ja podjadam to co znajduje - jak na razie fasolka po bretońsku, słonecznik, rogalik seven days a za chwilę wciągnę trzy plasetrki wędzonej szynki, mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi, ale tak mi chodzi po głowie, że muszę zjeść inaczej zwariuję
do tej pory już umyłam naczynia i zrobiłam pranie (jak na moje leżenie to dużo) teraz mam super pomysł na zabicie czasu - przejdę się do skrzynki sprawdzić czy nic nie przyszło a że mieszkam na parterze i to niziutkim to mam dosłownie dwa kroki i malutki stopień.. ale w sumie jak się uprę to mogę sięgnąć skrzynki bez schodzenia ze stopnia :-) ale już głupieję... ech...
do tej pory już umyłam naczynia i zrobiłam pranie (jak na moje leżenie to dużo) teraz mam super pomysł na zabicie czasu - przejdę się do skrzynki sprawdzić czy nic nie przyszło a że mieszkam na parterze i to niziutkim to mam dosłownie dwa kroki i malutki stopień.. ale w sumie jak się uprę to mogę sięgnąć skrzynki bez schodzenia ze stopnia :-) ale już głupieję... ech...