reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Moj mlodszy syn ma teraz 22 miesiace, tez miewamy kryzysy jedzeniowe i staram sie sobie powtarzac ze to minie, bo minie na pewno, pytanie kiedy? Starsza corka ma prawie 7 lat- przez 3 lata miala problemy z zasypianiem, ktore powodowaly ze mialam ochote wyskoczyc z balkonu kazdego wieczora. Minelo jak skonczyla 5 lat, ale do tej pory mam gesia skorke jak sobie to przypomne. U dzieci duzo rzeczy, zachowan przechodzi po jakims czasie, taki etap w rozwoju. Domyslac sie moge jaka jestes zmeczona, rozdrazniona i bezsilna. U nas sprawdzal i sprawdza sie w miare symetryczny podzial obowiazkow domowych. Po rowno wstajemy w nocy, jak jest taka potrzeba, razem gotujemy, sprzatamy tez razem. Nie uwazam, ze moja obecnosc w domu to przyslowiowe " siedzenie", tylko ciezka praca ktora widze czasami tylko ja. Moj maz pracuje umyslowo ze tak sie wyraze i czasami tez narzekal ze sie nie wyspal ze zmeczony itd. Niebardzo rozumiem to podejscie ze matka to sie moze nie wyspac, a ojciec juz nie? Nie wiem, czy u was ten problem funkcjonuje, ale jesli cos jest na rzeczy to moze warto pogadac z tata? Ty tez masz tylko jedno zdrowie i jesli ty padniesz to na pewno Tosi nie pomoze. Sciskam mocno
 
reklama
Pierwsze co mi przyszło na myśl to właśnie ząbki. Jednym pomaga dentinox, innym anaftin baby, inni kupują camilie...spróbuj, może zadziała...
No tak....odwieczny problem. My tylko zajmujemy się dziećmi a mężowie AŻ chodzą do pracy. U nas doprowadziło to (i w sumie wiele innych rzeczy) do rozłamu ale takie życie. Nie bez powodu się mówi, że prawdziwe życie i weryfikacja związku następują nie po ślubie a po urodzeniu dziecka
 
Mam kryzys - razem z Tosią.
Od kilku, kilkunastu dni ciągle płacze. Tosia. Chociaż, ja też czasami razem z nią, z bezsilności. Nie wiem za bardzo co Jej jest. Ma takie fochy, jest drażliwa. Wpada w szał i potrafi płakać przez godzinę półtorej bez przerwy. Albo się aż zanosi. A po chwili jak gdyby nigdy nic spokój. Albo na chwilę ją zainteresuje zabawka, dźwięk i przestaje, by po chwili znowu wpaść w szał płaczu.
Nic się nie zmieniło ostatnio, żeby na coś zrzucić winę.
Do tego znowu problem z jedzeniem. Z łyżeczką. Jak już był etap, że jadła, choć trochę łyżeczką, to tak teraz nie chce. I nie chce też obiadów - to chyba najgorsze. Ani łyżeczka, ani butelką. Przyzwyczaiła się chyba do mleka z kaszką i owocami.
Mam codziennie taka walkę z tym wszystkim..... Kilka propozycji posiłków - w butelce i łyżeczką. Do tego ciągły płacz. Kompletnie straciłam siły i motywację do czegokolwiek. Nie mam kiedy odpocząć. Nie mam czasu, żeby o siebie zadbać. Przez to jestem zła, zmęczona, bez sił i tak w kółko. A obowiązkow nie ubywa, nikt za mnie nic nie zrobi :(
Czekam, aż będzie lepiej. Bo w końcu chyba będzie? Oby szybko, bo baterii zostało mi 2%........
**********
Miech Was nie zmyli ta buźka aniołka na zdjeciu
Kochana, dzieci tak mają. Nie martw się tym jedzeniem, chce jeść kaszki niech je kaszki, woli mleko niech pije mleko. Za tydzień, dwa jej się odmieni.
Bardzo prawdopodobne, że idą ząbki. Wtedy dziecko ma napady płaczu, niektórym dzieciom wyrzynanie się zębów mocno daje się we znaki.
Ty chcesz, żeby wszystko było idealnie na 100% ale nie zawsze się da przy dziecku, tym bardziej wymagającym większej opieki jak Tosia. Rozumiem, że wizyty u lekarzy, rehabilitacje zajmują lwią część Twojego czasu i z tego nie możesz zrezygnować ale może da się z czegoś zrezygnować jeśli chodzi o obowiązki domowe, może Twój partner mógłby wziąść więcej na siebie w tej kwestii.
Jak Tosia śpi to może też się zdrzemnij choć 20-30min. Wiem, że łatwo się mówi ale musisz znaleźć chwilę dla siebie w ciągu dnia na odpoczynek bo zdrowie zacznie się sypać.
Może jest możliwość aby któraś z babć przyjechała na kilka dni a Ty byś odpoczela, może jakaś koleżanka mogłaby wziąść Tosię na spacer?
Jesteś śliczną, młoda dziewczyną, pomyśl też o sobie. Dziecko jest najważniejsze ale szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
 
Dokładnie tak jak dziewczynki piszą to wygląda na ząbki. Kto przeżył to wie jak to wygląda. Psychika siada a dziecko szaleje. U mnie z jedzeniem butelki nie łyżeczki nie aż kupiłam takie gerberki wyciskane i to już smakowało więc ładuje strzykawką zupę do tego i wciskam do buzi. Jakoś je. Macierzyństwo jest trudne a ty kochana jeszcze dodatkowo masz trudniej. Zobaczysz taki kryzys mija i mała się wyciszy.
 
Ktoś tu poleca Denitox. Ja bym uważała, zawiera lidokainę, która znieczula. Może przypadkiem znieczulić język czy przełyk. Przy schorzeniach Tosi byłabym z tym bardzo ostrożna. Nie stosowałabym tego bez konsultacji z lekarzem.
 
My na ząbki używaliśmy głównie bobodent, jest słabszy niż dentinox. Dentinox hurtowo szedł przy starszym synu. Kaja ma 21 m-cy i jazdy z jedzeniem. Takie etapy że lubiła zupke a teraz nie chce są normalne, i tak jak dziewczy piszą nie stresuj się ty,.ważne żeby cokolwiek jadła, czy jak chce kaszkę to nie nje tylko kaszkę. To minie. My chyba w maju-czerwcu mieliśmy takie załamanie jedzeniowe że notowalam ile je mleka, bo nic innego nie chciała i w dodatku mleko jadła po max 50ml. Byliśmy wtedy u lekarza na konsultacji, a to był po prostu taki etap. Zęby też wtedy nam wychodziły.
 
Ktoś tu poleca Denitox. Ja bym uważała, zawiera lidokainę, która znieczula. Może przypadkiem znieczulić język czy przełyk. Przy schorzeniach Tosi byłabym z tym bardzo ostrożna. Nie stosowałabym tego bez konsultacji z lekarzem.
Pisałam o tej maści, bo u mnie znajomi i rodzina stosowali i sobie chwalą. Nie znam dokładnego składu i nie namawiam do stosowania. Chciałam tylko pomóc :)
 
Mamy te maść, ale nie widzę potrzeby żeby używać jeszcze. Nie widzę żeby jej zęby gdzieś wychodziły... Może ma focha - bo tak :) tak jak piszecie. Może to taki etap.
 
reklama
Mamy te maść, ale nie widzę potrzeby żeby używać jeszcze. Nie widzę żeby jej zęby gdzieś wychodziły... Może ma focha - bo tak :) tak jak piszecie. Może to taki etap.

Łącze sie w bólu.Miedzy naszymi corciami jest tydzień różnicy, moja niedawno skończyła roczek. I właśnie przerabiamy nocne wycia, grymaszenie przy jedzeniu (oprócz mojego mleka i suchej buły/jabłka wszystko jest ble, nawet ukochane banany) o.obiadach możemy zapomnieć.Nie ruszy, wrzeszczy na sam widok.
Jestem taka niedospana, czasem patrzę na zegarek i widzę 00.15, 2.20, 4.37, 5.50, 6.00, 6.40 i koniec spania i mam ochotę wrzeszczeć, że mam gdzieś, że nie wstaje, że idę spać.Ale dzieciaki szarpiące mniez gadające, skaczące po mnie skutecznie spać nie pozwolą...
Ostatnio odjechałam po dwóch nockach (kazdam po 4h snów w 3ratach) ledwo przyłożyłam łeb do poduszki.
Mąż wrócili z łazienki, ja spie, dzieci na podłodze.Starsze jeździ autami po mojej gołej nodze, młodsze rysuje długopisem po lodówce...A ja nawet nie obudziłam sie jak mnie orzchanial, tylko powiedziałam "śpię, nie bądź pipa i ogarnij swoje dzieci"
 
Do góry