Ja miałam jakis pechowy wczorajszy dzień. Wstałam rano zeby wyjść z czworonogami i zaczepiłam nogą o kabel i łubudu kolanem i łokciem w ramę łóżka. Zabolało... popołudniu schodząc z łożka za szybko nogę wyprostowałam i znowu malym palcem i boczną stroną walnęłam w łóżko aż się położyłam, tak mnie zabolało a
**o *******
syczałam dobrą minutę CO ZA DZIEŃ...
Niby zaczęłam plodne okno, a sluz biały kremowy sporo go, temperatura bez szału raczej, obudziło mnie lekkie pobolewanie podbrzusza ze wskazaniem na lewą stronę, owulaki nadal blade w porównaniu do 24.09 i 25.09 a przeciez wtedy za szybko na owu byloby
jakiś ten cykl mam wywrotowy, jic noe rozumiem z niego.