Nie jest straszne to co napisałaś...
Nie wiem, czy to będą jakieś słowa pocieszenia, ale puste jajo płodowe, ciąża biochemiczna, nie są uważane medycznie za ciążę... Są spory nawet, że ciążę biochemiczną nie powinno się tak nazywać...
Trudno jest wyluzować, ale musisz postarać się to zrobić... I faktycznie odpocząć od myśli o ciąży, planowaniu jej. Spróbuj zająć się sprawami bieżącymi.
Faceci inaczej podchodzą do życia. Mój jak widział mnie po powrocie ze szpitala po drugim poronieniu to powiedział wprost, że możemy się starać i 10 i 100 razy, ale to ja psychicznie muszę być gotowa, bo on nie zniesie moich płaczy i popadania w depresję. Najprościej się bał mojego stanu i co z niego może wyniknąć. Więc jego słowa dały mi dużo do myślenia i też kopa do wzięcia się w garść. I odpuściliśmy obydwoje, może coś z tego będzie, może nie. I zadziałało jak cudowne lekarstwo... Tobie też tego życzę z całego serca
Twoja praca to jedna wielka farsa. Sorry, że tak piszę, ale pracodawca nie ma prawa zaproponować Ci wzięcia udziału w rekrutacji na jakieś stanowisko, nawet jakby było związane z Twoim wykształceniem i doświadczeniem. Pracodawca po Twoim powrocie musi dać Ci pewne stanowisko pracy a nie rekrutację! Może wybierz się do jakiegoś radcy prawnego od prawa pracy, myślałaś o tym?