reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Warto przeczytać

reklama
Ziuta a czytałaś "malowany ptak" Kosińskiego? ledwo ją pamiętam prawdę mówiąc ale wiem, że w sposobie obrazowania i słownictwie nie przebierał.Zastanawiam się czy ta książka, o której piszesz też jest w tych klimatach bo nie ukrywam, że i ja jestem zaintrygowana. Napisz coś więcej.

A czytałam, czytałam........O samotności książka o ile dobrze pamiętam. zresztą "Wystarczy być" w gruncie rzeczy tez traktuje o samotności ale ja wyciągnełam z niej dużo więcej.

Teraz skończyłam 'Zupe z granatów" Marshy Mehran. jakos mi się nawineła w bibliotece. Mam wrażenie, że to juz było ("Czekolada", "smazone zielone pomidory"). Jeśli ktoś ma na nią ochotę to polecam na "pełny żołądek". Sa tam tak smakowite opisy orientalnych potraw, ze ślinka mi ciekła.
 
no to mi sie pomerdało. Malowanego nie czytałam, miałam na mysli Diabelskie Drzewo .

Znalazłam kilka cytatów z Wystarczy byc. Na zachętę:
"Rośliny są jak ludzie; potrzebują miłości, aby żyć, pokonywać choroby i umierać w spokoju.
A jednak różnią się od ludzi. Nie umieją rozmyślać o sobie ani zgłębiać swej istoty; nie istnieje lustro, w którym mogłyby się przejrzeć; wszystko, co robią, robią nieświadomie: rosną mimo woli, a ponieważ nie potrafią rozumować ani marzyć, ich rozwój pozbawiony jest znaczenia."

"Zdarzało się, że zmieniając programy wypełniał sobą cały ekran, tak jak wypełniały go osoby pokazujące się w telewizorze. Manipulując przyciskiem dokonywał tego, że ludzie przed jawili się przed jego oczami. Toteż nic dziwnego, że uwierzył, iż swoje istnienie również zawdzięcza tylko sobie; sobie i nikomu więcej"

"Dopóki nie patrzymy na ludzi, ludzie nie istnieją. Ukazują się tak, jak postacie na ekranie telewizora, dopiero wtedy, gdy człowiek skieruje na nich wzrok. I żyją w jego myślach, aż nie zastąpi ich nowy obraz."

"[Los] - nie umiem pisać.
[wydawca] - A któż dziś umie. To żaden problem. (...).
[Los] - Nie umiem też czytać.
[Wydawca] - Nic dziwnego! A kto dziś ma czas na czytanie? Człowiek patrzy, dyskutuje, słucha, obserwuje."

i jeszcze opis z okładki

"Prostaczek, który całe życie spędził w zamknięciu, a rzeczywistość zna tylko z telewizji, wkracza nagle w wielki świat amerykańskiej finansjery, gdzie otwiera się przed nim oszałamiająca kariera. Jest jak pusty ekran, ma który każdy rzutuje swoje własne sny i marzenia - mężczyźni widzą w nim genialnego polityka, kobiety wspaniałego kochanka. Dowcipna przypowieść znakomitego pisarza, który podczas pobytu w Polsce z przymrużeniem oka podkreślał autobiograficzne wątki utworu, mówiąc, że powieściowy ogród to także Europa, z której sam przyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przez przypadek poznał wdowę po multimiliarderze, ożenił się z nią i zrobił niebywałą karierę jak na przybysza z zewnątrz..."
 
A czytałam, czytałam........O samotności książka o ile dobrze pamiętam. zresztą "Wystarczy być" w gruncie rzeczy tez traktuje o samotności ale ja wyciągnełam z niej dużo więcej.

Teraz skończyłam 'Zupe z granatów" Marshy Mehran. jakos mi się nawineła w bibliotece. Mam wrażenie, że to juz było ("Czekolada", "smazone zielone pomidory"). Jeśli ktoś ma na nią ochotę to polecam na "pełny żołądek". Sa tam tak smakowite opisy orientalnych potraw, ze ślinka mi ciekła.



To z kulinarnych jeszcze "Przepiorki w platkach róży", nie pamiętam autora, przypominało mi to-to trochę Marqueza, i - był film, nie wiem, czy i książka - "Uczta Babette".

Giza, twarda jesteś! "Cień wiatru" - wymiękłam w połowie, jedna z niewielu knig, jakie porzuciłam. Fakt, że wymaga ona czasu i pewnej koncentracji, wtopienia się, a ja nie miałam wtedy ani tego, ani tego. Z "Imieniem róży" mi się nie skojarzyło, tę książkę akurat pochłonęłam jednym tchem i polecam, ale też cierpliwym.

A teraz męczę tego harryego portiera. In English. Półmetek przekroczony. Do wakacji może zdążę ;-)

Ziuta, zachęcające te cytaty.
 
A ja właśnie łyknęłam fajną książeczkę Leszka K. Talko pt. Dziecko dla początkujących. Wbrew pozorom nie jest to kolejny mądry
1000-stronicowy podręcznik dla rodziców, tylko opowiadanko o początkach rodzicielstwa przedstawiona z punktu widzenia ojca z poczuciem humoru. Rżałam w głos. Sytuacje świetnie nam wszystkim znane, dobrze opisane. Polecam na zimny ponury wieczór na poprawę humoru.
 
Agask, popieram. Świetnie się czyta. Mam tez drugą część "dziecko dla średniozaawansowanych". Również polecam. U nas w firmie chyba wszyscy to czytali, ci bezdzietni również :-) Wydaje mi sie, że wyszła już trzecia część "dziecko dla zaawansowanych". Chyba poproszę, żeby ktoś mi sprawił pod choinkę.
 
Ooooo ja nie wiedziałam, że są jeszcze dwie części ale chyba w takim razie prezent dla mnie też z głowy. :-)
 
Kwietnióweczki kochane!!!! Boski wątek założyłyście!!!! Już wiem czego będę szukać do czytania :-)

Polecam Czasami wołam w niebo Tamary Matzke. To jest książka o raku, smutna ale świetna.
Ostatnio pochałaniam książki z serji literatura w spódnicy, kupuję je w kioskach. Nie są to harlequiny, bez obawy :-D.

Jeżeli ktoś lubi fantastykę to polecam serię Robin Hoob serię o Skrytobójcy (nie pamiętam dokładnie tytułów), trzy czy cztery grube tomiska o życiu chłopca, który miały duszę wilka (i czasami się w niego zamieniał). Akcja toczy się chyba gdzieś w średniowieczu. Czyta się to jednym tchem, ja chyba ze 3 razy to przeczytałam.
Kiedyś uwielbiałam horrory, które mój brat namiętnie kolekcjonował. I od tego zaczęła się moja fascynacja książką. A lektury szkolne niestety nigdy nie miały u mnie "posłuchu" :-D

O HP i Samotności w sieci nie będę pisać :-). Polecam też Whartona Spóźnieni kochankowie i Rubio (niesamowicie zaskakujący koniec)

pewnie na coś jeszcze wpadnę..... i napiszę :-)
 
Dostaliśmy od przyjaciół książkę superniani I Ty możesz mieć superdziecko. sama pewnie bym tego nie kupiła ale czytam ją od kilku dni i bardzo mi sie podoba, polecam Wam wszystkim, bo jest właśnie o dzieciaczkach od dwóch latek w górę, więc to poradnik jakich bardzo niewiele na rynku, bo zwykle poradniki kończą na roczku. Podoba mi się bo jest i o rodzeństwie, i o bliźniętach, że to dwie istoty i nie należy traktować ich tak samo, i o tym, że mamy prawo do błędów, że wszystko da się naprawić i że nasze chwile słabości nie oznaczają, ze z nas potwory, jest taka zdroworozsądkowa, a poza tym pokazuje wszystkie te cudowne metody, dzięki którym łatwiej nam zorganizować życie z dziećmi.

Cytaty:
Czasami rodzice mają manię przebierania dziecka, gdy tylko się ubrudzi. Dziecko na ogół protestuje. Zastanówmy się czy koniecznie musimy je przebrać. Nie bez przyczyny mówi się, że dzieci dzielą się na brudne i nieszczęśliwe. Jeśli jednak musimy przebrać dziecko, nie róbmy tego na siłę.

Dwulatek...
Głupstwa popełnia nie z przekory, lecz z niewiedzy. Pamiętajmy, ze błędów nie popełnie tylko ten, kto nic nie robi. Dwulatek ma wiele energii, a jeszcze więcej wyobraźni. Uwielbia być samodzielny we wszystkim co go dotyczy. Podejmuje pierwsze decyzje. Bywa czarujący i posłuszny, a chwilę potem uparty i zarozumiały. Nie potrafi jeszcze negocjować i cierpliwie czekać.

Każdemu z bliźniąt należy poświęcić osobny czas. To ważne, aby mogły przekazać nam swoje uczucia w indywidualnym kontakcie. To, ze jedno głośniej krzyczy, nie musi oznaczać, że bardziej nas potrzebuje. Starajmy się dzielić nasz czas równo.
 
reklama
Giza przeczytałam "Cień wiatru". Rewelacja. Kurcze tylko przykro mi było jak już się skończyła, bo jakoś się zżyłam z bohaterami:-(
 
Do góry