Wielka Mi :)
Fanka BB :)
Kochana..
Napiszę jak to było ze mną.
Pierwsza ciąża, syn zaraz skończy 9 lat. Bezproblemowa, bezobjawowa, śmiałam się, że jestem stworzona do chodzenia w ciąży serio..
Druga ciąża, cóż ciężko było mi zajść, ale udało się po ponad 3 latach, szczęścia co niemiara, wszyscy od początku zaraz po teście wiedzieli, no bo jak to mogłoby coś się stać skoro 1 ciąża taka super. Od początku jednak było pod górę, zapalenie pęcherza, jeden antybiotyk, potem drugi.. Delikatne plamienia, ale 8 tydzień i ❤ więc wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku. Pamiętam, że mówiłam do męża, że jak coś się nie uda ( nie wiem nawet czemu tak myślałam - intuicja?) to już więcej nie chciałabym próbować... 9 Tc wizyta kontrolna, usg i brak ❤... Szok i niedowierzanie. Na drugi dzień zabieg w szpitalu. Fizycznie ok, psychicznie same wiecie.
Ale.. Mimo to, odrazu zapragnęłam być w ciąży i zaczęliśmy odrazu starania jak dostaliśmy zielone światło od gina. Poroniłam w kwietniu 2019, w październiku gin kazał się pojawić na wizycie, bo nie chciałam starać się kolejne 3 lata.. Skierował na wyniki i znalazł przyczynę problemów z zajściem w ciążę i prawdopodobnie z jej utrzymaniem. Miesiąc leczenia i o to aktualnie 13t3d.
Powiem Ci tak, że ciąża po poronieniu to istny rollercoaster, ale warto serio!
Jak tylko będziesz gotowa, próbuj, my kobiety jesteśmy w stanie przeżyć i udźwignąć więcej niż nam samym się wydaje.
3mam mocno za Ciebie kciuki ❤
Witaj Kochana, jak milo czytac wiadomosc od Ciebie i w ogole spogladac na górki w Twoim awatarze ☺ Jak się miewa Twoja dzidzia? Jak sie czujesz? ☺
Na jakie badania skierowal Cie gin i co to za miesieczne leczenie przeszlas? - jesli oczywiscie mozesz napisac? Super, ze udalo sie tak szybko wyeliminowac przyczyne i stworzyc malego czlowieczka Dzielna Babka z Ciebie! Wiem, ze masz racje piszac, iz my kobiety to twarde bestie jestesmy. Wiele jestesmy w stanie zniesc i przetrwac. Ale przychodzi czasem w zyciu taki moment, ze czujemy sie zagubione i nie wiemy jaka wybrac droge....