reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

URODZINY I GRATULACJE

reklama
Więcej zdjęć wkleję wkrótce. Nie mielismy nawet czasu, żeby je zrzucić na kompa ;) PIerwsze chwile w domu sa z jednej strony cudowne, a z drugiej stresujące, bo wszystko jest nowe. Ale jakoś sobie radzimy, zwłaszcza mój mężuś sprawuje się cudownie. Jaś jada już lepiej, ale dalej zasypia przy cycusiu i trzeba go budzić. Najczęściej też nie przesypia tych "regulaminowych" 2 czy 2,5 h, tylko budzi sie prędzej i domaga cyca. Popije parę łyków i znowu ma dosyć. Położna środowiskowa, która była dziś u nas, mówiła, że to może być spowodowane wcześniejszym porodem i tym, że jeszcze jest słaby i jada mniej, ale częściej. Dzisiaj noc miał dobrą, ale w dzień męczył go chyba ból brzuszka, bo był niespokojny, robił mnóstwo kupek i nie chciał spać. Ale po kolacyjce zasnął wreszcie zmęczony i teraz śpi jak aniołeczek. Napatrzeć się na niego nie możemy!!! I pachnie tak cudnie, że można by go schrupać.
Na razie kąpiemy go "na sucho", tzn. myjemy myjką. Pierwszą prawdziwą kąpiel będzie miał w poniedziałek, w obecności położnej. Wtedy też ściągnie mi szwy (może nareszcie będe mogła usiąść!).
Dzisiaj w nocy dostałam słynny "nawał mleczny" i mężuś ratował mnie pół nocy masażami, okładami z lodu. Rano popędził po laktator, żebym mogła trochę pokarmu odciągać, by nie doprowadzić do zastojów. Pomogło i dziś jest zdecydowanie lepiej. Ale dalej robię okłady z kapusty, bo Jaś nie wypija jeszcze zbyt wiele, a ja pokarmu mam dużo.

I jeszcze co do tych pielęgniarek w szpitalu: trzeba rzeczywiście być upierdliwym i dopominać się o swoje. Tylko że to jest bardzo smutne, bo człowiek jest po porodzie obolały, zdezorientowany, nieporadny, a większości z nich nie było stac na miłe słowo, zainteresowanie i życzliwość. I przykre, że dopiero po awanturze, zaczęły wykonywać swoje obowiązki jak należy. I jak się okazało, da się, tylko trzeba chcieć.
 
MagdalenaB, w moim przypadku były bolesne, momentami nawet bardzo, ale niektóre koleżanki opowiadały mi, że u nich był to lekki ból, podobny do miesiaczkowego. Także chyba różnie to bywa.
 
Pytia ,sliczny ten Wasz Jas!!!A odnosnie czestych kupek,to dzis czytalam w takiej ksiazce o karmieniu piersia(z poradni laktacyjnej) ,ze noworodek potrafi kupkac po kazdym karmieniu na poczatku,tak ze nie martw sie.
A jak ty sobie radzisz z nieprzespanymi nocami(i dniami),bo zeby karmic tak czesto to sama musisz tylko podsypiac co 2-2,5 godziny??
 
Benita, ze spaniem rzeczywiście krucho. W nocy co 2 godziny pobudka, ze 40 min. schodzi na przewinięcie, nakarmienie i ponowne uśpienie małego, potem ja zasypiam i za chwilę znowu trzeba powtórzyć to samo... Po południu miałam już taki kryzys, że prawie zasypiałam przy stole, więc mąż wysłał mnie do sypialni, żebym na chwilę się zdrzemnęła, a sam dzielnie walczył z bólem brzuszka i płaczem Jasieńka...
 
Pytia, a powiedz mi prosze,czy te bole porodowe,chociaz na poczatku naprawde przypominaja bolesna miesiaczke?Bo duzo osob tak twierdza,za bardzo nie wiem na co sie przygotowac.
 
No to jeszcze parę:

W całej okazałości:


A tak tatuś przygotował pokoik na nasz powrót ze szpitala:
 
reklama
Tak, benita, to jest ból w dole brzucha, taki jak przy miesiączce, tylko silniejszy. Ja miałam tego typu bóle przez całą pierwszą fazę porodu, ale nie miałam na przykład w ogóle bóli krzyżowych, tylko właśnie coraz silniejsze w dole brzucha.
 

Podobne tematy

Do góry