reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

W kwestii przywitania

Hej. Ja urodziłam 19 wrzwsnia w swoje 25 urodziny. Mikolaj jest moim drugim synkiem ( mam jeszcze Kacperka prawie 5 lat). Ważył 4100 i miał 59 cm. Był spory. Urodziłam go siłami natury. To był dla mnie szok gdyż Kacper przyszedł na swiat przez cesarskie cięcie. Ale cieszę sie że rodziłam normalnie. Mam porównanie.
 
reklama
Jescze jedno. Dziewczyny powiedzcie mi jak zasypiają wasze dzieciaczki. Ja mam z moim koszmar. Trzeba go ciągle telepać. Jak nie w wózku to na ręcach. Czy takie małe dziecko można nauczyć żeby samo zasypiało. Wcześniej nie miałam takiego problemu bo Kacper zasypiał sam. Miki jest całkiem inny od Kacpra.:sorry2:
 
Hej :) z moim synkiem jest różnie :) ostatnią próbuję ustawić rutynę czyli kompanie, mleczko i spaćku:) Od kilku dni wychodzi nam, chociaż są momenty, że się przebudza póki ja się z nim nie położę, wtedy szybciutko do niego lecę aby sie nie przebudził, daję cyce i dalej śpi. Ostatnio około 21 -22 kładę synka spać w nocy budzi się co 5 godzin na mleczko i dalej śpi :) Natomiast w dzień nie chcę wogóle spać robi sobie trzy drzemki po pół godzinki :) Pozdrawiam serdecznie :)
 
Mikut to takich samych rozmiarów było moje dziecię :) też 4100 i 59 cm.
Powiem, Ci że u mnie z zasypianiem jest też meksyk... też wprowadzilam rytuał, że kąpanie 21.00, cyc i spanie... nieraz wychodzi, ale są dni że za nic na świecie nie chce usnąć i jest jazda do północy aż w końcu zaśnie... dodam, że mały śpi z nami, łóżeczko stoi nie używane :-)
Caroline mój jest tylko na cycy, ale też mnie korci, żeby mu podać jakiś soczek, albo kaszkę na noc...ale się boję że jeszcze za wczesnie.. Ahaa i w dzień mój Aleks śpi może ze dwa razy po 10-15 minut... także mam wesoło...

U nas dzisiaj -20 rano było :no: normalnie nosa nie wystawiam, żeby nie wiem co!
Idę na cieplutki rosołek, może mi się cieplej zrobi bo nawet jak patrzę przez okno to mam ciarki :dry:
 
Jestem, jestem.... Sorki, że tak późno:) Dzieci;)

Pedro - służba zdrowia - koszmar. Jest trochę tak jak pisze Olisska. Z tym, że np bezpłatne szczepienia na pneumokoki i meningokoki związane są z tym, ze tu po prostu jest na to kasa.
Ja spotkałam się z dwoma przypadkami.
Przypadek pierwszy: ludzie, którzy nie znają języka i w dodatku wiedzą lepiej iż lekarz.
Przypadek drugi: ludzie, którzy znają język i rozbijają się o medyczną rzeczywistość:(
O pierwszym przypadku, nie będę się wypowiadać, bo tu czy lekarz ma rację czy nie ma to i tak wiadomo, że nie ma, ale w drugim przypadku jest tak: Na przewlekłe zapalenie zatok (leczone w Polsce antybiotykiem) pan doktor zalecił herbatę z mlekiem i leżenie w łóżku, test tolerancji glukozy wymogłam na położnej, bo mój lekarz skierowania nie dał, poza tym tu położne wywalczyły to, że rok temu zaczęto robić tu te badania jako prawie obowiązkowe.
Z moją spuchniętą ręką kołaczę się 10-ty miesiąc nikt nie wie co mi jest, do okulisty trzeba umawiać się telefoniczne, bo nie wiadomo czy dojedzie czy nie, dzieci po urodzeniu z żółtaczką wysyła się do domu z zaleceniem obserwacji - jak się pogorszy to trzeba wrócić ( ja mam do szpitala 40 km).
Jak Kajetan złamał rękę to pojechaliśmy te 40km, zrobili mu rentgena, założyli łupkę gipsową i wręczyli skierowanie do szpitala ortopedycznego (80km w jedną stronę), tylko po to, żeby pan doktor obejrzał to samo zdjęcie i powiedział, że, no, złamana - gips! A ja 7 miesiąc ciąży i tak ganiałam w tą i tamtą - dobrze, że mam samochód, bo gdyby trafiło na kogoś niemobilnego w 7 miesiącu, to masakra. Tydzień później trzeba było pojechać na kontrolę........
To są moje przykłady, nie będę opisywać cudzych bo nie wiem na ile są prawdziwe, ale wierzę, że w większości są:(
 
Nasz synek też śpi z nami :D praktycznie od początku, tak go przyzwyczailiśmy, łóżeczko używane ale przez pluszaki które dostał pod choinkę :D Ja po dwóch tygodniach od porodu zaczełam dokarmiać ponieważ miałam za mało swojego pokarmu, trafiliśmy do szpitala, synek za dużo spadł na wadze i zalecono dokarmianie, kaszkę dawałam mu ale raz zjadł a później już nie chciał :p deserki raz je raz nie jak ma chętkę, natomiast soczek z chęcią wypija :)

U nas pogoda w nocy -21 mrozikk :) i u nas też dzisiaj rosołek hehe :)

Wczoraj byliśmy da badaniu bioderek na drugiej wizycie, jest wszystko w porządku następna wizyta w kwietniu.

Mój synek zrobił się mały krzykacz, lerzy na macie i krzyczy non stop :D wasze dzieciaczki tez krzyczą sobie? Pozdrawiam
 
Wczoraj byliśmy da badaniu bioderek na drugiej wizycie, jest wszystko w porządku następna wizyta w kwietniu.

Mój synek zrobił się mały krzykacz, lerzy na macie i krzyczy non stop :D wasze dzieciaczki tez krzyczą sobie? Pozdrawiam[/quote]

my w tym tygodniu idziemy na usg bioderek.. jak wygląda takie badanie? chyba jest bezbolesne? Powiedz, a mata spełnia swoją rolę? My teraz zamierzamy kupić, właśnie nie wiem jaka jest fajna... chciałabym , żeby było w miarę dużo zabawek, piszczałek, grzechotek, jakieś melodyjki... i żeby była gruba bo wiadomo na podłodze to ciągnie zimno...
 
lekarz przykłada sonde od usg do bioderka i patrzy czy wszystko jest dobrze wykształcone , badanie trawa chwilkę i nie jest bolesne.
Czemu tak późno to USG ?
Mój smyk śpi sam w łóżeczku i jestem z tego powodu dumna :) Zasypia też sam
 
Różnica chyba jest taka u was jest kaska i warunki ( choćby sala w szpitala jaką nam Anaklim opisywała - telewizory i bajery ) , ale za to nic nie robią jak potrzeba , u nas dla odmieny próbują coś robić ale nie mają za co ;-)

Pedro - a może być , masz racje że po pewnej dawce % to już wszystko smakuje , ja tylko do wódy nie mogę papryki , bo potem witam się z toaletą :-)
 
reklama
Do góry