reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

w którym tygodniu urodziło sie wasze dziecko?

Dla Naszego Kochanego Wiktorka...Roczniaka - prawie, że Mężczyzny...
Zdrówka, radości, słoneczka, miłości od stworzeń wszelkich życzy Jula i Agawa

19.gif


Wiktorkowi Rodzice,
Ptysiak jest małym przystojniaczkiem... jest uroczy a zdjęcia super!
Juleczka w dniu 1 urodzin wybrała słownik języka angielskiego a następnie złoty pierścionek... więc zapewne pilnie będzie się uczyła języka angielskiego aby potem (wedle wróżby ;D ) pojechać do Stanów i wyjść za mąż za milionera ;)

Pozdrawiam serdecznie :)
 
reklama
Wiktorku - dużo fajnych chwil w życiu, przychylności świata i gwiazdki z nieba  :)

Edytko - fajnie, że pokazałaś zdjęcia synka - super przystojniak z niego, będzie miał powodzenie u dziewczyn ;D
 
Dzien dobry Melu i Agawo!Milo mi ,ze zostalam zauwazona.Melu juz spiesze z odpowiedziami na twoje pytania.Mysle,ze moja ciaza nie nalezala do najlatwiejszych...Po pierwsze nie planowana,Od poczatku silne tylozgiecie macicy i zalecenie lezenia na brzuchu co przy rosnacych w zawrotnym tepie piersiach graniczylo z cudem...Rosnaca macica ucisnela na rdzen kregowy i stracilam czucie w palcach rak.Po ciazy mialo sie to cofnac,ale do teraz lewa reke mam nie sprawna do konca.Najgorsze bylo jednak przetrzymanie rwy kulszowej ,ktora dopadla mnie ok 4 m-ca ciazy i trwala do jej zakonczenia.W 5 m-cu wyladowalam w szpitalu z podejrzeniem gestozy...Strasznie puchlam.Mialam bardzo duzo wody w organizmie.Wyobraz sobie,ze przed ciaza wazylam 60 kg, a do porodu 104!Wiec nie bylo lekko :laugh:.Co do porodu to wcale tak szybko nie poszlo,bo juz w srode mialam skurcze,ale myslalam,ze to tzw.przepowiadajace wiec je przebolalam ::).Rodzilam naturalnie,ale sama.Przez cala ciaze chcialam miec porod rodzinny,a juz w trakcie wolalam byc sama(podobno rodzace traca chwilowo zdolnosc myslenia) ;D.Dzieki mojej poloznej nie mialam cietego krocza(chwala jej za to!!!!!!!!!!!!) tak mnie rozmasowala.
 
Witaj zuzAnko :)

Bardzo współczuję Ci bólu, którego musiałaś doświadczać... tego niepokoju i drżenia serca z obawy o życie i zdrowie swojego dzieciątka... moja ciąża przebiegała prawidłowo i aż do 6 miesiąca czułam się świetnie - przedwczesny poród był dla mnie wielkim zaskoczeniem i lotem ku nieznanej pełnej obaw i niepokojów krainie... potem kolejne dni zamieniały sie w miesiące...
Brakowało mi bratniej duszy, która zrozumiała by wszystko to co chciałam wykrzyczeć, wypłakać... jednocześnie musiałam być silna dla mojego maluszka... tylko my - wczesne mamy - wiemy tak naprawdę, co oznacza jeden fałszywy dźwięk aparatury podtrzymującej życie maleńkiej istotki... kolejne doby niepokoju i światełko nadziei... potem niekończące się wizyty do specjalistów, badania i rehabilitacja... myślę, ze wiara i nadzieja i miłość dodawały mi sił aby przeżyć kolejny dzień i jeszcze jeden i jeszcze jeden...

Teraz w moim życiu świeci najjaśniejszym blaskiem najukochańsze słoneczko - moja Juleńka :)
Wie o tym, że narodziła się przedwcześnie i czasem kiedy nie ma mojego przyzwolenia na jakąś czynność tudzież rzecz, którą chciałaby dostać pytam mnie: "Nie pozwolisz swojemu wcześniaczkowi?"... no i mnie rozbraja ;)

Pozdrowionka cieplutkie :)
 
Agawo!Ja tez nie mialam bratniej duszy.Jestem chwilowo sama.Moja mama mieszka za granica,wiec nie bylo latwo...Teraz tez nie jest.Zazdroszcze troche mlodym mamom, ktore maja do pomocy babcie,matki etc. Ja jestem z Zuzia sama i czasem zwykle problemy mnie przerastaja.Szczegolnie jak corcia ma ochote na noszenie na rekach a ja musze do WC.Z 8.5 miesiecznym dzidzkiem to nie lada wyczyn :laugh:.Zawsze jednak staram sie zobaczyc pozytywne aspekty zycia.Musi byc dobrze...
 
Dziękuję dziewczyny w imieniu Wiktorka za zyczenia urodzinowe i za te komplementy. macie rację przystojniaczek z niego i jaki duży - będzie wysoki...... ;)
 
Hej Mamuśki na zielono :)

zuzAnko,
Ja Juleczkę nie tylko do WC brałam... kąpałam się przy niej, gotowałam... kupiłam jej leżaczek, na którym wygodnie sobie leżała - i miała mnie na oku - a ja bez stresa  ;D mogłam zająć się czynnościami nie czekającymi zwłoki...
Niestety trzeba sobie jakoś radzić... ja też nie miałam lekko... z biegiem czasu zahartujesz się  ;D choć jesteś w o tyle lepszej sytuacji ode mnie, że masz 3 psiory i Zuzanka zawsze na nich oko zawiesić może... ja - kiedy znikałam Juli na chwilę z oczu - musiałam śpiewać i deklamować wiersze aby mnie słyszała - wynikiem czego było przewlekle zachrypnięte gardło  ;)

edytkox,
Fajowy z niego chłopak :) Niech rośnie zdrowo i dostarcza rodzicom coraz to nowych powodów do radości i do dumy :)

***
A w Łodzi szaro - buro... buuu...
Psiak ugryzł wczoraj (w zabawie) Juleczkę i biedulka zastanawia się czy aby napewno dobry interes zrobiliśmy przyjmując go pod nasz dach... muszę chyba poszukać dobrego psiego przedszkola... rośnie z niego tyrano-uzurpato-szczekacz...

Dzisiaj mam wolniejszy dzień i troszkę sobie zaległości ponadrabiam  :) Może nawet umyję okna... kto wie... choć z drugiej strony głowę do poduszki przyłożyło by się - jestem straszną meteopatką i spadek ciśnienia działa na mnie "narkotycznie"  ;D

A od jutra znowu "kołchoz"...

Pozdrawiam serdecznie  :-* :-* :-*


 
reklama
Hello!!! witam wszystkie "wczesne" mamunie i tatusiów oczywiście tez :)). Jestem od 3 tyg. szczęśliwą mamą Karolka przez wszystkich od poczęcia nazywanego Grochem. Groszek urodził się w 36 tyg. z wagą 2980 i 49 cm aaszną cukrzycę. Dłuże trzymanie go w brzuchu było ryzykowne. Dodatkowo od połowy ciąży miała skrócona szyjkę i rozwarcie zew., ale trzymalismy się dzielnie. I tak szybkim cięciem przez CC Karolek pojawił się na świecie. Taraz jest uśmiechniętym wcześniakiem na cycyu . "Uciekliśmy" ze szpitala w 3 dobie i jest wszystko ok. Co prawda długo nie przybierał na wadze mimo futrowania jak gęś na cycu.... ale teraz już jest lepiej.Zaciskałam zęby bo tak trzeba , nie spałam , posiwiałam , ale.... warto było. A teraz uciekam bo cycowy potwór wzywa mamunię. Jeśli któraś potrzebuję odrobiny optymizmu i krakowskiego wsparnia to jestem do usług gg1645283.Buziaczki dla wsztkich wcześniaczków i mamuś i tatusiów oczywiście też. :laugh:
 
Do góry