reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wahania - czy próbować zachodzić w ciążę po poronieniu

Ciężko i trudno jest ale nie trać nadzieji może uda się ponownie ja poroniłam w tamtym roku w listopadzie i wyluzowałm nawet już się przyzwyczaiłam do myśli że nie będę mieć dzidziusia i tak sobię zakodował to w głowie że nie będzie kto kolwiek pytał dostawał odpowiedzi nie my nie będziemy mieć dziecka a tym czasem kilka dni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży więc powodzenia i trzymam kciuki
Dziękuję i Gratulacje!! 😊 ja az tak drastycznie do tego nie podchodzę jak ty,😛 wiem że prędzej czy później będę mieć dziecko.
To który tydzień? Wszytko jest ok?
Rozumiem w takim razie że po pierwszym poronieniu nie robiłaś żadnych badań?
 
reklama
Dziękuję i Gratulacje!! 😊 ja az tak drastycznie do tego nie podchodzę jak ty,😛 wiem że prędzej czy później będę mieć dziecko.
To który tydzień? Wszytko jest ok?
Rozumiem w takim razie że po pierwszym poronieniu nie robiłaś żadnych badań?
Nie robiłam żadnych badań nic nie robiłam totalnie olalam sprawę aktualnie 5 tydzień i jest wszystko w porządku
 
No faktycznie sporo czasu!
Moje ostatnie USG piersi odbyło się u starszego lekarza, takiego można powiedzieć, że dziadunia już. Pomyślałam sobie, że będzie sympatycznie, bo od momentu kiedy weszłam do gabinetu to miał lubieżne spojrzenie :)
Podziwiał mój mięsień piersiowy ponoć "piękny". Szybciutko się zbierałam do wyjścia.

Znam ten pośpiech wychodzenia z gabinetu po usg piersi. Na swoim pierwszym trafiłam na takiego młodziutkiego przystojniaka, który robił i robił to usg komentując jak bada "cycuszka", "suteczka".... Płonęłam na tym łóżku, od tego czasu nigdy więcej nie poszłam do mężczyzny na to badanie :unsure:

Dziękuje ze pytasz, jestem 3 dzien w szpitalu.. lekarze od początku bardzo naciskali na zabieg jednak poprosiłam o podanie najpierw tabletek, dostałam 4 dawki arthrotecu i po kilku godzinach zaczęło się krawienia.. na kolejny dzien usg ciąży już nie było wiadac w macicy wiec poprosiłam o podobnie kolejnej dawki leku lekarz na mnie nakrzyczał ze tylko przedłużam ale udało mi się zrobić zdjęcie usg i wysłać do lekarza do którego chodzę prywatnie i on napisał żebym nie chodziła się na zabieg bo wszystko się ładnie oczyszcza.. wiec dziś tez poprosiłam o dawkę leku pewnie ostania bo już dziś na usg nie było wiadac żadnych tkanek jedynie pogrubione endometrium a krwawienie dziś jest najmocniejsze :( próbuje się jakoś podniesc, nastawić na działanie żeby znaleźć przyczynę moich niepowodzeń i żeby spełnić w przyszłości marzenie o dzidziusiu...

Kiedy Cię zamierzają wypuścić ze szpitala?
Moim zdaniem bardzo dobrze, że się uparłaś na te tabletki, przynajmniej nie było żadnej ingerencji w Twoją macicę, to na pewno bezpieczniejsze niż łyżeczkowanie, wiesz na 100%, że nikt Ci niczego nie uszkodzi.
Nadal tak mocno krwawisz? Bardzo duży ból Ci przy tym towarzyszy? Jesteś na sali w jakimś "normalnym" towarzystwie? Masz tam blisko kogoś kto Cię wspiera?

Cześć wam. Również dołączam do grona dziewczyn które poroniły. Jestem tydzień po, obeszło się bez zabiegu chociaż nadal się jeszcze oczyszam... Po pierwszym usg było wszystko dobrze, mniej więcej 6tyg, tętno widoczne. 3 tyg później dostałam krwawienia i jak sie okazalo na izbie zarodek obumarł około 6,5tyg.
Na początku dobrze to zniosłam chyba szok i adrenalina robiły swoje ale teraz jest coraz gorzej.. Cały czas chce mi się ryczeć 😭 chciałabym szybko zajść e drugą ciążę ale z drugiej strony boję się..

Witaj, przykro mi, że i Ciebie spotkała ta smutna sytuacja. Płacz ile wlezie, jeśli tylko masz na to ochotę. Płacz pomaga nam uwolnić emocje, które przez szalejące hormony są jeszcze silniejsze. Z każdym dniem będziesz czuła się coraz spokojniejsza, grunt, żebyś doszła do siebie. Wtedy będziesz mogła zacząć kolejne starania, chociaż strach myślę, że zawsze gdzieś się już będzie czaił.
Trzymaj się i pisz jeśli będziesz miała potrzebę wygadania się. Ściskam!

Nie robiłam żadnych badań nic nie robiłam totalnie olalam sprawę aktualnie 5 tydzień i jest wszystko w porządku

Gratuluję ciąży, podejścia i spokoju :-) :)👍 Wszystkiego dobrego dla Ciebie i maleństwa :) Rośnijcie zdrowo :)
 
Znam ten pośpiech wychodzenia z gabinetu po usg piersi. Na swoim pierwszym trafiłam na takiego młodziutkiego przystojniaka, który robił i robił to usg komentując jak bada "cycuszka", "suteczka".... Płonęłam na tym łóżku, od tego czasu nigdy więcej nie poszłam do mężczyzny na to badanie :unsure:



Kiedy Cię zamierzają wypuścić ze szpitala?
Moim zdaniem bardzo dobrze, że się uparłaś na te tabletki, przynajmniej nie było żadnej ingerencji w Twoją macicę, to na pewno bezpieczniejsze niż łyżeczkowanie, wiesz na 100%, że nikt Ci niczego nie uszkodzi.
Nadal tak mocno krwawisz? Bardzo duży ból Ci przy tym towarzyszy? Jesteś na sali w jakimś "normalnym" towarzystwie? Masz tam blisko kogoś kto Cię wspiera?



Witaj, przykro mi, że i Ciebie spotkała ta smutna sytuacja. Płacz ile wlezie, jeśli tylko masz na to ochotę. Płacz pomaga nam uwolnić emocje, które przez szalejące hormony są jeszcze silniejsze. Z każdym dniem będziesz czuła się coraz spokojniejsza, grunt, żebyś doszła do siebie. Wtedy będziesz mogła zacząć kolejne starania, chociaż strach myślę, że zawsze gdzieś się już będzie czaił.
Trzymaj się i pisz jeśli będziesz miała potrzebę wygadania się. Ściskam!



Gratuluję ciąży, podejścia i spokoju :-) :)👍 Wszystkiego dobrego dla Ciebie i maleństwa :) Rośnijcie zdrowo :)

liczyłam ze dziś będę mogła wyjść ze szpitala i przyjść po wypis w poniedziale jednak na usg endometrium 11 mm i nie chcieli mnie wypuścić :( dostałam kolejna dawkę tabletek jednak w szpitalu się skończyły i zamiast 4 ponadto mi 2.. kazano być mi jutro na czczo bo możliwe ze będzie decyja o zabiegu.. ja jednak się na ten zabieg nie zgodzę i wyjdę na własne zadanie dlatego ze moj lekarz prowadzący odpisał po zdjęciu usg już wczorajszym ze nie ma potrzebny wykonywanie tego zabiegu.. dlatego nie dam żeby mi go tu zrobili.. wyjdę i spróbuje dalej oczyszczcic się sama bo krawie jednak mocno.. niestety w szpitalu nikt nie może mnie odwiedzić jedynie rzeczy mogą być mi dostarczone od bliskich.. na sali jestem sama ale dostaje leki uspokajające i na sennne wiem ze to nie metoda ale w tej sytuacji wydaje mi się to jedyne wyjście...
 
liczyłam ze dziś będę mogła wyjść ze szpitala i przyjść po wypis w poniedziale jednak na usg endometrium 11 mm i nie chcieli mnie wypuścić :( dostałam kolejna dawkę tabletek jednak w szpitalu się skończyły i zamiast 4 ponadto mi 2.. kazano być mi jutro na czczo bo możliwe ze będzie decyja o zabiegu.. ja jednak się na ten zabieg nie zgodzę i wyjdę na własne zadanie dlatego ze moj lekarz prowadzący odpisał po zdjęciu usg już wczorajszym ze nie ma potrzebny wykonywanie tego zabiegu.. dlatego nie dam żeby mi go tu zrobili.. wyjdę i spróbuje dalej oczyszczcic się sama bo krawie jednak mocno.. niestety w szpitalu nikt nie może mnie odwiedzić jedynie rzeczy mogą być mi dostarczone od bliskich.. na sali jestem sama ale dostaje leki uspokajające i na sennne wiem ze to nie metoda ale w tej sytuacji wydaje mi się to jedyne wyjście...
Ja wychodziłam że szpitala po poronieniu z endometrium 15 czy 17mm. Byłaś w ciąży, endometrium siłą rzeczy będzie grube. U mnie akurat zastosowali tabletki o nazwie cytotec dopochwowo, a do domu na tydzień dostałam arthrotec doustnie, bo pomaga się oczyścić ale nie jest tak silny jak cytotec. Ale widać, że co szpital to inna praktyka. Natomiast z drugiej strony lepiej, żebyś była pod stałą obserwacją.
 
A
Ja wychodziłam że szpitala po poronieniu z endometrium 15 czy 17mm. Byłaś w ciąży, endometrium siłą rzeczy będzie grube. U mnie akurat zastosowali tabletki o nazwie cytotec dopochwowo, a do domu na tydzień dostałam arthrotec doustnie, bo pomaga się oczyścić ale nie jest tak silny jak cytotec. Ale widać, że co szpital to inna praktyka. Natomiast z drugiej strony lepiej, żebyś była pod stałą obserwacją.
Jak długo krawialas żeby organizm się w całości oczyścił ? Długo czeklas na miesiączkę po takim poronieniu indukowany farmakologicznie ? Zastawiam się po jakim czasie organizm wróci do „ normalnego funkcjonowania „ ..
 
A ja nawet nie wiem z jakim endometrium wychodziłam. To powinno być gdzieś zapisane na wypisie czy lekarz wam mówił?
Ja wychodziłam że szpitala po poronieniu z endometrium 15 czy 17mm. Byłaś w ciąży, endometrium siłą rzeczy będzie grube. U mnie akurat zastosowali tabletki o nazwie cytotec dopochwowo, a do domu na tydzień dostałam arthrotec doustnie, bo pomaga się oczyścić ale nie jest tak silny jak cytotec. Ale widać, że co szpital to inna praktyka. Natomiast z drugiej strony lepiej, żebyś była pod stałą obserwacją.
 
A ja nawet nie wiem z jakim endometrium wychodziłam. To powinno być gdzieś zapisane na wypisie czy lekarz wam mówił?
Mnie codziennie lekarz po usg informuje jaka jest grubość danego dnia, przy zabiegu łyżeczkowania opróżniają macice z tkanek i również po części z enedometrium dlatego wydaje mi się ze z tego powodu cię nie informowali przy wyjściu, dlatego tez lekarze po zabiegu zalecają odczekać ze staraniami o kolejna ciąże kilka cykli wlansie żeby endometrium się na tyle zregenerowało aby ciaza się mogła utrzymać z tego co wiem...
 
reklama
Bardzo Ci współczuję.. Ja właśnie też się tego boje że drugi raz spotka mnie to samo i tez sie zastanawiam czy robić jakieś badania. W trakcie ciąży miałam robione wszystkie wirusy, tu jest ok. co prawda mój lekarz powiedział że skoro nie miałam problemów z zajściem w ciążę to nie ma co robić dalszych badań ale ja sama nie wiem, chciałabym znac przyczynę bo nie ma żadnej gwarancji ze to byl jakiś jednorazowy przypadek losowy... 😪
Nie chcę negować decyzji Twojego lekarza, ale mogę Ci powiedzieć jak było w moim przypadku. Jestem po dwóch poronieniach, aktualnie w trzeciej ciąży. Zaczęliśmy się starać w połowie sierpnia zeszłego roku. Może starać to złe określenie, bo byliśmy na długim weekendzie sierpniowym na wyjeździe w spa, żeby odpocząć i się zrelaksować, i stwierdziliśmy, że fajnie by było jakbyśmy mieli już dziecko. A że takie wyjazdy sprzyjają wszelkim wariactwom to od pomysłu do czynu, dwa tygodnie później nie dostałam okresu i wyszło, że jestem w ciąży. Poroniłam samoistnie w 6 TC, ale od początku miałam dziwne plamienia, u lekarzy byłam z 3 razy, na IP to samo. Oczywiście dostałam info, że pierwsza ciąża - tak się zdarza. Znalazłam super ginekologa, odczekalismy 2 cykle, żeby organizm doszedł do siebie i w 3 znowu byłam w ciąży. Pierwsze USG i pojedyncze tony serca, bradykardia zatokowa zarodka, rokowania bardzo złe. W 8tc zakończyło się poronieniem indukowanym w szpitalu. Mój lekarz powiedział wówczas, że warto zrobić badania, żeby nie obciążać organizmu kolejna ciążą, w krótkim czasie, która może zakończyć się niepowodzeniem. Bo problemów z zachodzeniem w ciążę również nie mam. W ciągu dwóch tygodni od poronienia zrobiłam wszystkie badania: kariotypy, MTHFR, PAI-1, zespół antyfosfolipidowy, trombofilia, białko S, białko C, przeciwciała ANA1-ANA3, przeciwciała anty łożyskowe, przeciwjądrowe i jeszcze inne, których teraz nie pamiętam. Niektóre badania trzeba robić szybko, bo np przeciwciała niektóre występują tylko jak organizm sądzi, że jest w ciąży i tylko wtedy się uaktywniają. Podczas niebycia w ciąży są nie do wykrycia. Przyszły wyniki, skonsultowalam je z ginem, dostałam plan działania na przyszłość. Od drugiego poronienia odczekalismy 2 cykle, dla bezpieczeństwa. 3 cykl ciąża. Wprowadziłam plan od lekarza i tym samym wchodzę w 12tc. Dodam tylko, że przy każdej ciąży bardzo szybko robiłam badania wirusowe, morfologię, mocz, choroby zakaźne. I wszystkie wychodziły dobrze. Okazało się, że prawdopodobnie w czasie kiedy zachodze w ciążę moja krew gestnieje i robią się mikrozakrzepy, które hamują prawidłowy przepływ krwi i zarodek obumiera. Mam nadzieję, że teraz będzie wszystko dobrze.
 
Do góry