reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek główny

Nie no taka az nie będe ;) w końcu to sister, którą kocham bardzo. Tyle ze nie pozwole z siebie zrobic takiego koziołka ofiarnego. Aga kupi, poszanuje, bo moja sister wie ze ja szanuje ubrania, a potem wypierze i da. A oni beda sobie mogli poszaleć w markowych sklepach i wydać tą kase na ubranka na które mnie nie bedzie w życiu stać.
Ale masz fajną mame. Moja jest tak pod krechą finansową- wzieli pozyczke na ślub siorki ze kazdy grosz u niej teraz sie liczy. Nawet jej nie wspominam o zakupach dla wnuczki bo mi wstyd. Goska pewnie nie bedzie miała skrupułów takich jak ja i zażyczy sobie od moich rodziców wózek.

wiesz kochana miłość siostrzana miłością ale bez przesady, poustawiaj trochę siostrę!! ale przecież Ty też niedawno brałaś ślub, Tobie mama też pomogła? wkurzają mnie takie sytuacje, bo często ciężko z nich dobrze wybrnąć bo to rodzina...

ale mnie nerwy nosza... umyłam naczynia i przypaliłam sobie chleb w jajku... ale i tak zjem:-D
dzisiaj 3 miesiące od naszego ślubu... pamiętam jak mieliśmy 3 miesiące poznania się i Tomus przyszedł do mnie z trzema balonikami napełnionymi helem wszystkie w moim ulubionym niebieskim... tzn. wieczorem wyszłam z domu on czekał przy aucie z którego się unosiły baloniki, potem byliśmy w hotelu gdzie kazał mi się iść wysiusiać:eek: jak wróciłam to był szampan, truskawki i świeczki poustawiane w serducho... wiem, strasznie banalne i romantyczne, ale na żywo mega słodkie i kochane:tak: a na drugi dzień byłam z balonami na uczelni i obcy składali mi życzenia bo myśleli, że urodziny mam:-D ech wspomnienia....
 
reklama
Martuś moja sister wie ze ja nie lubie rózowych, koronek i kwiatuszków. Wiec bede kupować uniwersalne. Wnerwiło mnie to ze oni wiedzą jaka mamy sytuacje, ze nam sie nie przelewa z gotówka, raczej jesteśmy stale pod kreską. Wiec wymagania typu dać cos co moze mi sie za rok albo dwa przydać to dla mnie chore. Pożyczę jej z chęcia, ale nie dam. I tak to bedzie według mnie dużo. Nam nikt nie pozyczy nawet jednego ubranka.

Weź no sama nawet o żadnym dawaniu nie myśl. U nas była podobna sytuacja (synek mojej siostry jest 1,5 roku młodszy od Majki) i o żadnym dawaniu nikt nic nigdy nie wspominał. Oczywiście wszystkie ubranka złożyłam i w odpowiednim czasie moja siostra je sobie zabrała (też raczej wielkim fanem różowości nie byłam i większość była uniwersalna) a jak mały wyrósł to cały komplet wzbogacony o kilka nowych egzemplarzy trafił do mamy i tam czekał na Polę:-) Teraz jak moja malutka z nich wyrośnie, znów trafią do babci w oczekiwaniu na kolejnego miśka. My też wszystko kupowaliśmy sami i zauważyłam, że siostra ze szwagrem doskonale sobie zdają sprawę ile to wszystko kosztuje i jaką kasę mogli dzięki temu zaoszczędzić i kilka razy nam dziękowali, a my się cieszyliśmy że mogliśmy jakoś pomóc.

na razie zrobiłam wielkie sprzątanie ciała - mycie włosów, odżywka, serum na końcówki, peeling twarzy, maseczka na pysk, peeling całego ciała, depilacja, smarowańsko różnymi kremami różne części ciała...
potem pranie, jak się skończy to powieszę i zrobię nowe, w dodatku przepłuczę bluzki jakie kupiłam sobie w poniedziałek w h&m,...
teraz idę zrobić sobie chleb w jajku...
w międzyczasie obejrzę tvn o tych porodówkach, może popiszę mgr, bo jutro spotkanie z promotorem i dziekanem, bo na bank w 4 dni nie napiszę 50 stron i nie będę miała ich sprawdzonych....
boże niech ktoś przyspieszy czas do 19!!!:wściekła/y:

Eee no kochana, to jak Ty taka wypacykowana jutro przed promotorem i dziekanem staniesz to myślę że nie ma bata i bez żadnego pisania pracy od jutra się będziemy do Ciebie zwracać "pani magister":-p


Nooo samo dojechanie do promu graniczy z cudem, prom startuje we Francji( najpierw trzeba łaskawie odnaleźć się w ich języku ching chang chong i dowiedzieć się gdzie tu na prom jechać:-D:-D) a najlepsze jest to, że Francję i Niemcy objechaliśmy w 4 godziny a jak wyjeżdżaliśmy z Polski i przejeżdżaliśmy przez Bydgoszcz to stalim w korkach 3 godziny:-D:-D:-D Po drugie ja na promie czułam się, jak bym miałam 4 promile we krwi...naprawdę! Nie mogłam stanąć spokojnie, bo się chwiałam no i na rzyganko mnie brało:-D A znowu co do samolotu...boże to ciśnienie toć ja przez 4 dni nic nie słyszałam
Wiec ja pozostanę w domu a wybierzemy się razem na wakacje jak mały podrośnie to wtedy wszyscy razem wsadzimy tyłki w samolot
Miejmy nadzieję, że teściowa wtedy urlopu nie dostanie
Jak się młody urodzi to sobie wszystko odbijecie, a na razie to Ty laska siedź w chałupie na dupie i szczęścia po świecie nie szukaj, bo takie jazdy to faktycznie nie na ciężarówkę są.
 
Martuś myśmy ani grosza nie wzięli od moich rodziców ani od rodziców meza w związku ze ślubem. Również ze względów finansowych teraz braliśmy tylko cywilny, ale bardziej chodziło o to zebym w październiku w zaawansowanej ciazy nie brała ślubu. Dobrze, ze tak wymyslilismy bo w tą sobote miał być koscielny czyli bym na nim nawet nie zatańczyła. Na koscielny nic nie weźmiemy do rodziców- sami bedziemy sobie sponsorować wesele na jakie bedzie nas stać. Skromne ale za naszą kasę. siorka jakos tak nie myślała jak brała ślub- miało być tak jak ona chce i nie liczyła sie z kasą. Mogli zaprosic mniej osób, oddac rodzicom choć częsc kasy z prezentów ale nie wpadli na taki genialny pomysł.
 
Ma któraś bardziej szczegółowe wiadomości na temat zamkniętego wątku? Bo ja coraz bardziej się wtapiam w tłum a i potrzeby wyżalenia się od czasu do czasu mnie nachodzą...a nie chcę za dużo pisać ...żeby cały świat wiedział o problemach...
 
Martuś myśmy ani grosza nie wzięli od moich rodziców ani od rodziców meza w związku ze ślubem. Również ze względów finansowych teraz braliśmy tylko cywilny, ale bardziej chodziło o to zebym w październiku w zaawansowanej ciazy nie brała ślubu. Dobrze, ze tak wymyslilismy bo w tą sobote miał być koscielny czyli bym na nim nawet nie zatańczyła. Na koscielny nic nie weźmiemy do rodziców- sami bedziemy sobie sponsorować wesele na jakie bedzie nas stać. Skromne ale za naszą kasę. siorka jakos tak nie myślała jak brała ślub- miało być tak jak ona chce i nie liczyła sie z kasą. Mogli zaprosic mniej osób, oddac rodzicom choć częsc kasy z prezentów ale nie wpadli na taki genialny pomysł.

ja bardzo podziwiam ludzi, którzy sami sobie radzą mimo, ze czasem mniejszym kosztem... my niestety musieliśmy polegać na naszych rodzicach, ale staraliśmy się nie szaleć, szukać najlepszych rozwiązań... a oni (moi szczególnie) i tak chcieli żebyśmy mieli jak najlepiej, teraz pomgają nam z mieszkaniem.. a ja chciałabym sama albo potem jak najlepiej się im odwdzięczyć... też nie chciałam brać teraz kościelnego, żeby móc poszaleć na swoim weselu i bez problemów kupować sukienkę:tak:

własnie sobie przeczytałam:
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/...-znaleziono-noworodka-matka-ma-14-lat,1388677
Rany boskie -14 letnie dziecko powinno sie jeszcze bawic , myślec o szkole, nauce a nie rodzic dzieci. Cos strasznego musiało sie dziac w jej domu skoro nie zaufała rodzicom i zdecydowała sie porzucic dziecko w koszu na śmieci w szkole

ee przeczytałam Twój komentarz i już nie będę czytać artykułu:wściekła/y: nie lubię takich tematów:no: poza tym nigdy się nie dowiemy prawdy, co się dzialo w domu, szkoda tylko że nie porzuciła tego dziecka gdzieś gdzie możnaby je znaleźć i pomóc... :no:
 
dzisiaj 3 miesiące od naszego ślubu... pamiętam jak mieliśmy 3 miesiące poznania się i Tomus przyszedł do mnie z trzema balonikami napełnionymi helem wszystkie w moim ulubionym niebieskim... tzn. wieczorem wyszłam z domu on czekał przy aucie z którego się unosiły baloniki, potem byliśmy w hotelu gdzie kazał mi się iść wysiusiać:eek: jak wróciłam to był szampan, truskawki i świeczki poustawiane w serducho... wiem, strasznie banalne i romantyczne, ale na żywo mega słodkie i kochane:tak: a na drugi dzień byłam z balonami na uczelni i obcy składali mi życzenia bo myśleli, że urodziny mam:-D ech wspomnienia....

Ale macie piękne wspomnienia...opisałaś mój ulubiony klimat świece, truskawki,szampan...super i gratuluję trój miesięcznicy







 
Ma któraś bardziej szczegółowe wiadomości na temat zamkniętego wątku? Bo ja coraz bardziej się wtapiam w tłum a i potrzeby wyżalenia się od czasu do czasu mnie nachodzą...a nie chcę za dużo pisać ...żeby cały świat wiedział o problemach...
Wiecie co trochę za długo czekamy może poprostu założe grupe społecznościową i powysyłam wszystkim lutówkom zaproszenia i nikt nam nie wejdzie i będziemy sobie o wszystkim pisać?

Tygrynka to wszystkiego naj z okazji 3miesięcznicy:-D
 
reklama
Nie zupełnie Anisen ... mnie sie wydaje że mógl to być własnie bardzo typowy porządny dom ... W którym rodzice stawiają na wykształcenie i żyją w niewiedzy że ich dziecko poznało już smak seksu ale nie wie że to się je sztućcami o nazwie antykoncepcja ... Pewnie nawet nie wiedzieli że jest w ciąży . A Dziewczyna bojąc się że zawiedzie ich oczekiwania , że nigdy jej tego nie wybaczą postanowiła zrobić to co zrobiła ...
 
Do góry