reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

USG dobre, krew słaba i złe wyniki Pappa

Dziwne jest dla mnie tylko to, że z krwią i z zaznaczeniem kości nosowej i przepływów ryzyko było 1:785, a jednak lekarz nie wziął tych parametrów do tego wyniku końcowego, który dostaliśmy.
Dlatego byłam ciekawa, czy u Was te markery się wliczało, bo z tego co wiem to np. obecność kości nosowej jest dość ważnym wyznacznikiem przy ZD…
I stąd mam mętlik w głowie…
Ryzyka są liczone uwzględniając kilka czynników: ryzyko podstawowe wynika tylko z wieku, potem można podać ryzyka uwzględniają parametry z samego USG i ryzyko skorygowane po badaniach z krwi. Znając te wszystkie dane, które wpisuje lekarz można sobie ryzyko obliczyć nawet samodzielnie w kalkulatorze fmf. Musiałbyś podać wszystkie parametry dokładnie, jeśli nie jesteś pewna, że ryzyko zostało wyznaczone dobrze i możesz to sobie sprawdzić. Kalkulator jest po angielsku. 1:30 to już dość wysokie ryzyko, jednak nadal nie oznacza to, że na pewno występuje wada, trzeba to dalej zweryfikować. Przy wyższym wyniku niż 1:300 zalecana jest amniopunkcja i ja w takiej sytuacji jak Twoja bym się na nią zdecydowała. Można sobie dopłacić do mikromacierzy, tak jak pisały dziewczyny wyżej, ale na amino musisz poczekać do odpowiedniego tygodnia. Jeśli finanse nie stanowią problemu to można też zrobić nifty. Zarówno mikromacierzy jak i nifty to koszt lekko ponad 2000 zł. Więc są to badania drogie. Nawet jeśli zdecydowałabym się na nifty w tym przypadku to na pewno na amniopunkcję również. Jest też cały wątek, gdzie dziewczyny opisują swoje wyniki i na jakie badania się zdecydowały oraz jak wyglądała amniopunkcja.
 
reklama
Przepraszam, w ogóle nie widziałam odpowiedzi w tym wątku, dopiero teraz mi się wyświetliły powiadomienia...
Zrobiłam test NIFTY, aby się upewnić, ale jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji, co do amnio i raczej skłaniam się do tego, że ją zrobię.
Jeśli chodzi o kalkulator FMF to tam właśnie w ogóle jest jeszcze wyższe ryzyko, ale tam nie ma możliwości wpisania też kości nosowej i innych markerów wad chromosomalnych.
Co ciekawe, na oficjalnej stronie fundacji są różne wytyczne i jest napisane, że te dodatkowe markery zwiększają czułość testy z 90 na 95%, a z kolei mój lekarz stwierdził, że oni tego nie wpisują, bo krzyczą na nich (kto i gdzie, to już nie mam pojęcia...), że to sztuczne zawyżanie wyników.Trochę wychodzi na to, że albo fundacja nie aktualizuję sobie zaleceń albo już sama nie wiem co o tym myśleć.
 
Tak mój lekarz brał pod uwagę wszystkie parametry, tzn czynność serca płodu, przezierność karkową, a także mój wiek, wagę, wzrost i wiadomo wynik PAPP-A oraz wolnego B-HCG.
No widzisz. Mi z uwzględnieniem tych markerów wyszło ryzyko pośrednie, bo 1:785, co przy moim wyniku bez tych markerów, który wyniósł 1:31 brzmi jak marzenie dla mnie....
 
No widzisz. Mi z uwzględnieniem tych markerów wyszło ryzyko pośrednie, bo 1:785, co przy moim wyniku bez tych markerów, który wyniósł 1:31 brzmi jak marzenie dla mnie....
Przyjaciółka miała ryzyko ZD 1:4, ja 1:17. Na stronie wyszło nam obu 1:1. Obie mamy zdrowych synków. Nikomu bym nigdy nie poleciła tej strony. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. Przytulam mocno.
 
Przyjaciółka miała ryzyko ZD 1:4, ja 1:17. Na stronie wyszło nam obu 1:1. Obie mamy zdrowych synków. Nikomu bym nigdy nie poleciła tej strony. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. Przytulam mocno.
No dlatego jak przekalkulowałam tam wszystko jeszcze raz to doprowadziło to tylko do większej załamki :(

Ja mam wrażenie, ze się w ogóle nie trzymam. Głupio mi tak o tym pisać i się publicznie użalać, ale sobie normalnie nie radzę z tą sytuacją. Czekanie na wyniki trwa jak wieczność i tylko płacze po kątach. Dodatkowo się stresuje tym, że funduje takie nerwy dziecku, a równocześnie nie potrafię zapanować nad swoją głową. To okropne :(

U Ciebie i przyjaciółki jeszcze większe ryzyko tym bardziej musiałaś przezywać koszmar. Bardzo się ciesze, że w obu przypadkach okazał się dzidzius zdrowy.
 
@mimka_95 Pamiętaj - to nie Twoja wina! Nie masz na to żadnego wpływu. Twój stres w niczym nie pomaga.
Bardzo dobrze, że sprawdzasz dalej - i mam nadzieję, że statystyka będzie tylko statystyką, a zdrowe dziecko będzie po Twojej stronie.
 
reklama
No dlatego jak przekalkulowałam tam wszystko jeszcze raz to doprowadziło to tylko do większej załamki :(

Ja mam wrażenie, ze się w ogóle nie trzymam. Głupio mi tak o tym pisać i się publicznie użalać, ale sobie normalnie nie radzę z tą sytuacją. Czekanie na wyniki trwa jak wieczność i tylko płacze po kątach. Dodatkowo się stresuje tym, że funduje takie nerwy dziecku, a równocześnie nie potrafię zapanować nad swoją głową. To okropne :(

U Ciebie i przyjaciółki jeszcze większe ryzyko tym bardziej musiałaś przezywać koszmar. Bardzo się ciesze, że w obu przypadkach okazał się dzidzius zdrowy.
I właśnie dlatego pisałam, że jestem dla Ciebie - tak, to było piekło, które zmieniło nasze życia. I chociaż historia skończyła się dla nas najlepiej, jak tylko mogła - wracamy z przyjaciółką do tego cały czas (mój syn ma 13 miesięcy, jej dziś skończył rok, więc mamy milion emocji).
Niech nie będzie Ci głupio. Jeżeli chociaż odrobinkę Ci to pomoże, to pisz. Masz prawo do każdej możliwej emocji i naprawdę rozumiem je wszystkie. Kiedy możesz spodziewać się wyników? Myślę o Tobie i wierzę w Twoje zdrowe dziecko.
 
Do góry