reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

@Itsaris - nie odbierz proszę moich słów jako krytyki, bo wiem, że dla Tosienka zrobisz wszystko. Przemyśl jednak kwestię huśtawki, czy rzeczywiście potrzebujecie takiej wypasionej. Moja znajoma, która prowadzi logopedycznie mojego syna, ostatnio mi zwracała uwagę, że takie huśtawki są strasznie drogie, a tak de facto chodzi o to, żeby dziecko bujało (czyli to co robi zwykła huśtawka) i że w jej ocenie to trochę marnowanie pieniędzy. Rozumiem jak będziesz mieć inne zdanie, tak tylko piszę, że może tańsza alternatywa będzie równie dobra. A co do zabawek sensorycznych - może spróbuj na początek dla Tosienki zrobić coś takiego: Link do: BUTELKI SENSORYCZNE - ZABAWA SENSORYCZNA
można wsypać groch, kaszę, kolorowy ryż itp. Tanie, a dobre :)
Ja z kolei słyszałam kilku fizjoterapeutów, że te dmuchance podtrzymujące na wodze za szyję nie są dobre, więc aż się dziwię, że polecono Wam to :(
I tak jak @Marciątko pisze, może warto zrobić jakieś zabawki samemu, albo poszukać tańszych alternatyw.
A poza tym załóż jakaś zbiorę dla Tosi pieniądze się Wam przydadzą czy to rehabilitacja czy nowy sprzęt, zabawki cokolwiek co pomoże jej się rozwijać.

Powodzenia ;*
 
reklama
Rozmawiałam z rehabilitantkami, od si, rozmawiałam też z rodzicami dzieci niepełnosprawnych na fb. Na temat memoli właśnie. Bo oczywiście szukałam tańszych alternatyw. Niestety nie ma nic. Ktoś kto to wymyślil zastrzegł prawa, stąd taka cena.
Alternatywą byłoby tzw bocianie gniazdo, jednak jest to plaskie że sznurkow i bez zabezpieczeń.
Nie jestem bajerantką, że chce to bo jest modne czy coś....
Tosia jest leżąca. Raczej długo tak będzie. Nie wiemy czy na roczek w ogóle usiądzie. Byłoby extra gdyby się przekrecala na brzuch.
Nie potrafię też sama zrobić czegoś co by mogło zastąpić memole.
Z boku pewnie wydaje się to wymyślną zachcianką.... W domu Tosia głównie leży na wznak na macie nad pałąkami. Wygina się ciągle w strone okna, lub po prostu szuka dookoła głowy bodźców. Próbuję i szukam sposobów na nasze domowe warunki żeby mogła robić coś więcej, ale chyba nie potrafię, nie jestem taka kreatywna. Praktycznie cały czas jest na rękąch, kolanach, żeby ją trochę sądząc, trzymać jej zabawki w innej pozycji niż leżąca. Sama nie utrzymuje zabawek. Wyciąga rączki, mach, próbuje ale nie weźmie.
Jak zobaczyłam jak na huśtawce wodzi wzrokiem, skupia się, uśmiecha.... Stymuluje przedsionek, wzrok, rozluznia się - to pomyślałam, że to świetna alternatywa.
Mamy książeczki kontrastowe zabawki sensoryczne, misie z fakturami, wibracjami itd
Wszystko cały czas trzeba jej pokazywać, trzymać.
Jak odejdę na chwilę, zabawka jej ucieka, a Tosia szuka wzrokiem i wygina główkę. Patrzy na wiszące zabawki na pałąku, ale ile można?
Może trochę jest mi jej w jakiś sposób szkoda. Bo nie potrafi sama się obrócić , chwycić w rączki, sama się "sobą" zająć. Widać, że chce, że potrzebuje bodźców i "atrakcji". A ja muszę wymyślić coś, co jej to ułatwi.
Stąd pomysł na worek sako-żeby można było ją posadzić (z moich kombinacji się ślizga)
Mamy lezaczek-bujaczek, jednak w nim wykrzywia nienaturalnie głowę i nie może korzystać.
Dlatego tak podoba mi się pomysł podwieszanej huśtawki. Nie mamy za bardzo warunków, mamy malutkie mieszkanie, ale skoro ma jej to pomoc, to wywale po prostu jakiś mebel :)

Oczywiście, że wolałabym coś tańszego, teraz i tak ledwo wiążemy koniec z końcem. Ale tak jak pisałam wyżej, nie znalazłam dobrej alternatywy.
 
Ostatnia edycja:
Rozmawiałam z rehabilitantkami, od si, rozmawiałam też z rodzicami dzieci niepełnosprawnych na fb. Na temat memoli właśnie. Bo oczywiście szukałam tańszych alternatyw. Niestety nie ma nic. Ktoś kto to wymyślil zastrzegł prawa, stąd taka cena.
Alternatywą byłoby tzw bocianie gniazdo, jednak jest to plaskie że sznurkow i bez zabezpieczeń.
Nie jestem bajerantką, że chce to bo jest modne czy coś....
Tosia jest leżąca. Raczej długo tak będzie. Nie wiemy czy na roczek w ogóle usiądzie. Byłoby extra gdyby się przekrecala na brzuch.
Nie potrafię też sama zrobić czegoś co by mogło zastąpić memole.
Z boku pewnie wydaje się to wymyślną zachcianką.... W domu Tosia głównie leży na wznak na macie nad pałąkami. Wygina się ciągle w strone okna, lub po prostu szuka dookoła głowy bodźców. Próbuję i szukam sposobów na nasze domowe warunki żeby mogła robić coś więcej, ale chyba nie potrafię, nie jestem taka kreatywna. Praktycznie cały czas jest na rękąch, kolanach, żeby ją trochę sądząc, trzymać jej zabawki w innej pozycji niż leżąca. Sama nie utrzymuje zabawek. Wyciąga rączki, mach, próbuje ale nie weźmie.
Jak zobaczyłam jak na huśtawce wodzi wzrokiem, skupia się, uśmiecha.... Stymuluje przedsionek, wzrok, rozluznia się - to pomyślałam, że to świetna alternatywa.
Mamy książeczki kontrastowe zabawki sensoryczne, misie z fakturami, wibracjami itd
Wszystko cały czas trzeba jej pokazywać, trzymać.
Jak odejdę na chwilę, zabawka jej ucieka, a Tosia szuka wzrokiem i wygina główkę. Patrzy na wiszące zabawki na pałąku, ale ile można?
Może trochę jest mi jej w jakiś sposób szkoda. Bo nie potrafi sama się obrucic, chwycić w rączki, sama się "sobą" zająć. Widać, że chce, że potrzebuje bodźców i "atrakcji". A ja muszę wymyślić coś, co jej to ułatwi.
Stąd pomysł na worek sako-żeby można było ją posadzić (z moich kombinacji się ślizga)
Mamy lezaczek-bujaczek, jednak w nim wykrzywia nienaturalnie głowę i nie może korzystać.
Dlatego tak podoba mi się pomysł podwieszanej huśtawki. Nie mamy za bardzo warunków, mamy malutkie mieszkanie, ale skoro ma jej to pomoc, to wywale po prostu jakiś mebel :)

Oczywiście, że wolałabym coś tańszego, teraz i tak ledwo wiążemy koniec z końcem. Ale tak jak pisałam wyżej, nie znalazłam dobrej alternatywy.
Itsaris myślę, że żadna z nas nie pomyślała że jesteś bajerantka i coś chcesz bo masz taki kaprys. Rozumiemy , że chcesz pomóc Tosi. Nie wiem jak to wygląda Was na co dzień , dlatego pisałam o tych alternatywach... Ale skoro ich nie ma to proponuje żebyś założyła tą zrzutke :)
 
@Itsaris zadna bajerantka nie jestes. Nie kazdy wie, ze memoli nie da sie podrobic i nie jest zwykla chustawka, bo ma inny system bujania niz hustawka. Ja mama wczesniaka, ktory musi byc intensywnie rehabilitowany rozumiem cie. Zaluje, ze dla synka nie kupilam, ale przerazala mnie cena. Teraz dla corci nie bede zalowac i synek jeszcze skorzysta. Memola jest do 12 roku zycia!!! U ciebie sprawdzi sie bardzo. My tez juz prawie pol roku a Helenka nie lezy na brzuchu, glowy nie trzyma. Mam 2 dzieci nie moge miec ciagle na rekach. Chusta doraznie, ale nie chustuje, bo by sie wtedy dopiero nie rozwijala. My planujemy memole na dzien dziecka. Chcialabym, by Tosia tez na dzien dziecka miala memole. Ta pani za 990 wysle ja, ale problem taki, ze chce przedplate. Moze trzeba z nia pogadac o innej formie? Jest jeszcze za 1000 w warminsko mazurskim. Moze trzeba napisac i zapytac? Dzialaj @Itsaris Kochanie, obiecuje, ze pieniadze sie znajda [emoji8]
 
Rozmawiałam z rehabilitantkami, od si, rozmawiałam też z rodzicami dzieci niepełnosprawnych na fb. Na temat memoli właśnie. Bo oczywiście szukałam tańszych alternatyw. Niestety nie ma nic. Ktoś kto to wymyślil zastrzegł prawa, stąd taka cena.
Alternatywą byłoby tzw bocianie gniazdo, jednak jest to plaskie że sznurkow i bez zabezpieczeń.
Nie jestem bajerantką, że chce to bo jest modne czy coś....
Tosia jest leżąca. Raczej długo tak będzie. Nie wiemy czy na roczek w ogóle usiądzie. Byłoby extra gdyby się przekrecala na brzuch.
Nie potrafię też sama zrobić czegoś co by mogło zastąpić memole.
Z boku pewnie wydaje się to wymyślną zachcianką.... W domu Tosia głównie leży na wznak na macie nad pałąkami. Wygina się ciągle w strone okna, lub po prostu szuka dookoła głowy bodźców. Próbuję i szukam sposobów na nasze domowe warunki żeby mogła robić coś więcej, ale chyba nie potrafię, nie jestem taka kreatywna. Praktycznie cały czas jest na rękąch, kolanach, żeby ją trochę sądząc, trzymać jej zabawki w innej pozycji niż leżąca. Sama nie utrzymuje zabawek. Wyciąga rączki, mach, próbuje ale nie weźmie.
Jak zobaczyłam jak na huśtawce wodzi wzrokiem, skupia się, uśmiecha.... Stymuluje przedsionek, wzrok, rozluznia się - to pomyślałam, że to świetna alternatywa.
Mamy książeczki kontrastowe zabawki sensoryczne, misie z fakturami, wibracjami itd
Wszystko cały czas trzeba jej pokazywać, trzymać.
Jak odejdę na chwilę, zabawka jej ucieka, a Tosia szuka wzrokiem i wygina główkę. Patrzy na wiszące zabawki na pałąku, ale ile można?
Może trochę jest mi jej w jakiś sposób szkoda. Bo nie potrafi sama się obrucic, chwycić w rączki, sama się "sobą" zająć. Widać, że chce, że potrzebuje bodźców i "atrakcji". A ja muszę wymyślić coś, co jej to ułatwi.
Stąd pomysł na worek sako-żeby można było ją posadzić (z moich kombinacji się ślizga)
Mamy lezaczek-bujaczek, jednak w nim wykrzywia nienaturalnie głowę i nie może korzystać.
Dlatego tak podoba mi się pomysł podwieszanej huśtawki. Nie mamy za bardzo warunków, mamy malutkie mieszkanie, ale skoro ma jej to pomoc, to wywale po prostu jakiś mebel :)

Oczywiście, że wolałabym coś tańszego, teraz i tak ledwo wiążemy koniec z końcem. Ale tak jak pisałam wyżej, nie znalazłam dobrej alternatywy.
Są kołyski niemowlęce podwieszane do sufitu. Może mogą zastąpić ta huśtawke. No cena kosmos... Ale może uda się nazbierać.
Coś takiego
 
@Itsaris - w żadnym wypadku nie myślę o Tobie jak o bajerantce. Nie znam się na rynku, miałam nadzieję, że są tańsze odpowiedniki...
 
@Heda, @Marciątko j niestety memola jest tak pomyslana, by dziecko moglo patrzec przez nia na otaczajacy swiat pomimo tego, ze boki je zabezpieczaja. nie ogranicza pola widzenia mimo, ze dziecko lezy. Dlatego jest tak dobra. To kolyska, ale tez narzedzie terapeutyczne. a jak dziecko podrosnie moze robic za chustawke. nikt czegos podobnego nie wymyslil stad tez cena. Natomiast bujanie przypomina bardziej ruch wahadlowy, ale jest jakby to opisac, zwolniony. Autor opisuje to jako ruch bioder mamy, ze delikatny i miarowy, nie tak dynamiczny jak ma chustawka. Mozna na niej zabawki powiesic.
No i tozwija sie wraz z dzieckiem.
Tez bym chciala, by to bylo tansze

@Heda a ta kolyska jest niezla przyznaje. Tylko nieco obawialabym sie plecenia. Bo zgrabna raczka dziecka znajdzie niejedna idealna dziurke [emoji8]
 
@Itsaris, nie znamy się, nigdy się tu nie udzielałam, ale czasem czytam co u Ciebie i Twojej córeczki. Nie będę się powtarzać po innych dziewczynach jak bardzo poruszyła mnie Wasza historia. Jesteś niesamowicie silną kobietą i wspaniałą matką, podziwiam Cię całym sercem, a Tosieńka jest przecudowna!

Pewnie bym się nie odzywała, gdyby nie temat huśtawki. Jak będzie decyzja o zrzutce dajcie znać gdzie można wpłacić swoją cegiełkę [emoji4]
 
reklama
Do góry