kurczę ja wiem, że da radę leżeć bez spacerków i przytulanek, wiele dziewczyn daje radę, ale jestem cholernie nie przyzwyczajona do tego... lubię się pobyczyć w łóżku, poczytać książkę na leżąco chociaż od początku okulista mówił że tak nie wolno
, ale zawsze było wszędzie mnie pełno, "ja sama", "ja zrobię lepiej"... latałam jak kot z pęcherzem i czasem całe dnie nie było mnie w domu, bo coś gdzies trzeba koniecznie załatwić albo kogoś odwiedzić... a tu leżeć:-( ja wiem, że dla Synka dam radę i w ogóle, ale mimo wszystko czasem się zapominam i mnie ponosi jak wczoraj,... wezmę się na serio za tę mgr, żeby nie myśleć... a jak ją skończę to będzie już listopad, i może wszystko będzie ok i będę normalnie funkcjonować...