reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Hejka dziewczyny! Co tam słychać? Coś cicho tu ostatnio.
Wiecie co wcześniej sobie myślałam, że znajdę w ciążę i posiedzę na zwolnieniu, odpocznę, ale powiem Wam, że już mi się przykrzy. Ile można sprzątać 🤣🙈. Teraz mi leci 9-ty tydzień w domu i już wysiadam 😁. Tak sobie pomyślałam o kobietach, które całe życie siedzą w domu i podziwiam je, ile można tak siedzieć. Ja się do tego nie nadaję. Rozumiem jak dzieci małe, ale jak już chodzą do szkoły.
@MalyGosc a Ty jak sobie radzisz w domu? Ile planujesz być w domu z Maluszkiem?
 
reklama
Hejka dziewczyny! Co tam słychać? Coś cicho tu ostatnio.
Wiecie co wcześniej sobie myślałam, że znajdę w ciążę i posiedzę na zwolnieniu, odpocznę, ale powiem Wam, że już mi się przykrzy. Ile można sprzątać 🤣🙈. Teraz mi leci 9-ty tydzień w domu i już wysiadam 😁. Tak sobie pomyślałam o kobietach, które całe życie siedzą w domu i podziwiam je, ile można tak siedzieć. Ja się do tego nie nadaję. Rozumiem jak dzieci małe, ale jak już chodzą do szkoły.
@MalyGosc a Ty jak sobie radzisz w domu? Ile planujesz być w domu z Maluszkiem?

Kobieto! Ja nie mam dzieci,ale zdecydowanie mogłabym nie pracować :) Tyyyyle rzeczy bym robiła :D
 
Haha to podpowiedź co Ty byś takiego robiła?? 🤣😜
Oczywiście jak chodzę do pracy, to czasu wiecznie mało 🤣🤦, ale jak już tyle jestem w domu, to już mi odbija w chałupie 🤣🤦

Wszystko na co teraz nie mam czasu, bo 2h dziennie dodatkowo tracę na dojazdy do pracy i zazwyczaj siedzę w niej dłużej niż 8h :/
A tak serio to mieszkam w domku robota zawsze jest do tego ja kocham gotować jak tylko mam wolne to siedzę w kuchni, eksperymentuje, pryrządzam itp. Zapisałabym się na jakiś język (oczywiście mówię o tym gdybym nie pracowała i byłoby mnie stać), jeździłabym sobie rano albo w środku dnia na siłownię (wiem, że teraz zamknięte,ale tak ogólnie hehe), spacery z kundlem i leciałby dzień za dniem :)
Lubię swoją pracę jako pracę, bo mnie rozwija i jest dosyć wymagająca,ale na pewno nie jest dla mnie pierwszą rzeczą, która daje mi szczęście mogłabym bez niej żyć ;)
No,ale co pomarzyć sobie można :)
 
Wszystko na co teraz nie mam czasu, bo 2h dziennie dodatkowo tracę na dojazdy do pracy i zazwyczaj siedzę w niej dłużej niż 8h :/
A tak serio to mieszkam w domku robota zawsze jest do tego ja kocham gotować jak tylko mam wolne to siedzę w kuchni, eksperymentuje, pryrządzam itp. Zapisałabym się na jakiś język (oczywiście mówię o tym gdybym nie pracowała i byłoby mnie stać), jeździłabym sobie rano albo w środku dnia na siłownię (wiem, że teraz zamknięte,ale tak ogólnie hehe), spacery z kundlem i leciałby dzień za dniem :)
Lubię swoją pracę jako pracę, bo mnie rozwija i jest dosyć wymagająca,ale na pewno nie jest dla mnie pierwszą rzeczą, która daje mi szczęście mogłabym bez niej żyć ;)
No,ale co pomarzyć sobie można :)
Też mieszkam w domku. Jak było ciepło, to tak coś tam sobie robiłam, ale nie lubię grzebać w ziemii, więc ogródki odpadają 🤣😜🤦. W zeszłym roku posadziłam truskawki, ogórki, koperek i coś tam z tego wyszło, ale straszną męczarnią były dla mnie te chwasty 🤣 jedynie co to fajnie było iść zerwać 🙈😜. W tym roku zostały truskawki, ale było ich niezbyt dużo i to mnie zniechęciło.
Na spacery z piesełem chodzę, ale to najczęściej czekam na syna i razem idziemy. Syna też trzeba wyciągać 😁. Co do gotowania średnio lubię, chyba głównie dlatego, że mam w domu dwóch chłopów, którzy są wybredni i to jeszcze tak, że jeden co innego, drugi co innego i mam ochotę ich czasem zabić. Od czasu do czasu sobie posiedzę w kuchni, czy jakieś ciasto upichcę.
Lubiłam chodzić na fitness, ale teraz wiadomo nie można, do tego w ciąży po poronieniach boję się, ale cały czas się zastanawiam, czy nie poszukać delikatnych, spokojnych ćwiczeń dla kobiet w ciąży.
Lubię poczytać książkę, ale to muszę mieć chęć.
Powiem tak, jak się pracuje i tego czasu jest mało, to plany są duże 😁 i tak na początku, to porobiłam porządki w kątach, na które nie było czasu, spacery i inne rzeczy, ale jak już tego czasu jest teraz aż tyle to już się przykrzy 😁. Do tego rano codziennie muszę wstać o 7:30 bo zawożę syna do szkoły, także mój dzień jest długi. Doszłam do wniosku, że we wszystkim musi być umiar 🙈😁. Za dużo pracy źle, za dużo czasu wolnego też źle 😜🙈🤦🙈.
 
Też mieszkam w domku. Jak było ciepło, to tak coś tam sobie robiłam, ale nie lubię grzebać w ziemii, więc ogródki odpadają 🤣😜🤦. W zeszłym roku posadziłam truskawki, ogórki, koperek i coś tam z tego wyszło, ale straszną męczarnią były dla mnie te chwasty 🤣 jedynie co to fajnie było iść zerwać 🙈😜. W tym roku zostały truskawki, ale było ich niezbyt dużo i to mnie zniechęciło.
Na spacery z piesełem chodzę, ale to najczęściej czekam na syna i razem idziemy. Syna też trzeba wyciągać 😁. Co do gotowania średnio lubię, chyba głównie dlatego, że mam w domu dwóch chłopów, którzy są wybredni i to jeszcze tak, że jeden co innego, drugi co innego i mam ochotę ich czasem zabić. Od czasu do czasu sobie posiedzę w kuchni, czy jakieś ciasto upichcę.
Lubiłam chodzić na fitness, ale teraz wiadomo nie można, do tego w ciąży po poronieniach boję się, ale cały czas się zastanawiam, czy nie poszukać delikatnych, spokojnych ćwiczeń dla kobiet w ciąży.
Lubię poczytać książkę, ale to muszę mieć chęć.
Powiem tak, jak się pracuje i tego czasu jest mało, to plany są duże 😁 i tak na początku, to porobiłam porządki w kątach, na które nie było czasu, spacery i inne rzeczy, ale jak już tego czasu jest teraz aż tyle to już się przykrzy 😁. Do tego rano codziennie muszę wstać o 7:30 bo zawożę syna do szkoły, także mój dzień jest długi. Doszłam do wniosku, że we wszystkim musi być umiar 🙈😁. Za dużo pracy źle, za dużo czasu wolnego też źle 😜🙈🤦🙈.

No pewnie i zależy co komu pasuje :) ja kiedyś myślałam, ze jak urodzę do wrzucę dziecko do żłobka i będę na skrzydłach do pracy leciała 😂 teraz napewno tak nie będzie jeśli tylko finanse pozwolą. Ale tak ogólnie to ja zdecydowanie mogłabym nie pracować jakoś tak czuję to :D
 
o to coś o mnie :D
 

Załączniki

  • download.jpg
    download.jpg
    19,1 KB · Wyświetleń: 30
Hejka dziewczyny! Co tam słychać? Coś cicho tu ostatnio.
Wiecie co wcześniej sobie myślałam, że znajdę w ciążę i posiedzę na zwolnieniu, odpocznę, ale powiem Wam, że już mi się przykrzy. Ile można sprzątać 🤣🙈. Teraz mi leci 9-ty tydzień w domu i już wysiadam 😁. Tak sobie pomyślałam o kobietach, które całe życie siedzą w domu i podziwiam je, ile można tak siedzieć. Ja się do tego nie nadaję. Rozumiem jak dzieci małe, ale jak już chodzą do szkoły.
@MalyGosc a Ty jak sobie radzisz w domu? Ile planujesz być w domu z Maluszkiem?
Ja nie będę oszukiwać ani siebie ani Was i w większość czasu spędzam na leżeniu :D
Ja już jestem 5,5 m-ca na zwolnieniu i ogarnęłam chyba już wszystko kilkukrotnie. Sprzątanie, mycie okien, firanki, zasłonki, wyprawkę, taras, rośliny. Wszystko, dosłownie wszystko. Od jakiegoś m-ca zauważyłam, że ile się nie narobię to i tak za kilka dni wraca do punktu zerowego przed sprzątaniem i cała robota na nic. A nie powiem ostatnio już ciężko mi się robi przy zwyklych czynnościach w domu :/
Więc ustaliliśmy, że będę robić tylko obiad i wychodzić rano z psem :) Zaopatrzenie do domu robię w necie, więc otwieram jeszcze kurierom drzwi :)
Ale masz rację, fioła można dostać w domu!
Teraz wyszukuję informacji jak bezpiecznie przezimować hortensje :D
Dwa razy w tygodniu mam zajęcia z hiszpańskiego, mam Netflixa :)
Ale ważyłam się dzisiaj i nic nie przytyłam od ostatniej wizyty, a nawet kilka gramów mam mniej :/ Z tym, że jem tylko śniadanie i kolacje, nic poza tym nie jestem w stanie w siebie wmusić. W piątek wizyta, zobaczymy jak z Małym.
Ale niestety chyba dochodzimy ze Starym do wniosku, że musieliśmy przejść przez tego pieprzonego wirusa. Jego złożyła niemoc na tydzień, ale bez gorączki, lekko kasłał tylko no i był potwornie zmęczony. Najpierw myśleliśmy, że to po jego 4-dniowym weekendzie z kolegami, ale jak zaczęło się to przedłużać to przestaliśmy się łudzić. A u mnie jeden dzień dosłownie temp. 37,3' i zatkany nos z bólem gardła. Co też okazało się dziwne, bo średnio wychodzę na zewnątrz, żeby właśnie się nie przeziębić. Ale od tamtej pory jestem osłabiona, zmęczona i śpiąca cały czas. Nie wiadomo już czy to od ciąży i stresów, którym mnie ostatnio poddaje :) czy właśnie Stary coś przyniósł.
A z Małym to jeszcze nie wiem ile zostanę, chyba chciałabym jak najdłużej. To wszystko uzależnione teraz jest też o tej całej pandemii. Mam jeszcze o tyle dobrze, że poza tym tym "zwykłym" macierzyńskim 6 czy 12 miesięcznym, mój pracodawca daje sam od siebie 12 m-cy 100% płatnego urlopu macierzyńskiego, a nie powiem, to kusi :) Więc jakbym wybrała się wybrała na 12 m-cy tego "zwykłego" i skorzystała z urlopu od pracodawcy to jestem z Małym 2 lata
 
Ja nie będę oszukiwać ani siebie ani Was i w większość czasu spędzam na leżeniu :D
Ja już jestem 5,5 m-ca na zwolnieniu i ogarnęłam chyba już wszystko kilkukrotnie. Sprzątanie, mycie okien, firanki, zasłonki, wyprawkę, taras, rośliny. Wszystko, dosłownie wszystko. Od jakiegoś m-ca zauważyłam, że ile się nie narobię to i tak za kilka dni wraca do punktu zerowego przed sprzątaniem i cała robota na nic. A nie powiem ostatnio już ciężko mi się robi przy zwyklych czynnościach w domu :/
Więc ustaliliśmy, że będę robić tylko obiad i wychodzić rano z psem :) Zaopatrzenie do domu robię w necie, więc otwieram jeszcze kurierom drzwi :)
Ale masz rację, fioła można dostać w domu!
Teraz wyszukuję informacji jak bezpiecznie przezimować hortensje :D
Dwa razy w tygodniu mam zajęcia z hiszpańskiego, mam Netflixa :)
Ale ważyłam się dzisiaj i nic nie przytyłam od ostatniej wizyty, a nawet kilka gramów mam mniej :/ Z tym, że jem tylko śniadanie i kolacje, nic poza tym nie jestem w stanie w siebie wmusić. W piątek wizyta, zobaczymy jak z Małym.
Ale niestety chyba dochodzimy ze Starym do wniosku, że musieliśmy przejść przez tego pieprzonego wirusa. Jego złożyła niemoc na tydzień, ale bez gorączki, lekko kasłał tylko no i był potwornie zmęczony. Najpierw myśleliśmy, że to po jego 4-dniowym weekendzie z kolegami, ale jak zaczęło się to przedłużać to przestaliśmy się łudzić. A u mnie jeden dzień dosłownie temp. 37,3' i zatkany nos z bólem gardła. Co też okazało się dziwne, bo średnio wychodzę na zewnątrz, żeby właśnie się nie przeziębić. Ale od tamtej pory jestem osłabiona, zmęczona i śpiąca cały czas. Nie wiadomo już czy to od ciąży i stresów, którym mnie ostatnio poddaje :) czy właśnie Stary coś przyniósł.
A z Małym to jeszcze nie wiem ile zostanę, chyba chciałabym jak najdłużej. To wszystko uzależnione teraz jest też o tej całej pandemii. Mam jeszcze o tyle dobrze, że poza tym tym "zwykłym" macierzyńskim 6 czy 12 miesięcznym, mój pracodawca daje sam od siebie 12 m-cy 100% płatnego urlopu macierzyńskiego, a nie powiem, to kusi :) Więc jakbym wybrała się wybrała na 12 m-cy tego "zwykłego" i skorzystała z urlopu od pracodawcy to jestem z Małym 2 lata

O kurde złoty pracodawca! Gdzie takich szukać. To nic tylko brać, mega opcja ! :)
 
reklama
Ja nie będę oszukiwać ani siebie ani Was i w większość czasu spędzam na leżeniu :D
Ja już jestem 5,5 m-ca na zwolnieniu i ogarnęłam chyba już wszystko kilkukrotnie. Sprzątanie, mycie okien, firanki, zasłonki, wyprawkę, taras, rośliny. Wszystko, dosłownie wszystko. Od jakiegoś m-ca zauważyłam, że ile się nie narobię to i tak za kilka dni wraca do punktu zerowego przed sprzątaniem i cała robota na nic. A nie powiem ostatnio już ciężko mi się robi przy zwyklych czynnościach w domu :/
Więc ustaliliśmy, że będę robić tylko obiad i wychodzić rano z psem :) Zaopatrzenie do domu robię w necie, więc otwieram jeszcze kurierom drzwi :)
Ale masz rację, fioła można dostać w domu!
Teraz wyszukuję informacji jak bezpiecznie przezimować hortensje :D
Dwa razy w tygodniu mam zajęcia z hiszpańskiego, mam Netflixa :)
Ale ważyłam się dzisiaj i nic nie przytyłam od ostatniej wizyty, a nawet kilka gramów mam mniej :/ Z tym, że jem tylko śniadanie i kolacje, nic poza tym nie jestem w stanie w siebie wmusić. W piątek wizyta, zobaczymy jak z Małym.
Ale niestety chyba dochodzimy ze Starym do wniosku, że musieliśmy przejść przez tego pieprzonego wirusa. Jego złożyła niemoc na tydzień, ale bez gorączki, lekko kasłał tylko no i był potwornie zmęczony. Najpierw myśleliśmy, że to po jego 4-dniowym weekendzie z kolegami, ale jak zaczęło się to przedłużać to przestaliśmy się łudzić. A u mnie jeden dzień dosłownie temp. 37,3' i zatkany nos z bólem gardła. Co też okazało się dziwne, bo średnio wychodzę na zewnątrz, żeby właśnie się nie przeziębić. Ale od tamtej pory jestem osłabiona, zmęczona i śpiąca cały czas. Nie wiadomo już czy to od ciąży i stresów, którym mnie ostatnio poddaje :) czy właśnie Stary coś przyniósł.
A z Małym to jeszcze nie wiem ile zostanę, chyba chciałabym jak najdłużej. To wszystko uzależnione teraz jest też o tej całej pandemii. Mam jeszcze o tyle dobrze, że poza tym tym "zwykłym" macierzyńskim 6 czy 12 miesięcznym, mój pracodawca daje sam od siebie 12 m-cy 100% płatnego urlopu macierzyńskiego, a nie powiem, to kusi :) Więc jakbym wybrała się wybrała na 12 m-cy tego "zwykłego" i skorzystała z urlopu od pracodawcy to jestem z Małym 2 lata
No tak to pewnie też bym skorzystała z takiego macierzyńskiego. Kurczę takie rzeczy w Polsce? Tylko pozazdrościć. Ja mam termin na początek kwietnia i zamierzam wziąć roczny macierzyński i potem do września wychowawczy i do żłobka, ale to czas pokaże. Teraz nic nie jest pewne. Mam blisko żłobek prywatny, ale to wszystko się okaże jak będziemy stać z kasą. Do państwowego mam powiedzmy po drodze do pracy, ale ja mam na 7:30, więc syna mąż zawoził, ale u niego to zupełnie w przeciwną stronę niż do pracy, ale zawsze rano był pół godziny krócej i rano mąż go ogarniał 😜. Ja raczej na dłuższy wychowawczy nie będę mogła sobie pozwolić, ale czas pokaże.
Z tym sprzątaniem to masz rację, mnie już szlag trafia, co bym nie zrobiła, to znów a piać od nowa 😁🤣🤦. Szczególnie jak się ma psy, a my mamy dwa 🤦. Te kudły wszędzie już mnie dobijają. Co odkurzę, to raz przeleci i już kudły latają.
 
Do góry