reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek główny

Kochana ja myślę, że nie ma co się denerwować, bo narazie Maluszki jeszcze nie są, aż takie duże, a w środku mają jeszcze dużo miejsca, więc możesz go czasami nie czuć, ale dobrze, że akurat masz dziś wizytę i dopytasz jeszcze lekarza i będziesz spokojniejsza:-) ja też czasami Sóweczki nie czuję i martwię się czy wszystko ok, ale albo niebawem daje znać o sobie, albo czasem troszkę popukam w brzusio i zaczyna kopać:-)



Powiem Ci Najeli, że najchętniej też zostałabym Sóweczką w domku, ale niestety finanse nam na to nie pozwolą:no: ja też zawsze marzyłam o tym, by mieć trójeczkę dzieci i je wychowywać najdłużej jak się da, ale niestety są takie czasy, a nie inne, więc trzeba kombinować:eek: na szczęście nie muszę szukać niani, bo teściowa prawdopodobnie, jeśli jej zdrowie pozwoli (bo to już starsza kobieta jest) zajmie się Maluszkiem:-) w ogóle to myślę o tym, by dwa lata po urodzeniu już starać się o następne Maleństwo, by za dużej różnicy wieku nie było:-)



Współczuję i przytulam:tak:
Też tak planowałam żeby była mała różnica wieku miedzy dziećmi -byłoby 2,5 roku, ale się nie udało, a teraz będzie 3,5.
 
reklama
Może mi pomożecie, bo ja niewiem co to może być:baffled: Od pewnego czasu skóra na brzuchu, szczególnie z prawej strony pod biustem mnie strasznie parzy:baffled: nie cały czas, ale przyjdzie taki moment że nie mogę się dotknąć:no: i zawsze w tym miejscu mnie strasznie ciśnie, jakby mi żebro się rozchylało. Wiem że to ciśnięcie to może być dzidziuś (chociaż i tak dziwne, że zawsze w tym miejscu) Ale nie rozumiem tego parzenia:no: Nie mam żadnej wysypki ani nic na skórze.
 
Mój Lolek poszedł do żłobka jak miał 1,5 roku i baaardzo sobie chwalę tą decyzję. Milenkę też to czeka. Niestety nie bardzo nas stać żebym nie pracowała 3 lata, a poza tym to ja wróciłam na 3/4 etatu i mimo wszystko mam na prawdę dużo czasu dla synka.

A tak z innej beczki to ja już nie mogę się doczekać jak będę siedziała w domu - przed Lolkiem myślałam że zeświruję, ale już wiem że każdy dzień jest inny i każdego odnosimy jakieś "sukcesy".
Mój M też ostatnio powiedział że już by chciał żebym była w domku :-D
 
Dziękuje:tak::-) A miała któraś z Was już to robione?:sorry:
Ja miałam, obydwa z krwi się robi.

Paulla, ja też nie wiem o co w tym chodzi ale mam z tym parzeniem czasami dokładnie tak jak Ty (teraz ze dwa razy mi się zdarzyło to poczuć, ale w pierwszej ciąży to mi się dosyć często dawało we znaki) Pytałam lekarki to mi powiedziała że pewnie tak po prostu odczuwam rozciąganie skóry:confused2:
 
Najeli my nie oceniamy. kazda z nas zrobi to co będzie musiała. Super ,ze zostaniesz z synkiem, na pewno ten czas będzie dla Ciebie czyms wspaniałym.

Gosiu moja będzie miała juz 9 miesięcy wiec będzie mi lzej a poza tym prace mam dosłownie 10 minut drogi pieszo od mieszkanka które kupujemy. jka pogadam z dyrektorem i poprosze zeby mi nie dawali okienek to w ciagu dnia będe miała maks 6 lekcji wiec o 13 bede juz w domu.
poniewaz mąz moze chodzic na 9 do pracy to bedziemy potrzebować opiekunki tylko na czas mojej nieobecnosci- moze sie zdarzyć ze nawet tylko na 3 godziny dziennie.
 
reklama
Ja miałam, obydwa z krwi się robi.

Paulla, ja też nie wiem o co w tym chodzi ale mam z tym parzeniem czasami dokładnie tak jak Ty (teraz ze dwa razy mi się zdarzyło to poczuć, ale w pierwszej ciąży to mi się dosyć często dawało we znaki) Pytałam lekarki to mi powiedziała że pewnie tak po prostu odczuwam rozciąganie skóry:confused2:


Dzięki, to jest naprawdę nie do zniesienia. Dotknąć się nie można.
 
Do góry