Doskonale to rozumiem, gdyby tak nie było już sama pisałbym komentarz z linkiem tutaj@sksk chyba nie chce upubliczniac forum.... Dla mnie to może zbyt osobiste, a na instagramie zjawilo się też dużo znajomych bliższych i dalszych. Wiem, że tutaj też nie jest to anonimowe, jednak nie wszyscy trafia akurat na forum.
reklama
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2018
- Postów
- 3
Czytam o was od początku ale ja generalnie rzadko odzywam się w necie. Jesteście niesamowite. Spróbuj u prof sagana że Szczecina w zdrojach. Jest wspaniałym człowiekiem i rewelacyjnym lekarzem. U niego na oddziale robili niedawno 2 innowacyjne operacje. Jedną kręgosłupa a jedną właśnie czaszki też u dziewczynki z wadą. Jak znajdę to podeślę link
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2018
- Postów
- 3
@karolina467 wiem o którą operacje Ci chodzi, chodzi o dziewczynkę imienniczke - Tosie
Nie chodzi już o to, czy jest ktoś kto mógłby zrobić operacje, bo na pewno by się jakiś lekarz znalazł.... Tylko problem jest w tym że Tosi organizm mógłby nie znieść takiej operacji....
Cały czas próbuję to sobie poukładać w glowie. Nie rezygnujemy, a raczej musimy wybrać co jest DLA TOSI lepsze i bezpieczniejsze...
Nie chodzi już o to, czy jest ktoś kto mógłby zrobić operacje, bo na pewno by się jakiś lekarz znalazł.... Tylko problem jest w tym że Tosi organizm mógłby nie znieść takiej operacji....
Cały czas próbuję to sobie poukładać w glowie. Nie rezygnujemy, a raczej musimy wybrać co jest DLA TOSI lepsze i bezpieczniejsze...
Instagram Tosi się rozrasta jest mi bardzo miło, że tak wiele z Was do nas dołącza
Lada dzień dostanę gotowe projekty z fundacji, wrzucę na Facebooka i też uruchomię. Chociaż Facebooka trochę bardziej się obawiam.
Tosia ma lepszy apetyt w końcu.... Może zacznie znowu przybierać na wadze. Płacze mniej, kryzys mamy za sobą. Jednak nadal ma takie swoje humory, że czasami brak mi już sił... Wczoraj rano świetny humor. Dziecko szczęśliwe... A później non stop płacz... Do samego wieczora.
Z rehabilitacją teraz jest bardzo kiepsko... Ciągle ktoś jets na urlopie i właściwie mamy raz w tygodniu. Znowu jest problem z trzymaniem główki na brzuchu... Wcześniej robiła to chętniej i lepiej. Teraz nie chce, płaczę albo kładzie buzię na rękach i ssie palce. Tak się cieszyłam z postępów, a teraz mamy jakiś zastój
A dk Wrocławia jedziemy 23.08
Lada dzień dostanę gotowe projekty z fundacji, wrzucę na Facebooka i też uruchomię. Chociaż Facebooka trochę bardziej się obawiam.
Tosia ma lepszy apetyt w końcu.... Może zacznie znowu przybierać na wadze. Płacze mniej, kryzys mamy za sobą. Jednak nadal ma takie swoje humory, że czasami brak mi już sił... Wczoraj rano świetny humor. Dziecko szczęśliwe... A później non stop płacz... Do samego wieczora.
Z rehabilitacją teraz jest bardzo kiepsko... Ciągle ktoś jets na urlopie i właściwie mamy raz w tygodniu. Znowu jest problem z trzymaniem główki na brzuchu... Wcześniej robiła to chętniej i lepiej. Teraz nie chce, płaczę albo kładzie buzię na rękach i ssie palce. Tak się cieszyłam z postępów, a teraz mamy jakiś zastój
A dk Wrocławia jedziemy 23.08
Tosia jest chora.
Zaczęło się od kataru w nocy z niedzieli na poniedziałek. Całą noc płakała. Myślałam że to brzuszek (też swoją drogą).
W dzień doszła goraczka. Miała mieć szczepienie, wiec i tak bylysmy u Pani doktor.
Gardło zaczerwienione, gorączka ponad 38 stopni.
Dziś, rano jeszcze była kontaktowa, placzliwa marudna, ale coś tam jej się chciało robić....
Później, już tylko płacz i taka nieobecna. Wzrok gdzie wbitybw dał, widać zmeczenie.
Leży, śpi. Buzia taka jakaś szara.....
Boję się. Właśnie z takich niby pierdół, może zrobić się coś złego...
Zaczęło się od kataru w nocy z niedzieli na poniedziałek. Całą noc płakała. Myślałam że to brzuszek (też swoją drogą).
W dzień doszła goraczka. Miała mieć szczepienie, wiec i tak bylysmy u Pani doktor.
Gardło zaczerwienione, gorączka ponad 38 stopni.
Dziś, rano jeszcze była kontaktowa, placzliwa marudna, ale coś tam jej się chciało robić....
Później, już tylko płacz i taka nieobecna. Wzrok gdzie wbitybw dał, widać zmeczenie.
Leży, śpi. Buzia taka jakaś szara.....
Boję się. Właśnie z takich niby pierdół, może zrobić się coś złego...
Itsaris, myślami przy Was. Trzymaj się, nie myśl na zapas, skup się na tym co tu i teraz (zresztą komu ja to piszę...Kochana to pewnie Twoje słowa)Tosia jest chora.
Zaczęło się od kataru w nocy z niedzieli na poniedziałek. Całą noc płakała. Myślałam że to brzuszek (też swoją drogą).
W dzień doszła goraczka. Miała mieć szczepienie, wiec i tak bylysmy u Pani doktor.
Gardło zaczerwienione, gorączka ponad 38 stopni.
Dziś, rano jeszcze była kontaktowa, placzliwa marudna, ale coś tam jej się chciało robić....
Później, już tylko płacz i taka nieobecna. Wzrok gdzie wbitybw dał, widać zmeczenie.
Leży, śpi. Buzia taka jakaś szara.....
Boję się. Właśnie z takich niby pierdół, może zrobić się coś złego...
reklama
Podziel się: