Szybka relacja
ja siedzę z laktatorem, a niedługo Mała może się przebudzic na karmienie
Tosia jest mega dzielna. 10000 x bardziej ode mnie.
Nadal szpital , nie wiemy do kiedy. Obserwują Tosie. Cały personel jest zaskoczony pozytywnie obrotem sytuacji, tym że Tosiulka żyje. Tak jak i my w sumie...
Od dziś rano pobudzam się laktatorem do karmienia. Skoro jest z nami, to postaram się dać jej swoje mleko.. Póki co dostaje sztuczne. Uczę się karmić , trzymać przewijać. Do tego pełno gości, wiadomości..nie sądziłam, że po tym wszystkim będzie taki stres. Trochę mnie to przerasta, ale robię co mogę.
Jest szansa że wyjdziemy do domu. Najbliższe dni jednak spędzimy w szpitalu...
Tosia jest taka słodka, że bym ją zacalowala :*