reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Tak początek ciąży, jakiś 8 tydzień. Robiliśmy diagnostykę DNA po poronieniu. Jak śledziłam różne fora to nie jest to aż taka rzadka trisomia...
 
reklama
W tym tygodniu Tosia miała wizytę u endokrynologa, kardiologa i badania krwi.

Wszystko jest dobrze :) oczywiście jak na Tosie :)
Saturacja bardzo ładna 85-89
Serduszko stabilnie, na razie cały czas na jednym leku.
Traczyca też w miarę ok.
Żelazo super! Morfologia też ok.
Jednym słowem - stabilnie! :)
Zresztą po samej Tosi widać że jeta dobrze. Ma naprawdę fajne dni ostatnio. Ząb mniej dokucza, przebił się i sobie wychodzi. Ładnie ćwiczy na rehabilitacji, lubi jak ją trzymamy przed sobą na siedząco i wtedy trzyma głowę. Lubi się rozglądać wokół :) jeszcze się chwieje, ale widzę postęp.
Jest bardzo aktywna, chce kontaktu, Gaworzy po swojemu, łapie rączkami mnie za twarz, wyciąga je do mnie. Odkryłam łaskotki po boczkach i pod paszkami, tak się wtedy uśmiecha fajnie :)
Potrafi też strasznie pomarudzic. Próbuje płaczem na nas mocno wpłynąć.... Na jednej rehabilitacji zaczynamy zostawiać Tosie sama, bo przy nas marudzi i nie chce ćwiczyć... A jak nas nie słyszy i nie widzi to robi co trzeba... Taka cwaniara mała :)

Jedziemy na tydzień do dziadków. Ja zostaje z Tosią a tata wraca do domu do pracy. Odpoczniemy od siebie, myślę że nam się to przyda. Mi zmiana klimatu też.
Załatwiłam Tosi rehabilitantke prywatnie, więc nie przerwiemy ćwiczeń.

Tosia ćwiczy w ortezie tułowia, body spio, na które też zbieraliśmy na jesieni. I rzeczywiście, widać że pomaga jej to utrzymywać większą stabilność.
Kupiliśmy teraz taką specjalna poduszke, stabilo. Można ją uformować dokładnie pod ciało, trochę jak plastelina. Po odessaniu powietrza ten kształt zostaje, i Tosia siedzi, leży w jednej pozycji. Nie może się wyginac, nie zjeżdża....
Dzięki temu siedzi z nami na kanapie :) mogę też ją karmic łyżeczką. Wczoraj próbowałam, i pięknie Tosia zjadła 50 ml kaszki :) a to wielki sukces!
Bardzo mi potrzeba takich wiadomości.
Dobra chwilo - trwaj!
:)
 

Załączniki

  • IMG_20200118_085829.jpg
    IMG_20200118_085829.jpg
    1 MB · Wyświetleń: 586
  • IMG_20200118_085847.jpg
    IMG_20200118_085847.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 604
  • IMG_20200118_085908.jpg
    IMG_20200118_085908.jpg
    1,1 MB · Wyświetleń: 566
  • IMG_20200118_085924.jpg
    IMG_20200118_085924.jpg
    1 001,7 KB · Wyświetleń: 559
W tym tygodniu Tosia miała wizytę u endokrynologa, kardiologa i badania krwi.

Wszystko jest dobrze :) oczywiście jak na Tosie :)
Saturacja bardzo ładna 85-89
Serduszko stabilnie, na razie cały czas na jednym leku.
Traczyca też w miarę ok.
Żelazo super! Morfologia też ok.
Jednym słowem - stabilnie! :)
Zresztą po samej Tosi widać że jeta dobrze. Ma naprawdę fajne dni ostatnio. Ząb mniej dokucza, przebił się i sobie wychodzi. Ładnie ćwiczy na rehabilitacji, lubi jak ją trzymamy przed sobą na siedząco i wtedy trzyma głowę. Lubi się rozglądać wokół :) jeszcze się chwieje, ale widzę postęp.
Jest bardzo aktywna, chce kontaktu, Gaworzy po swojemu, łapie rączkami mnie za twarz, wyciąga je do mnie. Odkryłam łaskotki po boczkach i pod paszkami, tak się wtedy uśmiecha fajnie :)
Potrafi też strasznie pomarudzic. Próbuje płaczem na nas mocno wpłynąć.... Na jednej rehabilitacji zaczynamy zostawiać Tosie sama, bo przy nas marudzi i nie chce ćwiczyć... A jak nas nie słyszy i nie widzi to robi co trzeba... Taka cwaniara mała :)

Jedziemy na tydzień do dziadków. Ja zostaje z Tosią a tata wraca do domu do pracy. Odpoczniemy od siebie, myślę że nam się to przyda. Mi zmiana klimatu też.
Załatwiłam Tosi rehabilitantke prywatnie, więc nie przerwiemy ćwiczeń.

Tosia ćwiczy w ortezie tułowia, body spio, na które też zbieraliśmy na jesieni. I rzeczywiście, widać że pomaga jej to utrzymywać większą stabilność.
Kupiliśmy teraz taką specjalna poduszke, stabilo. Można ją uformować dokładnie pod ciało, trochę jak plastelina. Po odessaniu powietrza ten kształt zostaje, i Tosia siedzi, leży w jednej pozycji. Nie może się wyginac, nie zjeżdża....
Dzięki temu siedzi z nami na kanapie :) mogę też ją karmic łyżeczką. Wczoraj próbowałam, i pięknie Tosia zjadła 50 ml kaszki :) a to wielki sukces!
Bardzo mi potrzeba takich wiadomości.
Dobra chwilo - trwaj!
:)
Jak miło się czyta takie dobre wieści...oby tylko takie Was spotykały.
Tosia rośnie jak na drożdżach, długa się zrobiła i włoski jak jej urosły:) Moja Iza jest miesiąc starsza od Tosi a łysa jak kolano.
Jestem pod wielkim wrażeniem jak ty sobie świetnie radzisz, jak jesteś dobrze zorganizowana. Jesteś niesamowita, lepszej mamy Tosia nie mogła sobie wymarzyć. Zdrowia i siły dla Was.
 
Cudownie patrzyć jak Tosia robi postępy, jak pięknie się rozwija. Dla mamy to największy prezent, ale też powód do dumy.
@Itsaris dla naszych dzieci każde najdrobniejsze osiągnięcie to nielada wyczyn. Jak zdobywanie K2.
Gdzieś we mnie głęboko siedzą twoje słowa, w których marzyłaś by móc spojrzeć w oczy swojej córeczce, by móc ją zobaczyć... A teraz ... Przenosicie góry. Jeszcze trochę i Tosia będzie biegać [emoji8] a co [emoji16] należy się wam. Obydwie jesteście niezwykle dzielne. BRAWO WY!!! [emoji253]
 
@Itsaris brak złych wieści to już dobre wiesci, a te Wasze są jeszcze lepsze.
Ladujcie akumulatorki, cieszcie się sobą ile się da. U nas tez żeby dokuczały i nic ale to nic nie pomagało na nie.Po prostu musiały się przebić.Czasem wyjazd jest potrzeby (ja właśnie bardzo potrzebuje złapać oddech) i trzeba pobyć z dala od siebie, aby sobie przypomnieć czemu się wybrało te drugą osobę.


@Emoska22 bardzo mi przykro z powodu dzidziusia, mam nadzieję, że zostaniesz wkrótce mama a Twój Aniołek otoczy opieka Ciebie i swoje rodzeństwo.
 
reklama
Ogarnęło mnie wczoraj takie przerażenie wieczorem.....
Od 2-3 tygodni Tosia jest taka niesamowita. Wczorajszy dzień i ostatnie to już samą siebie przechodzi. Ładnie ćwiczy, stara się główkę trzymać, bo jest ciekawa tego co wokoło się dzieje.... Mniej płacze. I zaczęła jeść pięknie łyżeczką ❤️ uśmiecha się, gada dużo, macha rękami, łapie mnie za nos za włosy. Przekręca się troszkę na boczki. Po prostu same cuda. Wczoraj na zajęciach i w domu się wzruszyłam. Karmiąc Tosie łyżeczką miałam łzy w oczach. Takie to wszystko cudowne, Ona jest taka kochana....

I wieczorem jak mnie wziął strach o nią.... Jak przyjdzie dzień, kiedy będzie właśnie taki świetny okres, a Jej serce nie wytrzyma. Albo po prostu odejdzie. BOŻE JAK JA SIĘ TEGO BOJE
Dawno tego strachu nie czułam. Jest jakiś inny. Zapominamy tak na co dzień, czasami, że Tosia jets śmiertelnie chora. Nawet trudno jest mi to teraz napisać. Nie chcę w to wierzyć.
Dziś przez to kiepsko się czuje, choć wczoraj miałam cudowny dzień. Boję się. Po prostu, boję się, że któregoś dnia Ją stracę....
IMG_20200129_104604.jpg
 
Do góry