Teraz lepiej rozumiem co chciałaś wyrazić olciaa.
I podziwiam Cie za to, że rozważasz opieke nad maluchem. I naprawdę głęboko się zastanów, bo to co napisałaś, że nie akceptujesz swojego chłopaka i jego zachowania gdy jego syn jest z wami, jest symptomatyczne.
Obecność ojca jest niezbędna wg mnie. Bo czasem mam dość dwójki swoich ukochanych dzieci. Zajmowanie się dwójką maluchów to harówka. DO ogarnięcia oczywiście, ale męcząca.
I nie możesz być zmuszona wprost, czy pośrednio. To powinien byc Twój dobrowolny wybór (niezależnie od tego co zdecydujesz).
Powodzenia
I podziwiam Cie za to, że rozważasz opieke nad maluchem. I naprawdę głęboko się zastanów, bo to co napisałaś, że nie akceptujesz swojego chłopaka i jego zachowania gdy jego syn jest z wami, jest symptomatyczne.
Obecność ojca jest niezbędna wg mnie. Bo czasem mam dość dwójki swoich ukochanych dzieci. Zajmowanie się dwójką maluchów to harówka. DO ogarnięcia oczywiście, ale męcząca.
I nie możesz być zmuszona wprost, czy pośrednio. To powinien byc Twój dobrowolny wybór (niezależnie od tego co zdecydujesz).
Powodzenia