reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasza wizja nowego związku i marzenia o nim ...

No niby tak... ale jak widzicie to nie jest dla drugiej strony takie łatwe (jak nam też potwierdził The_devil ;)). Myślę, że wszystko powinno opierać się na wzajemnym zaufaniu i przede wszystkim zrozumieniu....
 
reklama
anne.ges masz racje wzajemne zaufanie i zrozumeinie to podstawa...
inaczejtez jest jak sie jest niewiele po rozstaniu a ianczej jak zapomnailo sie juz o tym co bylo... i nie chce sie do tego wracac... a niektorzy faceci lubia drazyc temat i mnie tak jak rosi zraza takie cos. facet otrzymuje podstawowe info na poczatkua na reszte przyjdzie czas.... po co od razu o wszytkim mowic...
 
A ja nie lubie tez mowic co bylo powodem rozstania.Tymbardziej tlumaczyc sie jakiemus obcemu facetowi.Powinna mu wystarczyc informacja ze zawiodl mnie i byl nieodpowiedzialny bysmy byli razem.Jak wnika to mnie to juz zraża.
Boje sie ze jak by dowiedzial sie szczegolow to zrobilby to samo co poprzednik.Oni niby poczatkowo wspolczuja i dziwia sie ze tak ktos postapil a potem dokladnie robia to samo.
....

Rosi, a ty byś była zadowolona, gdyby facet uznał, że jakaś informacja powinna Ci wystarczyc. ? Bądźmy sprawiedliwi, wymagamy by ktoś zaakceptował, więc nie bójmy się przyznawać do błędów. Każdy ma do nich prawo ...

Bycie z kimś to naprawde poważna rzecz, i nigdy tego nie osiągniemy jeśli w ten sposób mnie bedziemy tego traktować.

anne.ges z zaufaniem jest czesto tak, że albo się komuś od początku ufa, albo jest się przekonanym ze nie warto - i to tylko kwestia czasu, gdy pozwoli się złapać "jak murzyn w siatkę na własnym podwórku".
Zaufanie lub jego brak "wychodzi" tuz po poznaniu się. Niemal natychmiast.
 
Ostatnia edycja:
devil a dlaczego np na poczatku mowic o wszytkim??
Rosi sama napisala ze mow ze nie jest z ojcem malej i ze sie zawiodla.... i watpie zeby ktos na poczatku chcial szczegoly opowiadac...
na wszytko jest odpowiedni czas
 
ja znowu szytko powiem jak ktos chce wiesziec...skoro predzej czy pozniej i tak ta osoba sie dowie to wole wczesniej:)
 
devil a dlaczego np na poczatku mowic o wszytkim??
Rosi sama napisala ze mow ze nie jest z ojcem malej i ze sie zawiodla.... i watpie zeby ktos na poczatku chcial szczegoly opowiadac...
na wszytko jest odpowiedni czas

Mam na myśli, że temat powinien sie wyczerpać wtedy, kiedy konczą sie pytania. Sam powinien zdecydować ile chce wiedzieć. Właśnie jeśli będzie odrobinę taktowny, to sam bedzie wiedział ile może pytać "na pierwszy raz"

To nie było wystąpienie przeciwko Rosi ... Wiele razy juz popierałem Rosi w naszych dyskusjach.
 
anne.ges[/URL] [/B]z zaufaniem jest czesto tak, że albo się komuś od początku ufa, albo jest się przekonanym ze nie warto - i to tylko kwestia czasu, gdy pozwoli się złapać "jak murzyn w siatkę na własnym podwórku".
Zaufanie lub jego brak "wychodzi" tuz po poznaniu się. Niemal natychmiast.

No własnie. Bo mi się jeszcze nie zdarzyło tak od początku zaufać. Jak już z kimś łączyły mnie głębsze relacje to na zasadzie "znaliśmy się długo, byliśmy przynajmniej dobrymi kolegami" .... To trudne .... Chyba nie potrafiłabym od tak pierwszemu "lepszemu" dopiero co poznanemu.... A nawet nie "chyba" tylko tak jest ... Czyli klapa ..... :((((

i watpie zeby ktos na poczatku chcial szczegoly opowiadac...
na wszytko jest odpowiedni czas

No tak na początku to raczej nie..
Taka wizja mi się przestawia od razu w scenerii barowej:
-Cześć jak masz na imię??
-Cześć mam na imię Basia, jestem samotną matką, nie jestem z ojcem mojego dziecka bo mnie tłukł. Nie zamierzam do niego wracać a Ciebie proszę nie krzywdź mnie bo tego już nie zniosę ....


Może byłoby prościej .....
 
No własnie. Bo mi się jeszcze nie zdarzyło tak od początku zaufać. Jak już z kimś łączyły mnie głębsze relacje to na zasadzie "znaliśmy się długo, byliśmy przynajmniej dobrymi kolegami" .... To trudne .... Chyba nie potrafiłabym od tak pierwszemu "lepszemu" dopiero co poznanemu.... A nawet nie "chyba" tylko tak jest ... Czyli klapa ..... :((((



No tak na początku to raczej nie..
Taka wizja mi się przestawia od razu w scenerii barowej:
-Cześć jak masz na imię??
-Cześć mam na imię Basia, jestem samotną matką, nie jestem z ojcem mojego dziecka bo mnie tłukł. Nie zamierzam do niego wracać a Ciebie proszę nie krzywdź mnie bo tego już nie zniosę ....


Może byłoby prościej .....

Na patrzymy tu przez pryzmat własnych doświadczen anne.ges. Nie wszystkie kobiety, które tu są były bite. Między nami są kobiety, których mężowie odbywają wyroki, lub uciekli bez słowa. Są też między nami wdowy.
Sama wiesz, że dialog, który przedstawiłaś nie ma pokrycia w rzeczywistości. Raczej wyczytałem z niego coś innego, niż scenariusz pierwszej randki.

To oczywiście sprawa charakteru, czy można komuś zaufać czy nie - "od początku". Ja przynajmniej nigdy sobie nie zarzucę, że nie próbuję.
 
Dla przykładu dałam, że "bita".... Tak! Przedstawiony przeze mnie dialog nie ma pokrycia w rzeczywistości ....
Sarkastycznie dodałam, że tak byłoby może łatwiej .....

W każdym razie jeśli chodzi o zaufanie do "całkiem obcych" to chyba jeszcze nie mój czas..
 
reklama
A ja juz wczesniej pisalam i tego nie ukrywam ze jestem mocno uprzedzona do facetow.Wiec nie mowie faktow ze swego zycia.Co bylo to moje i tyle.

Ale teraz wam cos powiem.Zaprosil mnie dzisiaj jeden facet na jutro do MC donalds z moja ewcią.Widzielismy sie poki co tylko ze zdjec,duzo piszemy.Ja oczywiscie mam wiele ale do niego ale ogolnie chyba jest ok.Ale wiecie co?spanikowalam.Boje sie isc,nie wiem czemu.A moze poprostu nie chce mi sie?juz sama nie wiem.
Ale chyba bardziej sie boje jego reakcji,ze zawiedzie sie na moj wyglad.W sumie on i ja nie pasujemy wizualnie do siebie.Wiec boje sie ze machnie reka i poprostu odejdzie.
 
Do góry