Mam 3 psy i doświadczenie takich akcji, z tym, że moje są pilnowane bardzo, by samowolnie nie biegały luzem. Ale do konfliktu doszło między nimi i wierzcie mi, gdy psy wpadają w amok, próba rozdzielenia ich grozi pogryzieniem nawet właściciela, który jest w ich oczach alfa. Ja ucierpiałam przy próbie rozdzielenia własnych, dzięki uniesieniu suczki w górę nasz samiec i ona się nie pogryzły, ale gdy chciałam zmienić rękę, bo mi więdła przy trzymaniu, suczka szczekając na samca, zerwała mi paznokcia z kciuka. Dużo czytałam o konfliktach psów i prawie wszędzie powiela się to, że póki same nie postanowią przestać, zagrożong jest również właściciel.
Ja swoim nie ufam, znam już je i wiem co może potencjalnie je odpalić. Nigdy nie puszczam ich luzem, nigdy. U nas jest pełno psów, kotów i dzieci. Za to przy mężu pieski anioły, ale na jego komendy też przy konflikcie nie zareagowały, był to ostatnio pierwszy raz przy nim i wiele razy mi mówił, że nie panuje nad nimi, bo jestem wobec nich łagodna i teraz dopiero przekonał się, że amok to amok, otoczenie ich wtedy nie interesuje.