reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W październiku testów czas, w ciąży będzie każda z nas!

Mnie zastanawia joga płodnościowa. O ile wierzę, że same ćwiczenia wzmacniają mięśnie, organizm, itd., to myślicie, że konkretne ćwiczenia dadzą mojemu układowi rozrodczemu znać, że ma się brać do roboty? :D
Z mojego doświadczenia wynika, że po jodze na mięśnie dna miednicy, bardziej chce się seksu 😆
Dlatego też, moim zdaniem, coś może być na rzeczy 😜
 
reklama
Wiem rozumiem to. Ale ja ci powiem zmieniłam troche sposób myślenia z "jej sie udało a mi znowu nie" na "na mnie przyjdzie pora" i zamiast "chce dziecko" to "zapraszam cie do siebie". Moze wydaje sie to głupie ale przynosi ulge. Wykupilam kurs 27 dni do plodnosci czy jakos tak. Myslałam, że bujda za siedem stów ale szczerze mówiąc zupełnie zmieniłam stosunek do starań. Bardzo mi ulżyło a czułam ogromną presje, do tego każde badanie przynosi złe wiadomosci. Nawet robiac zwykla najprostrza morfologie krwi to jest ona zła.
no tylko, że prawda jest taka, że wcale nie musi przyjść na mnie pora. I trzeba mieć tego świadomość i nie oszukiwać się.
Mam 31 lat, nie mam dziecka, nie byłąm nigdy w żadnej ciaży. Nie rokuje to jakoś super.
 
no tylko, że prawda jest taka, że wcale nie musi przyjść na mnie pora. I trzeba mieć tego świadomość i nie oszukiwać się.
Mam 31 lat, nie mam dziecka, nie byłąm nigdy w żadnej ciaży. Nie rokuje to jakoś super.
Trzeba mieć świadomość ale takie słowa uspokajają a życie ciągłą nadzieją i parciem na dziecko bardzo spinają i wywierają presje. Żadna z nas nie ma 100% pewności, że się uda. Ja jednak wierzę w to, że w końcu przyjdzie na to odpowiednia chwila. Robię co mogę by tak było. Jeśli się nie uda, wszystkie drogi leczenia wyczepię no cóż będę czuła żal ale będzie lepiej się z tym pogodzić. A przynajmniej jak zmieniłam myślenie dużo spokojniej się czuję i zamiast patrzeć z zazdrością na inne brzuchate czy z maluchami to po prostu się uśmiecham. Jakiś tam żal czuje ale nie na tyle by psuł mi dzień jak jeszcze chwile temu kiedy wyłam cały dzień bo znajoma z pracy która ma 42 lata jest w ciąży z 2 dzieckiem a pierwsze ma rok. Długo się nie starała bo faceta ma od niedawna. Trzeba żyć chwilą po prostu bo przez takie ciągłe czekanie aż to się wydarzy marnujemy sobie życie a mamy je (podobno) tylko jedno. Starać się, leczyć ale jednocześnie żyć a nie np dostosować swój wyjazd pod "a może akurat zajdę więc lepiej nie". A przynajmniej ja tak robiłam. Wywierałam presje na sobie i na mężu. Nawet nie brałam gorących kąpieli które uwielbiam w 2 fazie cyklu. A akurat na przekór zaszłsm kiedy nie oszczędzałam się w pracy, codziennie parzyłam się we wrzątki i nie zastopowałam brania olejku z wiesiołka po owulacji oraz zabookowaliśmy wyjazd na słowacje.
 
Cześć. Mogę do was dołączyć w staraniach? Coś o nas: ja 39 lat, mąż 40, ja mam syna z poprzedniego związku. Dotychczas ginekolodzy uspokajali nas, że wszystko jest ok, owulacja na monitoringu prawidłowo, wyniki itp. „Starać się”.
Wiem, że wiek nam nie sprzyja. Staramy się bezskutecznie od 01/2021, z wyłączeniem kilku cykli. Obserwuję was od początku naszych starań, mnóstwo wiedzy pozyskałam z tego forum. Hashimoto i prolaktyna zostały opanowane po moich naciskach, że coś jest nie tak. Wydawało mi się, że już będzie tylko lepiej. 😔 To okazało się podczas badań męża w szpitalu, że ma pozytywne wyniki na wzw typu C. Zrobiłam również badania na anty hcv i ja mam też 😔 wizyta w poradni zakaźnej za ponad 3 m-ce a potem czeka nas 4-12 tyg. leczenia. Nie mamy pojęcia skąd te wzw typu c (nie mamy tatuaży, nie braliśmy narkotyków itp. Sugestia lekarzy, że mogli zarazić męża w latach 90. bo miał liczne operacje, my podejrzewamy dentystę bo mamy tego samego).
Czas oczekiwania na leczenie WZW planujemy wykorzystać na badania.
Dziewczyny, od 07/2022 lekarz rodzinny może zlecić badania na anty hcv, sprawdźcie.
 
Cześć. Mogę do was dołączyć w staraniach? Coś o nas: ja 39 lat, mąż 40, ja mam syna z poprzedniego związku. Dotychczas ginekolodzy uspokajali nas, że wszystko jest ok, owulacja na monitoringu prawidłowo, wyniki itp. „Starać się”.
Wiem, że wiek nam nie sprzyja. Staramy się bezskutecznie od 01/2021, z wyłączeniem kilku cykli. Obserwuję was od początku naszych starań, mnóstwo wiedzy pozyskałam z tego forum. Hashimoto i prolaktyna zostały opanowane po moich naciskach, że coś jest nie tak. Wydawało mi się, że już będzie tylko lepiej. 😔 To okazało się podczas badań męża w szpitalu, że ma pozytywne wyniki na wzw typu C. Zrobiłam również badania na anty hcv i ja mam też 😔 wizyta w poradni zakaźnej za ponad 3 m-ce a potem czeka nas 4-12 tyg. leczenia. Nie mamy pojęcia skąd te wzw typu c (nie mamy tatuaży, nie braliśmy narkotyków itp. Sugestia lekarzy, że mogli zarazić męża w latach 90. bo miał liczne operacje, my podejrzewamy dentystę bo mamy tego samego).
Czas oczekiwania na leczenie WZW planujemy wykorzystać na badania.
Dziewczyny, od 07/2022 lekarz rodzinny może zlecić badania na anty hcv, sprawdźcie.
Co do wzw to nie wiem czym sie różni typ b od c natomiast moja bliska znajoma ma wzw b i nie było to przeszkodą by zajść w ciążę i donosić jedynie podczas porodu bardzo trzebabyło uważać by się maluszek nie zaraził ale ona choruje od dziecka. Zarazili ją w szpitalu po porodzie podobno. Jej mąż natomiast się od niej nie zaraził a podobno można przez stosunek płciowy. Nie znam się więc nie wiem też czy typ c jest podobny do typu b natomiast może jakoś jest to wspierające 🙂
 
Cześć. Mogę do was dołączyć w staraniach? Coś o nas: ja 39 lat, mąż 40, ja mam syna z poprzedniego związku. Dotychczas ginekolodzy uspokajali nas, że wszystko jest ok, owulacja na monitoringu prawidłowo, wyniki itp. „Starać się”.
Wiem, że wiek nam nie sprzyja. Staramy się bezskutecznie od 01/2021, z wyłączeniem kilku cykli. Obserwuję was od początku naszych starań, mnóstwo wiedzy pozyskałam z tego forum. Hashimoto i prolaktyna zostały opanowane po moich naciskach, że coś jest nie tak. Wydawało mi się, że już będzie tylko lepiej. 😔 To okazało się podczas badań męża w szpitalu, że ma pozytywne wyniki na wzw typu C. Zrobiłam również badania na anty hcv i ja mam też 😔 wizyta w poradni zakaźnej za ponad 3 m-ce a potem czeka nas 4-12 tyg. leczenia. Nie mamy pojęcia skąd te wzw typu c (nie mamy tatuaży, nie braliśmy narkotyków itp. Sugestia lekarzy, że mogli zarazić męża w latach 90. bo miał liczne operacje, my podejrzewamy dentystę bo mamy tego samego).
Czas oczekiwania na leczenie WZW planujemy wykorzystać na badania.
Dziewczyny, od 07/2022 lekarz rodzinny może zlecić badania na anty hcv, sprawdźcie.
Cześć. Dołączaj do nas. Trzymam kciuki w takim razie za Wasze leczenie i żebyś tu za długo z nami nie pobyła, tylko uciekła na wątek mamuskowy.
 
reklama
Do góry