Moja endokrynolog wysokie androgeny próbowała obniżać metforminą. Ale czułam się po niej okropnie, straszny jadłowstręt, mdłości... Nawet pomidora zjeść nie mogłam. Zamiast być lepiej, to było coraz gorzej i gorzej. Po 1,5 miesiąca brania obudziłam się w nocy z chęcią zwymiotowania. Po kilku minutach mroczki przed oczami, jakbym miała zemdleć, jakieś drętwienie nóg, trudność w złapaniu porządnie oddechu, choć nie wykluczam, że to już z nerwów, bo pierwszy raz takie akcje u mnie.
Endo kazała kategorycznie odstawić metformine. Choć miałam nadzieję, że się do niej przyzwyczaję
i wiązałam z jej działaniem jakieś nadzieje.