waśnie się docieramy w małżeństwie.Ja mogłabym o swoim małżeństwie dużo napisać,przez te wszystkie lata było różnie i czasem ciężko,mogłabym książkę o tym napisać mój mąż np.ode mnie musiał nauczyć się okazywania uczuć,ciepła,miłości,bo w domu czasu na to nie mieli,rodzice zajęci cięzką pracą,no i takie zimne wychowanie.Dokladnie kazdy ma te gorsze i lepsze dni! Ja tak samo mialam jakies spory i nieporozumienia ale to bylo na samym poczatku, moze dlatego ze jeszcze bylismy mlodzi i zupelnie nie moglismy ogarnac tego. Pomimo tego ze przed slubem mieszkalismy ze soba rok czasu zdazylismy sie dowiedziec o sobie tych zlych i dobrych nawykow, ale ja zawsze szukalam czegos ,ze sie niczym nie intereuje, ze cos w domu trzeba zrobic. Moj maz wychowal sie bez ojca i brakuje mu tego ze nie jest taki gospodarny , a jak zacznie cos robic to zawsze cos nabroi , ja juz sie do tego przyzwyczailam. Ale jakgo o cos poprosze to zawsze to zrobi. Pamietam taka sytuacje jak kiedys w pracy dostalam okres i poprosilam go aby przywiozl mi jakies podpaski, a on przywiozl tampona, wkladke, podpaske i tabletki jakby mnie brzuch bolal, tak mnie tym rozczulilhhehe
I to sa te plusy !!!
joasia ,ja dzisiaj specjalnie tu przyszłam,zobacyzc ,czy się zjawiłaś,bo tak zabardzo to czasu na komp dziś nie mam,ale na szczęście jesteś! )Całuje Cie i przytulamhej dziewczyny :*
dziekuje ze sie o mnie troszczycie :* i martwicie :*
z moim m dalismy sobie czas na przemyslenia ...
ja juz troche lepiej sie czuje ...
a co tam u was ? :*
Agapa kochanie,w Warszawie jakas rodzina jest ,mojej babci siostry,ale kontakt z nimi mam-żaden.Raczej właśnie w Wałbrzychu rodzinka moja-mama,bracia,ciotki,wujkowie.W Łodzi mieszka moja kuzynka,a jej dorosły syn był teraz chrzestnym mojego synka.W Warszawie byłam tylko raz dwa tygodnie na takim "seminarium ekumenicznym" mieliśmy wykłady w kościele protestantów,a mieszkaliśmy u Sióstr Urszulanek-ale dokładnie gdzie to nie pamiętam,dwa tyg wtedy tam byłam,to było związane z "Odnową w Duchu Świętym"Asiu fajnie że sie pojawiłaś. Nadrabiam czytanie z 2 dni i od razu się zmartwiłam po tych twoich postach. Nie będę się powtarzać, ale dziewczyny mają rację masz dla kogo żyć. Jak zrobisz jakieś głupstwo to ci tyłek spiorę Aha. ja też cię "kocham"
Anne jesteś kochana. Jak sobie radzisz ze swoją gromadką? Miałam do ciebie wczoraj sms-ka napisać bo myślałam o tobie a nie miałam czasu komputera włączyć. A w okolicach W-wy nie masz jakiejś rodziny? Bo byśmy się spotkały.
Ja dziś znowu sama z dziećmi, bo mąż na szkoleniu. Majeczka ma jakiś ciężki dzień bo cały czas marudzi i płacze. Pośpi do 30 min i budzi się z płaczem, ale jeszcze daję radę, zobaczymy jak długo.