Aniu,
Twoja Zuza to już duża kobita!
6 tygodni i 300 gram więcej...brawo!
Jula była duża, ponieważ podano mi sterydy.
Także miała problemy z brzuszkiem, zalegania,gazy i leniwą perystaltykę oraz niestety, brak odruchu ssania i połykania. Potem były problemy z synchronizacją tych odruchów.
Żółtaczkę miała od 2 do 20 doby życia, wylew krwi do mózgu II stopnia w 7 dobie i nieszczęsną anizocytozę erytrocytów.
Miała podaną krew. Mąż szedł taki odwazny na krwiodastwo ale kiedy zobaczył igłę do toczenia krwi - zbladł. Oddał 250 ml krwi więcej - dla innych potrzebujących dzieciaczków - kocham go za to!
Bardzo powoli przybierała na wadze, wychodząc za szpitala ważyła 2005 g.
Bałam się ją trzymać, całować, przytulać - taki była okruszek!
Teraz ten "okruszek" włazi na mnie i tchu mi brakuje czasami.
Pisałaś o problemach z laktacją.
Musisz się odblokować, popracuj nad psychą.
Ja na początku także nie miałam pokarmu, ale "doiłam" się dzień i noc - obowiązkowo i co 3 godziny.
W trzecim miesiącu życia Juli popłynęła rzeka mleka i płynęła jeszcze długo, długo...
Pozdrawiam Malutką i Dużą cieplusieńko
Agawa
PS" Teraz MUSI, poprostu MUSI iść już z górki, nie denerwuj się, nie podchodź do dziecka emocjonalnie zdołowana jego stanem zdrowia - ono najbardziej potrzebuje Twojej miłości, bliskości i czułego dotyku.
Wiesz, ja śpiewałam przy inkubatorze kołysanki i kolędy..."
Twoja Zuza to już duża kobita!
6 tygodni i 300 gram więcej...brawo!
Jula była duża, ponieważ podano mi sterydy.
Także miała problemy z brzuszkiem, zalegania,gazy i leniwą perystaltykę oraz niestety, brak odruchu ssania i połykania. Potem były problemy z synchronizacją tych odruchów.
Żółtaczkę miała od 2 do 20 doby życia, wylew krwi do mózgu II stopnia w 7 dobie i nieszczęsną anizocytozę erytrocytów.
Miała podaną krew. Mąż szedł taki odwazny na krwiodastwo ale kiedy zobaczył igłę do toczenia krwi - zbladł. Oddał 250 ml krwi więcej - dla innych potrzebujących dzieciaczków - kocham go za to!
Bardzo powoli przybierała na wadze, wychodząc za szpitala ważyła 2005 g.
Bałam się ją trzymać, całować, przytulać - taki była okruszek!
Teraz ten "okruszek" włazi na mnie i tchu mi brakuje czasami.
Pisałaś o problemach z laktacją.
Musisz się odblokować, popracuj nad psychą.
Ja na początku także nie miałam pokarmu, ale "doiłam" się dzień i noc - obowiązkowo i co 3 godziny.
W trzecim miesiącu życia Juli popłynęła rzeka mleka i płynęła jeszcze długo, długo...
Pozdrawiam Malutką i Dużą cieplusieńko
Agawa
PS" Teraz MUSI, poprostu MUSI iść już z górki, nie denerwuj się, nie podchodź do dziecka emocjonalnie zdołowana jego stanem zdrowia - ono najbardziej potrzebuje Twojej miłości, bliskości i czułego dotyku.
Wiesz, ja śpiewałam przy inkubatorze kołysanki i kolędy..."
- [/list:u]