reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasza wizja nowego związku i marzenia o nim ...

reklama
jasne, ze warto ryzykowac. a wrecz trzeba, bo bez ryzyka nic nie ma. tyle, ze nie trzeba byc zaraz kamikadze.
moim zdaniem na wszystko jest czas i miejsce i potrzebne sa sprzyjajace okolicznosci.
jak juz tu ktos pisal - ja tez uwazam, ze pierwsza rzecz to trzeba sie poradnie otrzasnac z poprzedniego zwiazku i uporzadkowac swoje sprawy. wtdey mozna zaczac myslec o budowaniu czegos nowego. "klin" rzadko okazuje sie tym jedynym.
a rzecz druga - z niczym sie nie spieszyc. plynnie przejsc przez wszystkie konieczne etapy: poznanie, przyjazn, partnerstwo. niestety z doswiadczenia wiem, ze pominiecie ktoregokolwiek z etapow zle sie konczy...
a rzecz trzecia - moze mam poglady staromodne, ale uwazam, ze najlpeiej zapoznawac osobe z "tej samej wsi". by moc ja regularnie widywac na zywo. poznac jego znajomych, rodzine. posluchac co mowia o nim inni. i zaobserwowac jak odnosi sie do matki czy siostry. jak spedza czas. i jakie ma podejscie do wielu codziennych spraw. interenet zamyka nam 99% mozliwsci poznawczych w zamian oferujac nam precycyjnie dobrany tekst plus nasza rozbujala wyobraznie i tak oto mamy postac zupelnie rozna od rzeczywistej.
i tez bynajmniej nie mowie teoretycznie. moje dwa oststnie zwiazki byly interenetowe. obydwa zakonczyly sie nieciekawie. jeden rozpadem zanim doszlo do jakiegos konkretnego zsalenia. a drugi rzuceniem sie na gleboka wode przeprowadzki za morze i zamieszkanie z wlasciwie calkiem obcym facetem - efekt - po prawie 4 latach zwiazku planowana ciaza z ktora zostalam sama w 6 m-cu...
a moj obecny zwiazek? kolezenstwo, przyjazn i wkoncu partnerstwo po ponad roku od wejscia na kolezeca sciezke.
efekt? niespelna 2-letni zwiazek oparty na wsparciu, przyjazni, milosci, wzajemnej opiece, gdzie moj syn czuje sie oczkiem w glowie nas obojga.
wiec jak widac da sie tylko nie na lapu capu i z glowa :tak:
 
Gratuluje KRROPELKA. Mądry i ciekawy opis. Dodajmy tylko, że niektórzy mają to cholerne szczęście, i bez wzgledu na okoliczności są razem szcześliwi.
Kto ma mieć szczęście, to znajdzie go w warzywniaku.
 
kropelka az milo sie czyta o twoim obecnym zwiazku... gratuluje

rosi nie zrazaj sie wygaldem faceta, bo moze t byc naprawde bardzo bardzo dobry facet... i moze akurat zaiskrzy...

ja tam lubie sie spotykac z facetami, bo siedzac w domu nie da sie realnie nikogo poznac...
 
ola dobrze pisze:) wyglad nie jest taki istotny:) lepiej kogos poznac lepiej i ocenic jego charakter:) moze byc facet przystojny a miec siano w glowie....i z takim zycia nie ma:)
 
No niby tak.Ale jak wyglad zewnetrzy odrazu nie pasuje to i jakos nie chce sie z takim spotykac i zapewne nie zaiskrzy.
Ojciec ewy byl taki sobie.Pierwsze wrazenie to chialam uciec jak mnie zaprosil na randke,tak mi sie nie podobal.Poszlam bo nie umialam sie wymigac...........potem nadrobil charakterem a jeszcze jak kolezanka dogadala mi ze dobrze ze nie super przystojny to nie beda baby sie go czepialy i bede miala swiety spokoj.Wiec przyznalam jej racje:)Bo charakter mial ok,przynajmniej na poczatku.
A tu potem sie okazalo ze owszem baby za nim nie uganiaja sie ale on za babami lata jak pies za sukami.Mial super podejscie i gadane.Umial powiedziec to co kobieta kazda chce uslyszec.
Wiec wyglad kiepski wcale nie oznacza ze moze facet byc ok.

Ale znowu jego poprzednik byl przystojniacha i baby sie kleily do niego i jeszcze charakter mial paskudny.
oj ciezko tak połączyc 2w1:))

A ja nie bylam na randce,hehehehe.Odwolalam.
Wyobrascie sobie ze dzisiaj napisala do mnie jakas baba,ze ma ochote na tego goscia i ze mam zakaz sie z nim spotkac jezeli planuje:))bo on jest zarezerwowany dla niej.Hehehehe.Napisalam mu o tej babie,wsiekl sie.Wiec uznalam po co klucic sie o jakiegos chlopa ktorego nawet nie znam,ja tam o faceta nigdy nie zamierzam sie bic.chcesz go ,to sie umawuiaj mi nic do tego.
moze by bylo inaczej gdybym juz go na dobre znala i cos czula ale tak to po co mi jakies baby na glowie,hehehe.
Ale chyba bylo mi na reke skoro tak szybko zrezygnowalam:))Moze za jakis czas sie umowimy,czas pokaze.Narazie mi sie odechcialo.Mnie najlatwiej od faceta odstraszyc tym ze inna sie nim interesuje.
Mam zasade,o faceta nie bic sie bo zaden nie jest tego wart:)
 
Rosi to rzeczywiscie nie ciekawe jak ci ta baba napisala...sama pewnie tez bym zrezygnowala,po co sie ladowac w jakies problemy i zeby pozniej jakis babsztyl sie czepial...
Ale myalalam ze poczytam sobie relacje z Waszego spotkania:) a tu lipa.
 
A co najsmieszniejsze,to ona teraz bombarduje mnie listami jak ja go poderwalam:))bo do niej sie nie odzywa mimo ze wyslala mu juz 6 listow,hehehehe
Gosc tez troche smieszny bo mi sie strasznie tlumaczyl,ze on nawet nie probowal sie z nia umawiac i takie tam.A ja go nawet o to nie pytalam,napisalam tylko chcesz to sie umawiaj ,ja nie chce klotow na glowie:))
 
reklama
To na sympatii,zadal mi na poczatek kilka "pytan niedyskretnych" i to widac na profilu.Zobaczyla i uznala chyba ze flirtujemy.Odrazu walnela tekst,ze on jej sie podoba i jezeli zamierzam z nim krecic to wara bo jest zarezerwowany dla niej.Hehehehe
Nuie wiem czy cos z nim bylo czy nie.Ja go o to nie pytalam.
dosyc ze teraz mi pisze ze on sie do niej nie odzywa:))ale mam ubaw.Ja go o te babe nie pytam ale biedac mi ciagle wraca i sie tlumaczy,chyba sie przejal:))
 
Do góry