reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Kurde, a może faktycznie to jakiś krwiak jak mówiła @Zabulinka_86
Myślałaś, żeby skonsultować sytuacje z jakimś innym ginem?
Dzisiaj beta tylko 3.49, już po wszystkim. Nie było widać jajeczka a najwyższa beta jaką zarejestrowałam to 50 tydzień temu. Myślę że to była biochemia.
Daje sobie spokój, przynajmniej na jakiś czas. Szczerze, to nie mam siły tego dźwigać psychicznie.
 
reklama
Dzisiaj beta tylko 3.49, już po wszystkim. Nie było widać jajeczka a najwyższa beta jaką zarejestrowałam to 50 tydzień temu. Myślę że to była biochemia.
Daje sobie spokój, przynajmniej na jakiś czas. Szczerze, to nie mam siły tego dźwigać psychicznie.
Przykro mi kochana 😭😭😭. To jest straszne co my kobiety musimy przechodzić, ale jesteśmy silne i zawsze dajemy radę 💪. Wiem, że jest Ci ciężko, ale zobaczysz w końcu do Ciebie też los się uśmiechnie. Będzie dobrze. Odpocznij, zajmij głowę czym innym. Wybierz się gdzieś na wakacje, odstresuj się. Tulę mocno ❤️
 
Dzisiaj beta tylko 3.49, już po wszystkim. Nie było widać jajeczka a najwyższa beta jaką zarejestrowałam to 50 tydzień temu. Myślę że to była biochemia.
Daje sobie spokój, przynajmniej na jakiś czas. Szczerze, to nie mam siły tego dźwigać psychicznie.
Ja bym się nie poddawała. Tylko Ty musisz poczuć się na siłach i zdać na los
Trzymaj się :*
 
Dzisiaj beta tylko 3.49, już po wszystkim. Nie było widać jajeczka a najwyższa beta jaką zarejestrowałam to 50 tydzień temu. Myślę że to była biochemia.
Daje sobie spokój, przynajmniej na jakiś czas. Szczerze, to nie mam siły tego dźwigać psychicznie.

Bardzo, bardzo mi przykro :( Zdaję sobie sprawę ile Cię to wszystko kosztuje i wyobrażam sobie co teraz czujesz.... 😢
Wiem jednak, że jesteś w stanie się z tego pozbierać, ale uważam, że powinnaś dać sobie chwilę wytchnienia, seksu dla czystej przyjemności i totalnego nie myślenia o testach, kreskach itp.... Chociaż miesiąc/dwa miesiące totalnego luzu, relaksu; tzw. wakacji .... A potem z odwagą i czystą kartą wrócisz do tematu i podejmowania wszelkich decyzji.

Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno 👭
Nie poddawaj się! 🌈
 
Hej Dziewczyny. Z jakim lekarzem konsultowałyście wynik badań na mutacje pai 1? Mi ginekolog mówi że mam iść do immunologa żeby zadecydował o acardzie i ewentualnie heparynie. Czy to dobra specjalizacja? Podobno genetyk albo hematolog jest od tego? Plus mam zrobić badanie komórek nk i też do tego samego lekarza z tym uderzać.
 
Hej Dziewczyny. Z jakim lekarzem konsultowałyście wynik badań na mutacje pai 1? Mi ginekolog mówi że mam iść do immunologa żeby zadecydował o acardzie i ewentualnie heparynie. Czy to dobra specjalizacja? Podobno genetyk albo hematolog jest od tego? Plus mam zrobić badanie komórek nk i też do tego samego lekarza z tym uderzać.
Na moje wyniki spojrzał ginekolog i genetyk.
 
Hej Dziewczyny. Z jakim lekarzem konsultowałyście wynik badań na mutacje pai 1? Mi ginekolog mówi że mam iść do immunologa żeby zadecydował o acardzie i ewentualnie heparynie. Czy to dobra specjalizacja? Podobno genetyk albo hematolog jest od tego? Plus mam zrobić badanie komórek nk i też do tego samego lekarza z tym uderzać.
U mnie tylko ginekolog
 
Dziś miałam wizytę kontrolną u lekarza i jest czysto. Nawet śladu nie ma że coś się zadziało, w sumie wcześniej też nic nie było widać. Pewnie gdyby nie to że tak bardzo testowałam to bym się nie zorientowała że coś było na rzeczy bo krwawienie wystąpiło w 40 dniu cyklu.
No i właśnie nie wiem jak to liczyć, czy zapisać sobie jako @ czy nie.

Ciężko mi i może to straszne co napiszę ale wolę nie myśleć o tym że to była ciąża. Na usg nawet nie była widoczna 😔.

Jedyne co mi dokucza to kłócie w boku i tu lekarz powiedział że powinnam do urologa iść bo po wielomiesięcznej infekcji mogły mi się zrosty zrobić w pęcherzu ☹️.

Wizytę kontrolną mam za 3 msc. Mój mąż już nie chce słyszeć o ciąży i chyba będę musiała się z tym pogodzić.

Jeszcze mało mi nieszczęść to w pracy mam problemy, szefowa nie chce mnie dopuścić do pracy chociaż mam już wykonane badania w medycynie. Woli osobę która mnie zastępuje zostawić. Coś mi się zdaje że skończy się to w sądzie pracy bo zaproponowano mi udział w rekrutacji na stanowiska niezwiązane z moją pracą i kwalifikacjami.

Dwie straty i jeszcze utrata pracy.
Ten rok jest do dupy 😒.
 
Dziś miałam wizytę kontrolną u lekarza i jest czysto. Nawet śladu nie ma że coś się zadziało, w sumie wcześniej też nic nie było widać. Pewnie gdyby nie to że tak bardzo testowałam to bym się nie zorientowała że coś było na rzeczy bo krwawienie wystąpiło w 40 dniu cyklu.
No i właśnie nie wiem jak to liczyć, czy zapisać sobie jako @ czy nie.

Ciężko mi i może to straszne co napiszę ale wolę nie myśleć o tym że to była ciąża. Na usg nawet nie była widoczna 😔.

Jedyne co mi dokucza to kłócie w boku i tu lekarz powiedział że powinnam do urologa iść bo po wielomiesięcznej infekcji mogły mi się zrosty zrobić w pęcherzu ☹.

Wizytę kontrolną mam za 3 msc. Mój mąż już nie chce słyszeć o ciąży i chyba będę musiała się z tym pogodzić.

Jeszcze mało mi nieszczęść to w pracy mam problemy, szefowa nie chce mnie dopuścić do pracy chociaż mam już wykonane badania w medycynie. Woli osobę która mnie zastępuje zostawić. Coś mi się zdaje że skończy się to w sądzie pracy bo zaproponowano mi udział w rekrutacji na stanowiska niezwiązane z moją pracą i kwalifikacjami.

Dwie straty i jeszcze utrata pracy.
Ten rok jest do dupy 😒.
Nie jest straszne to co napisałaś...
Nie wiem, czy to będą jakieś słowa pocieszenia, ale puste jajo płodowe, ciąża biochemiczna, nie są uważane medycznie za ciążę... Są spory nawet, że ciążę biochemiczną nie powinno się tak nazywać...

Trudno jest wyluzować, ale musisz postarać się to zrobić... I faktycznie odpocząć od myśli o ciąży, planowaniu jej. Spróbuj zająć się sprawami bieżącymi.

Faceci inaczej podchodzą do życia. Mój jak widział mnie po powrocie ze szpitala po drugim poronieniu to powiedział wprost, że możemy się starać i 10 i 100 razy, ale to ja psychicznie muszę być gotowa, bo on nie zniesie moich płaczy i popadania w depresję. Najprościej się bał mojego stanu i co z niego może wyniknąć. Więc jego słowa dały mi dużo do myślenia i też kopa do wzięcia się w garść. I odpuściliśmy obydwoje, może coś z tego będzie, może nie. I zadziałało jak cudowne lekarstwo... Tobie też tego życzę z całego serca :)

Twoja praca to jedna wielka farsa. Sorry, że tak piszę, ale pracodawca nie ma prawa zaproponować Ci wzięcia udziału w rekrutacji na jakieś stanowisko, nawet jakby było związane z Twoim wykształceniem i doświadczeniem. Pracodawca po Twoim powrocie musi dać Ci pewne stanowisko pracy a nie rekrutację! Może wybierz się do jakiegoś radcy prawnego od prawa pracy, myślałaś o tym?
 
reklama
Nie jest straszne to co napisałaś...
Nie wiem, czy to będą jakieś słowa pocieszenia, ale puste jajo płodowe, ciąża biochemiczna, nie są uważane medycznie za ciążę... Są spory nawet, że ciążę biochemiczną nie powinno się tak nazywać...

Trudno jest wyluzować, ale musisz postarać się to zrobić... I faktycznie odpocząć od myśli o ciąży, planowaniu jej. Spróbuj zająć się sprawami bieżącymi.

Faceci inaczej podchodzą do życia. Mój jak widział mnie po powrocie ze szpitala po drugim poronieniu to powiedział wprost, że możemy się starać i 10 i 100 razy, ale to ja psychicznie muszę być gotowa, bo on nie zniesie moich płaczy i popadania w depresję. Najprościej się bał mojego stanu i co z niego może wyniknąć. Więc jego słowa dały mi dużo do myślenia i też kopa do wzięcia się w garść. I odpuściliśmy obydwoje, może coś z tego będzie, może nie. I zadziałało jak cudowne lekarstwo... Tobie też tego życzę z całego serca :)

Twoja praca to jedna wielka farsa. Sorry, że tak piszę, ale pracodawca nie ma prawa zaproponować Ci wzięcia udziału w rekrutacji na jakieś stanowisko, nawet jakby było związane z Twoim wykształceniem i doświadczeniem. Pracodawca po Twoim powrocie musi dać Ci pewne stanowisko pracy a nie rekrutację! Może wybierz się do jakiegoś radcy prawnego od prawa pracy, myślałaś o tym?

Wszystko to prawda co piszesz.. Eh.

Już radziłam się prawnika w inspekcji pracy i mówią to samo co Ty. Tylko to takie trudne dla mnie jest, spodziewałam się tego ale już chciałabym żeby to było za mną. Za dużo wszystkiego w krótkim czasie.
 
Do góry