reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Warto przeczytać

Rewelacyjny kryminał właśnie sobie strzelilam, i do tego polskiego autora, Marka Krajewskiego "Koniec świata w Breslau". Bardzo klimatyczny, choc to klimat raczej ciemny, ale rewelacja.
 
reklama
Loli
Będąc na studiach przeczytałam prawie całego Kinga i Mastertoona, to thilery, więc nie każdy lubi. Ja polecam Wielki marsz Kinga,czytałam ją jednym ciągiem całą noc bo nie mogłam się oderwać.13-letni chłopcy zbierają się raz do roku na wielki marsz, muszą iść określonym tempem, jeśli zwalniają dostają ostrzeżenie,po trzech zostają zastrzeleni, meta jest tam gdzie umiera przedostatni. Mocna rzecz.

mmmmmmmmmmm :-)
lubię mocne rzeczy
Kinga i Mastertoona poznałam zby wczesnie - jeszcze w liceum (teraz trzęse portkami jak pod ciemnym wiaduktem przechodze). Dla wielbicieli gatunku (jak to w gazetach piszą;-) ).
Lubię wracać.
 
co ja robiłam, że tu nie byłam???

Dawid Bieńkowski "NIC"

o czsach wyjścia z PRL-u. A raczej o czasach, które po PRLu nastały. Czegoś się dowiedziałam, coś sobie przypomniałam i uśmiałam się setnie.
Od czasu do czasu

No i moja "kultowa" jak do tej pory.
Jerzy Kosiński "Wystarczy Być". Autor-samobójca. A pozycja, która otuchy dodaje. Połowę pomazałam ołówkiem zaznaczając cytaty. I ktoś mi ja zwędził. Niby prosta, niby nieciekawa a potrzebujący weźmie z niej garsciami!
Dla zdołowanych, pesymistów, NA JESIEŃ. Polecam.
 
właśnie przeczytałam Los utracony. Tematyka ciężka - wspomnienia z rocznego pobytu w obozach koncentracyjnych piętnastoleniego chłopca. A mimo to czyta się szybko i lekko (to nie jest dobre słowo, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy)
 
Też to czytałam stosunkowo niedawno i popieram - znakomita książka.
A jeśli chodzi o ciężką tematykę i lekkie czytanie, to w ramach uzupełniania braków w klasyce wzięłam ostatnio "Oddział chorych na raka" Sołżenicyna, pochłonęłam nieprzytomnie w kilka dni, i jestem pod wielkim wrażeniem. Nie dziwi mnie, że Nobla dostał (zresztą Kertesz od "Losu Utraconego" też). Na pewno wezmę się za "Archipelag Gułag". "Odział..." jest piękną książką, i co najważniejsze - mimo wszystko zostawia czytelnika z jakąś nadzieją... paradoksalnie. Nie dołuje.
 
"Oddział chorych na raka" zaczęłam czytać pod koniec ciąży. Czytało mi się dobrze, chociaż powoli. A potem jakoś nie miałam już siły wrócić do tej książki.
Za to "Mistrz i Małgorzata" jest chyba jedną z książek, do których lubię wracac co jakiś czas.
A tak na codzień to lubię czytać Chmielewską.
 
Ja nie mogę tu zagladać bo uwielbiam książki o tematyce, którą opisujecie, Grzesiuka pochłonęłam to też ciężki temat ale ciekawe, humorystyczne, warszawsko-cwaniackie podejście. Najlepiej czytać po kolei:
Boso ale w ostrogach - młodość na warszawskiej przedwojennej Pradze.
Pięć lat kacetu - przeżycia z pobytu a obozach koncentracyjnych.
Na marginesie życia - zmagania po wojnie z gruźlicą.
Każdą czytałam po kilka razy.

Po to co opisujecie sięgnę po obronie, już sobie obiecałam, że zatopię się wtedy w książki, bo teraz się boję, że mnie coś pochłonie.A kąski się smaczne pojawiają.

Ziuta a czytałaś "malowany ptak" Kosińskiego? ledwo ją pamiętam prawdę mówiąc ale wiem, że w sposobie obrazowania i słownictwie nie przebierał.Zastanawiam się czy ta książka, o której piszesz też jest w tych klimatach bo nie ukrywam, że i ja jestem zaintrygowana. Napisz coś więcej.
 
teraz czytam "cień wiatru" (autor Carlos Ruiz Zafón). Trochę zagadkowa, trochę miłosna. Z jednej strony przypomina mi "imię róży", a z drugiej "kod leonardo da vinci".
Doczytałam już prawie do połowy (a jest co czytac, bo to ok 500 stron) i z jednej strony chciałabym już się wszystkiego dowiedzieć, a z drugiej nie chciałabym, żeby się skończyła.
Znalazłam ciekawą recenzję tej książki dla zainteresowanych:
Paweł Tkaczyk � Cień wiatru
Polecam
 
reklama
KRĘTKA BLADA Chmielewskiej.... nic nadzwyczajnego, ot tak zwykła opowiastka: zagadka, konie, morderstwo.... niby śmiesznie napisane, ale nie zanosiłam sie śmiechem :baffled: nie umywa się do starszych powieści tej autorki, gdzie pękałam i płakałam ze śmiechu...

Siła miłości - książka ciężka... na pewno nie na wieczór po męczącym dniu... też mnie nie wciągnęła, nie przeczytałąm do końca...
pisana raczej jak dokument, matka - lekarz zajmująca się dziećmi opóźnionymi, i mającymi problemy z mózgiem (nie pamiętam jak się ta specjalizacja nazywa) rodzi autystyczne dziecko... na początku nie dopuszcza tej myśli do siebie, potem leczy, choć nikt nie daje wiary że się z nim dogada....

teraz czytam "oddział chorych na raka" :-)
 
Do góry