Wielka Mi :)
Fanka BB :)
Niestety mój wynik badania histopatologicznego wskazuje ma zaśniad groniasty. Potocznie mówiąc łagodny nowotwór ciąży. Moje plany na zajście w ciążę w najbliższym czasie legły w gruzach. A tak nie moglam doczekać się ponownego starania .
Muszę teraz co tydzień oznaczać poziom beta HCG. Wczoraj oznaczyłam pierwszy raz, 6 dni od zabiegu łyżeczkowania i miałam 1869. Kolejny za tydzień i tak do czasu aż spadnie do 0. Następnie mam kontrolować już co miesiąc. Starania o ciążę mogę rozpocząć najwcześniej po pół roku od osiągnięcia wyniku '0'.
Bardzo się zmartwiłam, bo jeśli poziom bety sam nie będzie spadał, to konieczne będzie włączenie niegroźnej chemioterapii. Bardzo chciałabym aby ominęły mnie tak drastyczne działania. Wczoraj myśl o dziecko odsunęłam na bok, zmartwiłam się o swoje zdrowie. Pani Doktor jednak nieco mnie uspokoila. Żałuję tylko, że przed zabiegiem nie oznaczono mi tej bety. Miałabym jakis punkt odniesienia czy teraz dużo spadło..ostatnia betę robiłam w 7 tygodniu ciąży i wynosiła 35 tysięcy. Więc może aktualny wynik 1869 nie jest zły i daje nadzieję, że spadnie samo? Eh... Takie to niesprawiedliwe, tak bardzo pragnęłam dziecka ..może to kara za moją niecierpliwośc.
Wiesz, ja się na tym wszystkim słabo znam, ale odnośnie oznaczania bety HCG, mogę Ci dla porównania napisać jak to wygląda u mnie:
07/01/2020 - 10908,
10/01/2020 - szpital i indukowane farmakologicznie poronienie,
27/01/2020 - 63,48,
03/02/2020 - 13,97.
Analizując mój spadek bety, sądzę, że u Ciebie idzie w podobnym tempie. Jest więc bardzo prawdopodobne, że hormon spadnie sam, bez wspomagania chemią. I tego się trzymajmy!! Trzeba być dobrej myśli cały czas i się nie poddawać!!!
Czy Twoja lekarka przepisała Ci jakieś leki/czopki/ globulki wspomagające ten proces oczyszczania się?