W takim razie już niebawem wracasz do pracy, będziesz mogła się choć troszkę oderwać od myślenia o tym wszystkim
Ja nie miałam łyżeczkowania ani badań histopatologicznych.
To brudzenie to chyba oczyszczanie się z jakiś resztek, prawda? W sumie to chyba dobrze, choć z drugiej strony najlepiej byłoby definitywnie zamknąć już ten temat poronny
U mnie też prawie nic, albo minimalne brudzenie. Czuję się nieco lepiej - dziękuję, przynajmniej nie mam już tych strasznych gorączek
Na usg na razie nie idę, sprawdzę kilka razy betę i zdecyduję co dalej....