Witam
moze Wy mi potraficie cos nawiazac i pocieszyc, bo mam strasznego dola.
dzis wyszlam ze szpitala bo od kiedy przyszlam nic sie nie zmienilo, a tabletki te same w domu mam tzn. fenoterol i staweran 40
wlasnie koncze 31 tydzien ciazy i grozi mi porod przedwczesny, moja szyjka jest skrocona o 30%, od czasu do czasu czuje tam w srodku wlasnie takie ukucie szyjki jakby sie rozwierala...czy uda mi sie donosic ciaze lezac w lozku w domu jeszcze choc miesiac??
nie wiem co mam myslec, a lekarze w szpitalu bardzo nieprzyjemni sa, czekaja tylko zeby im w lape dac i nic nie mowia buraki jedne, martwie sie...czy w 32 tygodniu ciazy dziecko ma duze szanse na przezycie?? jesli cos sie orjentujecie to bardzo prosze napiszcie cos...czy to prawda ze najgorzej jest urodzic dzidziusia w 8 miesiacu??
pozdrawiam
moze Wy mi potraficie cos nawiazac i pocieszyc, bo mam strasznego dola.
dzis wyszlam ze szpitala bo od kiedy przyszlam nic sie nie zmienilo, a tabletki te same w domu mam tzn. fenoterol i staweran 40
wlasnie koncze 31 tydzien ciazy i grozi mi porod przedwczesny, moja szyjka jest skrocona o 30%, od czasu do czasu czuje tam w srodku wlasnie takie ukucie szyjki jakby sie rozwierala...czy uda mi sie donosic ciaze lezac w lozku w domu jeszcze choc miesiac??
nie wiem co mam myslec, a lekarze w szpitalu bardzo nieprzyjemni sa, czekaja tylko zeby im w lape dac i nic nie mowia buraki jedne, martwie sie...czy w 32 tygodniu ciazy dziecko ma duze szanse na przezycie?? jesli cos sie orjentujecie to bardzo prosze napiszcie cos...czy to prawda ze najgorzej jest urodzic dzidziusia w 8 miesiacu??
pozdrawiam