reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

reklama
Jadę jutro podpisać protokol o zaprzestaniu uporczywego leczenia nie podejmowaniu interwencji inwazyjnych....
Rozumiem, że lekarze nie dają wam większych szans na poprawę zdrowia, która mogłaby dać jej nie tylko życie, ale względnie dobre życie. Bardzo ci współczuję i doceniam, że dzielisz się swoimi wyborami. Mogę się tylko domyślać co dzieje się w człowieku i z jego sercem, kiedy podejmuje decyzje o zaprzestaniu uporczywych terapii. Mam nadzieję, że będziesz miała możliwość poświęcić córeczce jak największą ilość czasu i miłości. Niech ta decyzja przyniesie tobie o całej twojej rodzinie względny spokój.
Dużo o Was myślę. Nie pisze, bo nie chce ci zawracac głowy w tak trudnym czasie. Wciąż staram się wspierać [emoji177][emoji174][emoji3590]
 
Ojej umknal mi post ... czyli doszliscie do tego punktu 😪 strasznie mi przykro. Malenka nie miala dobrego zycia, wy tylko patrzycie bezradnie na jej cierpienie. Tego faktycznie nie ma sensu przedluzac . Wspolczuje.
 
Mogłabym napisać współczuję, ale prawda jest taka, że nie mam pojęcia co czujesz. Moja głowa tego nie ogarnia. Na samą myśl, że nie można liczyć na poprawę i czeka się na to by organizm sam odpuścił, czuję słabość tak wielką... Ja na cierpienie dziecka się nie godzę. Ty Mamo wiesz, co jest dla Twojej córki najlepsze. Myślami jestem z Tobą
 
reklama
To nie jest moją decyzja, to jest decyzja anestezjologow i kardiochirurgow, nie widzących sensu w dalszym uporczywym leczeniu,ja mam tylko podpisać protokoł,
Przykro mi, mimo jej ogromnego cierpienia oraz waszego, gdzieś tam się tliła nadzieja, że jednak z tego wyjdzie i będziecie mogli zabrać ją do domu.
 
Do góry