reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

W sierpniu testujemy, się nie poddajemy, a wysokie bety mieć będziemy🤞🤞

Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
Ja mam tak 🤷 noszę się z zamiarem zmiany od marca ale nie złożyło się. Dałam sobie czas do końca roku. Jak nie znajdę to zaczynam intensywne poszukiwania. A jak zajde to zmianie pracę po macierzyskim. Teraz mam umowę na czas nieokreślony, więc bezpiecznie.
Praca też nie jest zła tylko czuje, że nie rozwijam się po prostu
 
reklama
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
Uwierz, wiele z nas tak miało. Ja od 2 lat bałam się zmienić pracę bo może będę w ciąży, byłam ale każdą traciłam. W czerwcu skończyła mi się umowa, zaproponowano mi gorsze warunki i postanowiłam zmienić pracę -była to najlepsza decyzja w moim życiu. Wstrzymałam starania na chwilę ale chociaż w nowej pracy czuję się lepiej i nie myślę o ciąży jako pretekście do pójścia na l4- jak to było w poprzedniej pracy przez atmosferę tam panującą.
 
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
oczywiście, że tak miałam. Wszystko odkłądałam bo zaraz zajdę. No cóż, nie zaszłam.
W końcu kopnęłam się sama w dupe, zmieniłam pracę, pojechałam na wakacje.
W ciąży dalej nie jestem ale przynajmniej mam wiecej pieniędzy i opaliłam dupę 😂
 
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
Myślę, że sporo z nas tak ma, więc nie jesteś sama❤️. A czasami trzeba wyrzucić z siebie 😁
 
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
Mam tak samo , nie zmieniam bo przecież za chwilę będę w ciąży i będzie problem bo umowę dostanę na 3 msc czy rok a teraz mam na nieokreślony 🙂
 
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
ja też tak mam… ale jestem już może kroczek dalej bo dokładnie tydzień temu w 7 rocznicę mojego zatrudnienia zaczęłam wysyłać CV… ogólnie uwielbiam to co robię, jestem w tym dobra i pewnie ciężko będzie mi znaleźć inną pracę z podobnymi zarobkami ALE to jest spółka skarbu państwa i nie mogę dłużej patrzeć na co tak się odpierdala, za przeproszeniem ale inaczej się nie da tego właściwie opisać 🤡 i tak długo za długo tolerowałam wokół siebie nepotyzm i kumoterstwo 🤢 może to właśnie niszczy moją aurę i stąd wszystkie problemy z jakimi się muszę ostatnio mierzyć 🫠
 
Ja bym też chciała zmienić. Bardzo. Ale pretekst ciąży mnie też trzyma. Nie możemy sobie pozwolić na to, że zmienię pracę, zajde w ciążę i z jednej pensji będziemy ciągnąć😓
 
Ja bym też chciała zmienić. Bardzo. Ale pretekst ciąży mnie też trzyma. Nie możemy sobie pozwolić na to, że zmienię pracę, zajde w ciążę i z jednej pensji będziemy ciągnąć😓
Tylko czy warto się męczyć? A co jeśli nie uda się jeszcze przez pół roku, rok? Zawsze możesz pracować na początku w ciąży a nie odrazu iść na L4. Zazwyczaj pierwsza umowa trwa 3 miesiące więc to nie tak długi okres czekania na lepszą umowę. 😉
 
Dziewczyny, trochę zmieniając temat. Czy któraś w Was jest może na etapie „ szlag mnie trafia w tej robocie, ale nie zmieniam bo A NÓŻ będę w ciąży”? Ja właśnie tkwię w takim gownie już blisko rok iii jestem już totalnie załamana.. Z miesiąca na miesiąc oddalam wysyłkę CV, oddalam moment, kiedy cisnę wypowiedzeniem, w każdym miesiącu wypatruje tej cholernej drugiej kreski na teście ciążowym iii z zażenowaniem patrząc na swoją przykra twarz w lustrze mówię sobie - No nic, za miesiąc na pewno się uda… i karuzela się kręci, a ja … a ja mam coraz większe mdłości..
Przepraszam, ze się tu tak wyrzyguje, ale serio, nie mam już siły. Proszę, powiedz któraś, ze taz tak masz, albo inna kopnij mnie w dupe 😩
Właśnie dwa lata mi mijają w takiej sytuacji ;-). Jakbym wiedziała to co wiem teraz, to zmieniłabym dwa lata temu :p. Dziecka i tak nadal nie mam.
 
reklama
Tylko czy warto się męczyć? A co jeśli nie uda się jeszcze przez pół roku, rok? Zawsze możesz pracować na początku w ciąży a nie odrazu iść na L4. Zazwyczaj pierwsza umowa trwa 3 miesiące więc to nie tak długi okres czekania na lepszą umowę. 😉
Jasne, zgadzam się w stu procentach 🙂 wszystko to przeanalizowałam, jednak nie jest to takie proste, są różne sytuacje życiowe. Narazie daje sobie czas do końca tego roku :)
 
Do góry