reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wakacyjne mamy 2017

Veronika już to kiedyś pisałam. Bo robić to jest komu ale pomagać już nie. Mój mąż na ogół nie wstaje do małego, ale jak ja już 30 raz idę włożyć smoczka bo syn jeczy przez sen to mam dosyć. Jak mąż jest w domu to Artur robi sobie pobudki o 5.30 i jest wyspany. To każe mężowi wstać i zrobić mu mleko. A w tygodniu Artur wstaje normalnie o 7.
Mnie teraz tak rozlozylo. 38 stopni i głową i zatoki mnie bolą a każdy pracuje. I Artur ma problem z zaśnięciem jak już od dluzeszego czasu w dzień. :(
 
reklama
Dobre i to,że jak mu każesz to wstaje i się nie buntuje. Mój mi dziś powiedział,że zawsze wstawałam i nigdy problemu nie robiłam. Tak bo nie wymagam od niego aby wstawał w tygodniu bo przecież wiem,że pracuje ale jak by wstał w weekend to nic by mu się nie stało. On jak zwykle nie czuje się winny. Powiedział,że jedzie na jeden termin i rachunki pisać. Przyjedzie pewnie wieczorem,specjalnie będzie w przychodni siedział bo spokój tam ma. Nawet jak już skończy rachunki to będzie grał na bank na kompie. A dobrze wie,że do Julki dziś koleżanka przyjeżdża,Szymon dziś nie znośny :( odechciewa mi się już wszystkiego. Kłócą się od rana,krzyki,masakra :/
 
Napisałam do teściowej czy mógłby Simi do nich,ona napisała że później bo teść jest na siłowni jak wróci przed 12 to dopiero może po niego pojechac bo będzie miała auto. Teraz pyta jak długo mały miałby tam być bo teść nie ma ochoty przed 13. Ehh napisałam,że jak nie ma ochoty to lepiej niech mały zostanie w domu. Emol współczuję wiem jak to jest jak źle się czujesz i masz dziecko na dodatek też marudzące. Ja to mam 3. Dziś od rana mi nie dobrze,jeszcze śniadania nie jadłam . Na obiad planuje spaghetti bo nie wiem co Julki koleżanka je spaghetti to powinna zjeść. Ryczeć mi się chce! Dobrze,że chociaż słonko za oknem swieci.
 
Veronika słabo z tesciem. I widzę że dzieci dają popalić. A nie mozesz do męża zadzwonić i zapytać się i której przyjedzie bo przychodzi koleżanka do Julii a ty zapomniałeś kupić "coś tam" i żeby to przywiózł
 
Emol na takie coś by nie poszedł,że coś pilnie potrzebuje. Przyjechał o 13. Siadł do kompa grać,wstał na obiad i gra dalej. Po południu trochę się zdrzemnęłam bo poszłam wczoraj ok 2 spać. Potem pojechałam po Szymka. Chwilę Pogadałam z tesciową i przyjechałam. A on dalej siedzi i gra! Teściowa mi powiedziała,że na moim miejscu wyrzuciła by wszystko co potrzebne do grania! Komputera przecież nie wyrzucę! A i co do wstawania to też mi rację przyznała! Jego brat co 2 godz się budził jak był niemowlęciem i raz wstawała ona,raz teść. I też pracował i nie mówił,że nie wstanie bo do pracy musi rano! Na dodatek teściowa 2 razy do roku musiała być w szpitalu i teść musiał do pracy,dzieciaki ogarnąć j jeszcze znalazł czas 3 razy do niej pojechać! Mój by tego czasu nie znalazł bo zawsze zakrywa się pracą! Zawsze mówi,że nie odmówi terminu tylko po to by mnie w szpitalu odwiedzić! Jak byłam
1.5 roku temu w szpitalu to przyjeżdżał w 2 przerwy na 15 min. A jak mu się kiedyś zapytałam co by zrobił jak by mi się coś stało i potrzebowała bym opieki? Najpierw powiedział,że oddał by mnie do takiego zakładu,sanatorium( nwm dokładnie ale w Niemczech takie coś jest) i tam bym miała opiekę 24h bo on do pracy by musiał! Albo właśnie z tamtąd osobę, która by przyjeżdżała do domu :o mówię fajnie wiedzieć i nie zapomnij,że to ty jest 12 lat starszy i prawdopodobnie jak będziesz potrzebował opieki to ja będę musiała jeszcze pracować!
 
To powiedz mu ze go też dasz do takiej placówki. Ciekawe jakby się czuł. Powiem ci niuby Stary, ma poważną pracę a zachowuje się w domu jak bachor. Bo dziecko przynajmniej jest wychowane. Mam wrażenie że rodzice wszystko za niego w domu robili to teraz taki jest ze tylko wymaga. Ja zanim urodziłam co chwilę mu suszylam głowę ze nie bedzie czegoś takiego ze on się dzieckiem nie zajmie. I przynajmniej się młodym zajmuje jak ma wolne.
 
Emol właśnie nie! Nigdy nic za niego nie robili bo też są wymagający! A B. Mieszkam 5 lat sam zanim się poznaliśmy j razem zamieszkaliśmy. Sam gotował,prał,sprzątał. I na początku naszego mieszkania tak było,że więcej pomagał a teraz nie chce wcale! Jak mu coś powiem to wtedy zrobi,rzadko sam z siebie ,raz na jakiś czas odkurzy bez mojego wskazania palcem! Wydaje mi się,że po prostu jest mu wygodniej gdy wszystko ja zrobię,i podstawię pod nos! Jak mu kiedyś powiedziałam,że rodzina jest ważniejsza jak granie na kompie to był taki czas,że wcale nie grał ale teraz znowu zaczął! Pytam mu się ile ma lat? Ja jako dziecko grałam na konsoli itp ale teraz są inne obowiązki jak codzienne granie! No tak! Też bym tak chciała przyjść do domu wszystko już zrobione,dzieciaki śpią,zjeść tylko i robić to co mi się podoba! Wzięłam się za prasowanie i mu mówię,że on może iść powiesić pranie bo jest w automacie a i tak schodzi na papierosa więc korona z głowy mu nie spadnie. I tak musiałam zjeść bo ja na noc nie nastawiam pralki tylko nastawiam z opóźnieniem programu,żeby rano się załączyła! A on tego nie umiał zrobić!
 
A co do zajmowania się dziećmi to na początku wstawał w nocy,przewijał małego i dawał mi do karmienia! I nie narzekał! Jak mu się pytałam ile to będzie trwało to mówi,że co ja myślę przecież on nie jest taki jak mój były i nie ma,że tylko miesiąc a potem już nie! No fakt miesiąc nie ale pół roku :D Wcześniej też brał dzieciaki w niedziele na 1.5-2 godz a ja miałam czas dla siebie! Ostatnio tak było chyba że 3 miesiące temu a miało być tak raz w miesiącu! Więc też słowo nie dotrzymane! Dzisiaj miał okazję wyjść z Leonem na spacer bo Julka latała z koleżanką,Simi u dziadków a ja byłam bardzo zmęczona! Ale nie! Mały w bujaczku a on grał! Zdrzemnęłam się chwilkę jak mały zjadł i poszedł spać! Wieczorem naszykowałam Szymka do spania i Julki kolację a on w tym czasie karmił Leona. W piżamkę i do spania już ja musiałam! Wgl ciężko teraz,żeby się pobawił z dzieciakami czy poszedł na spacer.
 
Emol dużo zdrówka :* grypa jak widać szaleje wszędzie. Moi rodzice też chorzy.Emilka i mąż już zdrowi.mały też ma mniejszy katar.ja dalej zasmarkana ale ogólnie samopoczucie lepsze
 
reklama
Veronika współczuję.u mnie na początku było ciężko ze wstawaniem do małego bo przez kolki byliśmy wykonczeni. Teraz w ciągu tygodnia mały wstaje przed 5 więc przebieram mu pampka a mąż wstaje do pracy i robi mu mleko żeby się nie rozbudził i ja karmię Dominika.
Z tego co piszesz to przejelas wszystkie obowiązki a Twojemu mężowi jest tak wygodnie. Przede wszystkim powinnaś być silna i nie przepraszać za coś co nie jest Twoją winą. Jeśli tak będziesz robić to nic się nie zmieni a on za każdym razem będzie tego oczekiwał. Poza tym na Twoim miejscu zaczęłabym więcej od niego wymagać. Mój nie jest idealny ale jak mu powiem co ma zrobić to robi.mnie też nieraz komputer doprowadza do szału więc zazwyczaj mąż gra jak mały śpi. Każdy potrzebuje odskoczni (ja mam książki ) ale wtedy gdy wszystko jest zrobione. Może spróbujcie zrobić jakąś listę i podzielić obowiązki albo rozpisać tydzień i co kto robi w danym dniu. To tylko moje pomysły jak probowalabym rozwiązać taką sytuację.
 
Do góry