Chciałabym się jeszcze Was o coś zapytać, doradzić...
Rozmawiałam z rehabilitantką, mówił tez o tym genetyki, i doradzilam się kilku mam chorych dzieci
Nadchodzi czas, żeby Tosie pionizować. Robi się to wtedy, kiedy zdrowe dzieci same wstają czyli ok roczku. Tosia 8 października skończy roczek ( Boże jak cudownie to brzmi, aż mam ciarki!! )
Dlatego chcielibyśmy kupić Tosi pionizator. Tak już na poważnie, zaczynam sprawdzać co używają inni, będę dowiadywać się gdzie, co i jak. Niestety koszt jest ogromny. Nie wiem dokladnie ile, bo to zależy od firmy, modelu. Ale sumy 8-12 tysięcy... Nfz refunduje 3 tysiące. Może jeszcze coś udałoby się dostać z pfronu. A reszta z własnej kieszeni....
Do tego chcemy zamówić jej ortezę SPIO, 1.300-2.000. Następnie przyjdzie czas na wózek 10.000 - 15000 tysięcy. Marzy mi się spróbować u Tosi innej metody rehabilitacji "Medek", która odbywa się tylko w kilku miejscach w Polsce i oczywiście koszta też w tysiącach..... Sami nie podołamy finansowo....
Ceny sprzętów dla osób niepelnosprawnych są kosmiczne. Po prostu płakać się chce....ale nie czas na to w tej chwili.
Dzięki zbiórce na memole, mogliśmy też dołożyć do rachunku za aparaty słuchowe, to co wtedy się wydarzyło, na tamtej zbiórce, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania
dałyście czadu dziewczyny, a Tosia dzięki Wam wyciaga rączki i zaczęła chwytać zabawki
Cały czas jakoś "boję się" tego Facebooka, żeby założyć konto Tosi. Jednak chyba bez tego się nie obędzie? Nie każdy ma instagram przecież...
Tosia ma konto w fundacji, ominął nas 1% i konto jest niestety puste.
Chcemy zbierać fundusze dla Tosi na pionizator, ortezę i wózek... Tylko nie wiem co dla ludzi jest bardziej wygodne, zachęcające, wiarygodne, nie wiem jak lepiej to określić?
O co Was pytam?
Czy mamy pokazywać ulotki z numerem konta. do fundacji, rozsylac i ogólnie działać na bazie fundacji?
Czy założyć konkretną zrzutkę?
Jak Wy to widzicie? Wiem, że część z Was śledzi Tosie na instagramie. Myślicie, żeby ruszyć z Facebookiem?