reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Lepiej dmuchać na zimne. Nic nie ryzykujesz trzymając się wytycznych lekarza, któremu w dodatku ufasz :) Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się dalej potoczyło :) Mąż doszedł do siebie, migreny się pozbył? ;) Działaliście coś czy konsekwentnie odczekujesz jeszcze jakiś czas?



Bardzo dobrze. Najlepiej jest sprawdzić na 100%, wykluczyć definitywnie i zamknąć temat :) Myślę, że to tylko formalność, ale jak dostaniesz wyniki i zobaczysz na własne oczy, że jest ok to też Ci kamień spadnie z serca :)

Powiedz, często bywasz teraz na cmentarzu? Jeździsz sama czy z rodzinką? Jak Twoja psychika? Spotykasz się z tym psychologiem?



Ludzie niestety są egoistami z natury. Wiem, że to ciężkie do zrealizowania, ale trzeba mieć gdzieś opinie osób na których nam nie zależy. Trzymać się z najbliższymi, którzy nas kochają i z zaufanymi znajomymi/przyjaciółmi.... Olej takie szuje, o których piszesz. Oni zajmują się Tobą bo sami nie mają w swoim życiu celu ani zajęcia. Należy takim osobom współczuć i trzymać sie od niech z daleka ;)

Jak się czujesz? Kiedy idziesz do ginekologa? Ciążę masz już potwierdzoną? :)
Czuję się dobrze. Byłam już dwa razy.
Pierwszy raz w 5 tygodniu był pęcherzyk z zarodkiem, potem w 7 tygodniu i było już serduszko. Następna wizyta w czwartek to będzie 9 tydzień.
 
reklama
Lepiej dmuchać na zimne. Nic nie ryzykujesz trzymając się wytycznych lekarza, któremu w dodatku ufasz :) Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się dalej potoczyło :) Mąż doszedł do siebie, migreny się pozbył? ;) Działaliście coś czy konsekwentnie odczekujesz jeszcze jakiś czas?



Bardzo dobrze. Najlepiej jest sprawdzić na 100%, wykluczyć definitywnie i zamknąć temat :) Myślę, że to tylko formalność, ale jak dostaniesz wyniki i zobaczysz na własne oczy, że jest ok to też Ci kamień spadnie z serca :)

Powiedz, często bywasz teraz na cmentarzu? Jeździsz sama czy z rodzinką? Jak Twoja psychika? Spotykasz się z tym psychologiem?



Ludzie niestety są egoistami z natury. Wiem, że to ciężkie do zrealizowania, ale trzeba mieć gdzieś opinie osób na których nam nie zależy. Trzymać się z najbliższymi, którzy nas kochają i z zaufanymi znajomymi/przyjaciółmi.... Olej takie szuje, o których piszesz. Oni zajmują się Tobą bo sami nie mają w swoim życiu celu ani zajęcia. Należy takim osobom współczuć i trzymać sie od niech z daleka ;)

Jak się czujesz? Kiedy idziesz do ginekologa? Ciążę masz już potwierdzoną? :)

Minęło mu już na drugi dzień. Działamy sobie bez spiny tak jak czas i ochota na to pozwala, ale narazie z zabezpieczeniem. Za dwa tygodnie będę po drugiej @ i zaczynamy maraton :D Biorę już Prenatal Uno, bo ma więcej kwasu foliowego i to w tej formie metylowanej.
Do trzech razy sztuka :)
 
Czuję się dobrze. Byłam już dwa razy.
Pierwszy raz w 5 tygodniu był pęcherzyk z zarodkiem, potem w 7 tygodniu i było już serduszko. Następna wizyta w czwartek to będzie 9 tydzień.

Super :) Czas szybko biegnie, fasolka coraz większa 💓 Trzymam kciuki za wizytę czwartkową, pochwal się koniecznie jak już będziesz po :)

Minęło mu już na drugi dzień. Działamy sobie bez spiny tak jak czas i ochota na to pozwala, ale narazie z zabezpieczeniem. Za dwa tygodnie będę po drugiej @ i zaczynamy maraton :D Biorę już Prenatal Uno, bo ma więcej kwasu foliowego i to w tej formie metylowanej.
Do trzech razy sztuka :)

Bardzo dobrze! :) Spina najgorsza, wyluzowanym trzeba być 😎 Za dwa tygodnie, jak już odłożycie zabezpieczenia - zaczynam kibicować 👍
 
Witam
Działamy ale bez spiny 😋
Bolał mnie brzuch przez 3 dni tak jak by oba jajniki A zlewalo się w macicy bez przeciwbólowych by nie dało rady wytrzymać ale przeszło na szczęście
Na te moje stany już siły nie mam nie tylko ta sytuacja się na to nakłada są jeszcze inne sprawy na które jak narazie nie mama wpływu wszystko z czasem może ogarnę
Mam wizytę 10 i muszę jeszcze l4 wydebic bo inaczej sobie tego nie wyobrażam wszystko się zkaplikuje jeszcze bardziej i wtedy to tylko rezygnacja z pracy mi zostanie ehh

Jak tam Twoje nastawienie przed wizytą? Co słychać w ogóle?

Jest całkiem spoko.

Jak tam @ ? Zbliża się ku końcowi? Jak się czujesz?
 
Jak tam Twoje nastawienie przed wizytą? Co słychać w ogóle?



Jak tam @ ? Zbliża się ku końcowi? Jak się czujesz?
Tak już końcówka. Czuję się ok. Najlepsze ostatnio miałam kupić sobie podpaski, byłam w Biedronce i przy kasie mi się przypomniało. Wybiegłam z kasy, żeby wziąć podpaski. Wzięłam jakieś, patrzę w domu a na nich napis "dla wrażliwego pęcherza"... myślę sobie o co kaman a z tyłu "wkładki urologiczne dla kobiet z problemem nietrzymania moczu" 😁😁😁😁🤭🤣🤣. Nawet nie wiedziałam, że w biedrze coś takiego jest. Mąż się śmiał, że teraz mogę sobie popuszczać 😁🤭😁🤣🤪.
 
Tak już końcówka. Czuję się ok. Najlepsze ostatnio miałam kupić sobie podpaski, byłam w Biedronce i przy kasie mi się przypomniało. Wybiegłam z kasy, żeby wziąć podpaski. Wzięłam jakieś, patrzę w domu a na nich napis "dla wrażliwego pęcherza"... myślę sobie o co kaman a z tyłu "wkładki urologiczne dla kobiet z problemem nietrzymania moczu" 😁😁😁😁🤭🤣🤣. Nawet nie wiedziałam, że w biedrze coś takiego jest. Mąż się śmiał, że teraz mogę sobie popuszczać 😁🤭😁🤣🤪.

Haha, to niezłe masz podpaski :-D :-D :-D Popuszczaj sobie do woli :-D:-D:-D
 
Bardzo dobrze. Najlepiej jest sprawdzić na 100%, wykluczyć definitywnie i zamknąć temat :) Myślę, że to tylko formalność, ale jak dostaniesz wyniki i zobaczysz na własne oczy, że jest ok to też Ci kamień spadnie z serca :)

Powiedz, często bywasz teraz na cmentarzu? Jeździsz sama czy z rodzinką? Jak Twoja psychika? Spotykasz się z tym psychologiem?

Na cmentarzu jesteśmy co niedzielę, najczęściej razem ale dzieciaki chorują ostatnio i najpierw idzie jedno z nas a potem drugie. Mamy dość blisko, 15 minut spacerkiem. Prócz tego jesteśmy jeszcze w tygodniu jak mąż ma wolne. Przez pierwszy miesiąc ja byłam codziennie a mąż jak tylko miał wolny dzień.

Chodzę do psychologa ale spotkania są co dwa tygodnie, na NFZ. Nie chcę iść prywatnie bo wolę wydać pieniądze na innych lekarzy albo na fizjoterapeutę - przychodzi do mnie dziewczyna która postawiła mnie na nogi po tych miesiącach leżenia.

Fajnie by było wrócić do ludzi, nawet myślę żeby wrócić do starej pracy aby mieć zaplecze finansowe do przyszłych starań.
Nie jestem pewna czy lekarz wystawi mi dalej zwolnienie lekarskie, może na czas oczekiwania na wyniki biopsji. Chciałabym mieć już pewność i pójść dalej.
 
Dziewczyny jestem po wizycie u gina. Opowiedziałam jej jak ten poprzedni mnie wysyłał na kontrolę do szpitala.
Patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Pytałam się o ten płyn w zatoce Douglasa, to mówiła, że to normalne. Mówiłam, że to 5 tygodni po zabiegu było i 2 tygodnie przed okresem, to powiedziała, że to tak mogło być po owulacji i nie mam się czym martwić i że narazie USG jest niepotrzebne. Zbadała mnie tylko na fotelu. Mówiła, że wszystko ok, że zatoka też ok. Jakby coś się działo to ona byłaby wyżej. Miałabym dolegliwości bólowe...
Mówiłam, że ten mnie tak wystraszył, nagadał głupot... ehhh
Chciała mniewysłać na badania na zespół antyfosfolipidowy, to mówię, że zrobiłam a tamten cymbał w ogóle mnie zlał, że natura tak chciała... Skąd się tacy lekarze biorą.
Ale pokazałam jej moje wyniki, to mówiła, że wg niej wszystko jest w normie. Te jedne przeciwciała są przy granicy i wg niej to nie miało wpływu, ale przy następnej ciąży profilaktycznie da mi heparynę.
Także narazie mnie uspokoiła. Zobaczymy co będzie dalej. Oby w końcu coś się ułożyło, bo jak narazie od początku roku, to mam wrażenie, że coś mnie prześladuje.
 
Ja też miałam takie myśli że jakieś fatum zawisło nade mną od początku roku ale dziś dostałam @ i tak się cieszę, może to już koniec nieszczęść. Jutro mam wizytę, pójdę po zaświadczenie że mogę pracować, jeszcze parę dni L4 żeby ogarnąć medycynę pracy a za tydzień jadę do nowego lekarza oby okazał się lepszy od tych na których do tej pory trafiałam.
 
reklama
Ja też miałam takie myśli że jakieś fatum zawisło nade mną od początku roku ale dziś dostałam @ i tak się cieszę, może to już koniec nieszczęść. Jutro mam wizytę, pójdę po zaświadczenie że mogę pracować, jeszcze parę dni L4 żeby ogarnąć medycynę pracy a za tydzień jadę do nowego lekarza oby okazał się lepszy od tych na których do tej pory trafiałam.
Trzymam kciuki!
Z tymi lekarzami to jakaś porażka.
Ale ten co ostatnio u niego byłam to przeszedł sam siebie.
Na wizytę kontrolną po zabiegu wysyłał mnie do szpitala na oddział.... echhh szkoda gadać.
 
Do góry