reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

No i jestem po teleporadzie z genetykiem. Nasze kariotypy są dobre, lekarz powiedział, że nie ma się do czego przyczepić. Ryzyko urodzenia chorego dziecka jest minimalne, już bardziej że względu na wiek- ja w tym roku 34 a mąż 37.
Tylko skąd te poronienia...🤔🤔🤔. Z moich wyników nie ma się do czego przyczepić. Mam mutacje jedynie takie, że powinnam brać kwas foliowy metylowany. Jedne przeciwciała z zespołu antyfosfolipidowego lekko podwyższone, ale gin i genetyk powiedzieli, że to raczej nie to... Druga poroniona ciąża była na acardzie, ja już sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim.
Mamy już synka, ma 9 lat. Ciąża była bezproblemowa. Totalnie nic się nie działo, żadnych praktycznie objawów. Jedynie ja mam PCO i u nas problem z zajściem, udało się po 3 latach. Kolejne 2 ciąże po dłuższym staraniu, ale praktycznie udało się bez żadnego leczenia.
Dam chyba sobie ostatnią szansę. Jeżeli się uda w ogóle zajść i się uda to będzie to ogromne szczęście, a jeżeli znów poronienie, to odpuszczę.
Teraz jestem w połowie 5 cyklu po poronieniu. Po pierwszym poronieniu udało się w 7 cyklu. A czy teraz się uda...🤔.
Ja trzymam kciuki i gorąco kibicuje :) ❤️
Jak to mówi mój gin do trzech razy sztuka :)
 
reklama
@MalyGosc dziękuję Ci za odpowiedzi ❤ dzisiaj podjęłam chyba kolejny ważny krok. Umówiłam się na psychoterapię... Być może dla kogoś po jednym poronieniu będzie się to wydawać śmieszne i nad wyraz 🙄 ale ja mimo że że stratą myślę że poradzę sobie sama to potrzebuję kogoś kto pomoże mi przestac doszukiwać się we wszystkim złych rzeczy 😟 ja po zobaczeniu na teście dwóch kresek z dnia na dzień martwiłam się coraz bardziej. Pierwsze wmawiałam sobie pozamaciczna, później puste jajo... Jak na USG pojawił się zarodek z akcją serca to raptem kilka dni byłam spokojna i na nowo zaczynałam swoje jazdy i czarnowidzenie 🤨 może psycholog pomoże mi jakoś uporać się z tym wszystkim. A póki co czekam na wyniki badań i za jakiś tydzień podejmę dalsze kroki
 
@MalyGosc dziękuję Ci za odpowiedzi ❤ dzisiaj podjęłam chyba kolejny ważny krok. Umówiłam się na psychoterapię... Być może dla kogoś po jednym poronieniu będzie się to wydawać śmieszne i nad wyraz 🙄 ale ja mimo że że stratą myślę że poradzę sobie sama to potrzebuję kogoś kto pomoże mi przestac doszukiwać się we wszystkim złych rzeczy 😟 ja po zobaczeniu na teście dwóch kresek z dnia na dzień martwiłam się coraz bardziej. Pierwsze wmawiałam sobie pozamaciczna, później puste jajo... Jak na USG pojawił się zarodek z akcją serca to raptem kilka dni byłam spokojna i na nowo zaczynałam swoje jazdy i czarnowidzenie 🤨 może psycholog pomoże mi jakoś uporać się z tym wszystkim. A póki co czekam na wyniki badań i za jakiś tydzień podejmę dalsze kroki

Dobra decyzja, na pewno Ci pomoże. Ja miałam podobnie słabo sobie radziłam też 1 ciąża, potrafiłam tylko płakać i patrzeć się w ścianę. Ja z kolei statystyki poronień znam,ale nastawiałam się na dobrze i może dlatego tak bardzo to przezyłam, taka wyczekana ciąża. A psycholog na pewno Ci pomoże, uważam to, że dobra decyzja.
A druga sprawa facet.. u mnie było to samo, oni to trochę inaczej przeżywają, ja miałam bardzo podobnie jak Ty ciągle czytałam, latałam po laboratoriach, lekarzach itp. teraz po czasie się już uspokoiłam, zrobiłam badania, byłam na konsultacji, ale teraz już daję sobie spokój. Na pewno Twój mąż/partner też przeżywa, ale pewnie dla Twojego dobra chce zachować bardziej zimną krew. Wszystko się ułoży zobaczysz ;)
 
Niektóre badania musisz zrobić do maks 6 tygodni od poronienia, w tym na zespół antyfosfolipidowy, ze względu na fakt, ze jeśli zespół był powodem poronienia to we krwi utrzymują się jeszcze jego ciała. Ogólnie choroby autoimmulogiczne, które są odpowiedzialne za poronienia, wytwarzają antyciała do zwalczenia „obcego” organizmu tylko podczas kiedy Twój organizm myśli, ze jest w ciąży.
Po ciąży, i po tym okresie 6 tyg, niektóre z antyciał są nie do wykrycia, bo układ immunologiczny się wycisza.
Właśnie byłam wczoraj u hematologa i pytałam o to. Bo u mnie minęło chyba 9 tygodni od poronienia, jednak wcześniejszego terminu nie mogli mi dać i przez telefon powiedzieli ze to nie ma znaczenia.
I powiedział, że faktycznie, przeciwciala utrzymują się do 6 tygodni po poronieniu, jednak na podstawie tych badań ciężko stwierdzić, że to było przyczyną. I on jako hematolog nie robiłby tych badań 6 tygodniu po poronieniu, bo krew i tak gęstnieje w ciąży, co jest zjawiskiem fizjologicznym. Ja po poronieniu miałam bardzo często pobierana krew i faktycznie gęsta była tylko 3 tyg po poronieniu (własną obserwacja). Jeszcze tłumaczył mi dlaczego nie pokaże wiele to badanie do 6 tyg, ale już nie pamiętam dokładnie. Trudny temat jak dla mnie... Lekarzem nie jestem.
Każdy mówi co innego, nie wiadomo gdzie leży prawda [emoji2368]
Ale pocieszył mnie, że jak zajde w następną ciążę to mam przyjść do niego i wtedy będziemy się starać utrzymać ciążę, więc czuje się zaopiekowana.
 
Właśnie byłam wczoraj u hematologa i pytałam o to. Bo u mnie minęło chyba 9 tygodni od poronienia, jednak wcześniejszego terminu nie mogli mi dać i przez telefon powiedzieli ze to nie ma znaczenia.
I powiedział, że faktycznie, przeciwciala utrzymują się do 6 tygodni po poronieniu, jednak na podstawie tych badań ciężko stwierdzić, że to było przyczyną. I on jako hematolog nie robiłby tych badań 6 tygodniu po poronieniu, bo krew i tak gęstnieje w ciąży, co jest zjawiskiem fizjologicznym. Ja po poronieniu miałam bardzo często pobierana krew i faktycznie gęsta była tylko 3 tyg po poronieniu (własną obserwacja). Jeszcze tłumaczył mi dlaczego nie pokaże wiele to badanie do 6 tyg, ale już nie pamiętam dokładnie. Trudny temat jak dla mnie... Lekarzem nie jestem.
Każdy mówi co innego, nie wiadomo gdzie leży prawda [emoji2368]
Ale pocieszył mnie, że jak zajde w następną ciążę to mam przyjść do niego i wtedy będziemy się starać utrzymać ciążę, więc czuje się zaopiekowana.

Co lekarz to teoria i opinia. Mój co prawda ginekolog nie uznaje w ogóle badań po poronieniu bo uznaje to za statyskę błędu. Ja i tak zrobiłam sporo badań, nie wynika jednoznacznie co się stało i może tak być, że błąd zarodka, ja zarodka nie badałam. Mam nadzieję, że teraz wszystko pójdzie już dobrze i tego nam wszystkim życzę :)
 
Ostatnia edycja:
Czyli że badania na zespół antyfos. są tak naprawdę bez sensu??
Właśnie byłam wczoraj u hematologa i pytałam o to. Bo u mnie minęło chyba 9 tygodni od poronienia, jednak wcześniejszego terminu nie mogli mi dać i przez telefon powiedzieli ze to nie ma znaczenia.
I powiedział, że faktycznie, przeciwciala utrzymują się do 6 tygodni po poronieniu, jednak na podstawie tych badań ciężko stwierdzić, że to było przyczyną. I on jako hematolog nie robiłby tych badań 6 tygodniu po poronieniu, bo krew i tak gęstnieje w ciąży, co jest zjawiskiem fizjologicznym. Ja po poronieniu miałam bardzo często pobierana krew i faktycznie gęsta była tylko 3 tyg po poronieniu (własną obserwacja). Jeszcze tłumaczył mi dlaczego nie pokaże wiele to badanie do 6 tyg, ale już nie pamiętam dokładnie. Trudny temat jak dla mnie... Lekarzem nie jestem.
Każdy mówi co innego, nie wiadomo gdzie leży prawda [emoji2368]
Ale pocieszył mnie, że jak zajde w następną ciążę to mam przyjść do niego i wtedy będziemy się starać utrzymać ciążę, więc czuje się zaopiekowana.
 
Czyli że badania na zespół antyfos. są tak naprawdę bez sensu??

Ja robiłam w ciągu tych do 6 tygodni i wyszły mi jedne przeciwciała dodatnie, ale 2 lekarzy wykluczyło zespół i 1 kazał powtórzyć to badanie. Tylko chodzi o to, że może on się uaktywniac tylko w ciąży więc nie wiem do końca czy po tych 6 tygodniach jest sens robic 🤔
 
Co lekarz to teoria i opinia. Mój co prawda ginekolog nie uznaje w ogóle badań po poronieniu bo uznaje to za statyskę błędu. Ja i tak zrobiłam sporo badań, nie wynika jednoznacznie co się stało i może tak być, że błąd zarodka, ja zarodka nie badałam. Mam nadzieję, że teraz wszystko pójdzie już dobrze i tego nam wszystkim życzę :)
Dobrze wiedzieć, że istnieją lekarze, którzy potwierdzają teorie mojego [emoji106]
 
reklama
Do góry