MalyGosc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2019
- Postów
- 1 447
Dziewczyny jestem po wizycie u gina. Opowiedziałam jej jak ten poprzedni mnie wysyłał na kontrolę do szpitala.
Patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Pytałam się o ten płyn w zatoce Douglasa, to mówiła, że to normalne. Mówiłam, że to 5 tygodni po zabiegu było i 2 tygodnie przed okresem, to powiedziała, że to tak mogło być po owulacji i nie mam się czym martwić i że narazie USG jest niepotrzebne. Zbadała mnie tylko na fotelu. Mówiła, że wszystko ok, że zatoka też ok. Jakby coś się działo to ona byłaby wyżej. Miałabym dolegliwości bólowe...
Mówiłam, że ten mnie tak wystraszył, nagadał głupot... ehhh
Chciała mniewysłać na badania na zespół antyfosfolipidowy, to mówię, że zrobiłam a tamten cymbał w ogóle mnie zlał, że natura tak chciała... Skąd się tacy lekarze biorą.
Ale pokazałam jej moje wyniki, to mówiła, że wg niej wszystko jest w normie. Te jedne przeciwciała są przy granicy i wg niej to nie miało wpływu, ale przy następnej ciąży profilaktycznie da mi heparynę.
Także narazie mnie uspokoiła. Zobaczymy co będzie dalej. Oby w końcu coś się ułożyło, bo jak narazie od początku roku, to mam wrażenie, że coś mnie prześladuje.
Z tym prześladowaniem to ja tak mam od września 2019. Niby wszystko w porządku a raz na jakiś czas wiadomość, która zwala z nóg albo wku***wia niemiłosiernie.
Super, ze poszłaś do innego gina i ze wszystko jest w porządku!
Myśleliście już o ponowieniu starań?