Magdusia88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Listopad 2019
- Postów
- 7 850
O to to! [emoji6]Najlepszym dla nas rozwiązaniem byłoby gdyby lekarze wspólnie ustalili jedna wersje wydarzeń
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
O to to! [emoji6]Najlepszym dla nas rozwiązaniem byłoby gdyby lekarze wspólnie ustalili jedna wersje wydarzeń
Dobrze wiedzieć, że istnieją lekarze, którzy potwierdzają teorie mojego [emoji106]
Badania na zespół antyfosfolipidowy są bez sensu po poronieniu. A jeśli go masz to wyjdzie w badaniach niezależnie od poronienia. Tak twierdzi mój lekarz, ale opinie są różne.
Patrząc na wszystko z perspektywy czasu wiem, ze nie ma co analizować. Tylko działać. W poronieniach nie ma naszej winy, zrobiłyśmy wszystko co możliwe było do zrobienia. Zrobiłyśmy badania. Ważne ze zestaw duphaston-acard-heparyna (czasem encorton) działa i pomaga przy niepowodzeniachPrzy 1 ciazach chyba wielu potwierdza ta teorie z tego co słyszę.
I ja właśnie obderałam kolejne wyniki i kolejne sa dobre, w zasadzie to wyszły mi tylko mutacje czyli metylowane witaminy i acard (i heparyna) więc po prostu czasami chyba naprawdę przypadki się zdarzają tylko wtedy się zastanwiamy (przynjamniej ja) czemu akurat nam...
Przy 1 ciazach chyba wielu potwierdza ta teorie z tego co słyszę.
I ja właśnie obderałam kolejne wyniki i kolejne sa dobre, w zasadzie to wyszły mi tylko mutacje czyli metylowane witaminy i acard (i heparyna) więc po prostu czasami chyba naprawdę przypadki się zdarzają tylko wtedy się zastanwiamy (przynjamniej ja) czemu akurat nam...
Jeśli wyszła Ci mutacja przy której potrzebujesz heparyny to nie jest "tylko". To bardzo dużo wiedzy.
No i jestem po teleporadzie z genetykiem. Nasze kariotypy są dobre, lekarz powiedział, że nie ma się do czego przyczepić. Ryzyko urodzenia chorego dziecka jest minimalne, już bardziej że względu na wiek- ja w tym roku 34 a mąż 37.
Tylko skąd te poronienia.... Z moich wyników nie ma się do czego przyczepić. Mam mutacje jedynie takie, że powinnam brać kwas foliowy metylowany. Jedne przeciwciała z zespołu antyfosfolipidowego lekko podwyższone, ale gin i genetyk powiedzieli, że to raczej nie to... Druga poroniona ciąża była na acardzie, ja już sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim.
Mamy już synka, ma 9 lat. Ciąża była bezproblemowa. Totalnie nic się nie działo, żadnych praktycznie objawów. Jedynie ja mam PCO i u nas problem z zajściem, udało się po 3 latach. Kolejne 2 ciąże po dłuższym staraniu, ale praktycznie udało się bez żadnego leczenia.
Dam chyba sobie ostatnią szansę. Jeżeli się uda w ogóle zajść i się uda to będzie to ogromne szczęście, a jeżeli znów poronienie, to odpuszczę.
Teraz jestem w połowie 5 cyklu po poronieniu. Po pierwszym poronieniu udało się w 7 cyklu. A czy teraz się uda....
No właśnie tak kobiecie wypominać wiekCo za łajza z tego lekarza! 34 lata to nie starość do cholery!!
Ja tam się cieszę, że usłyszeliście, że badania nie wykazały niczego strasznego! Teraz nic tylko trochę pomajstrować z mężem no i grzecznie czekać na małą fasolkę
Z całego serducha życzę Wam POWODZENIA! i czekam na dobre wieści
Patrząc na wszystko z perspektywy czasu wiem, ze nie ma co analizować. Tylko działać. W poronieniach nie ma naszej winy, zrobiłyśmy wszystko co możliwe było do zrobienia. Zrobiłyśmy badania. Ważne ze zestaw duphaston-acard-heparyna (czasem encorton) działa i pomaga przy niepowodzeniach