reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

Bezpłatne wsparcie i pomoc po poronieniu w wczesnej stracie ciąży
Poradnia Przedmałżeńska i Rodzinna TRR Opole, ul. Damrota 6 tel. 77/4544845
strona
http://trr.opole.pl/ zaprasza na bezpłatne zajęcia dla osób po wczesnej stracie dziecka. Oferujemy bezpłatną pomoc w ramach :

- zajęć psychoedukacyjnych;
- indywidualnej pomocy psychologicznej;
- grupy samopomocowej;
- specjalnej edycji szkoły rodzenia.

Więcej informacji:
sekretariat.trr@o2.pl
opole@trr.org.pl
lub pod numerami telefonów:
77/454 48 45, 77/4410995, 605306168

ZAPRASZAMY!!!!
ZAJĘCIA DOFINASOWANE Z FIO. Bezpłatna pomoc dostępna do końca grudnia 2011.
 
reklama
Temat :poronienie. Niestety spotkało mnie coś czego nie mogę zrozumieć. Chcę Wam to opisać ,bo może pomoże to jakiejś kobiecie, która nie wie, co jej się należy . Ja wszystkiego dowiedziałam się właśnie z opisów tak boleśnie doświadczonych kobiet. Od słowa do słowa od jednej strony przechodziłam do następnej. Lecz wszystko było chaotycznie opisywane.Na jednym forum dowiedziałam się tego na innym następnego.

Mojemu dziecku w 7 tygodniu ciąży przestałobić serduszko. Dowiedziałam się o tym w 8 tygodniu na wizycie u lekarza. Nie było żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. W dzień umówionej wizyty zaczęłam plamić. Lekarz mnie zbadał i kazał nadrugi dzień na czczo przyjechać do szpitala , bo ciąża jest martwa. Myślałam ,że tam nie pójdę ,że umrę z rozpaczy. W szpitalu koło 11 potwierdzili ,że niestety to prawda. Położyli mnie na oddzielną salę na oddziale ginekologicznym. .W ten sam dzień po około 3 godzinach włożono mi 2 tabletki dopochwowe na wywołanie poronienia ,lekarz określił to jako , by nastąpiło rozwarcie i kazał 2 godzinynie nie wstawać z łóżka .Tak po 20 minutach nastąpiły bóle silne jak skurcze przed porodem. Tak koło 3 godzin po włożeniu tych tabletek wzięli mnie do zabiegowego,dali narkozę i wyłyżeczkowali macicę .Trwało to dosłownie z 15 minut. Po obudzeniu się nadal bardzo bolał mnie brzuch. Po jakimś czasie jakaś pielęgniarka zajrzała i spytała czy boli i jak tak to dadzą mi kroplówkę. Dali ketonal i po 5 minutach przestało. Wyszłam na drugi dzień koło 14 ale dlatego ,że ze względu na to iż mam minusową krew musiałam dostać immunoglobulinę , a w szpitalu niestety nie mieli na stanie, a tak pewnie wyszłabym w ten sam dzień. Był to piątek. We wtorek kazali przyjść po wypis .Poszłam z mężem bo sama nie dałabym rady ,mąż powiedział ,że chcemy zaświadczenie o urodzeniu ,bo według ustawy nam się to należy ,a żona jest w takim stanie ,że nie może wracać do pracy ,tylko chce iść na macierzyński ,który jej się należy. Jedna pielęgniarka mówi tak należy się 56 dni, a druga na to no tak ale trzeba było powiedzieć wcześniej ,a mąż na to , a kto nas poinformował, że nam się to należy. Wypisali .Z tym poszliśmy do urzędu stanu cywilnego zarejestrować .Ale mąż musiał wrócić ,bo szpital nie wpisał płci. Pielęgniarka do niego mówi no tak ale skąd ja mam wiedzieć ,muszę lekarza zapytać ,a mąż do niej mówi, niech pani to zrobi jak człowiek. Zaznaczyła ,sama wybierając płeć męską. W takich przypadkach stosować się powinno uprawdopodobnienie, czyli co czuje matka .Ja czułam ,chciałam córeczkę ale co było się kłócić .Zarejestrowaliśmy .Dostaliśmy akt urodzenia z adnotacją dziecko martwo urodzone. Na podstawie tego aktu dostałam 56 dni macierzyńskiego. Złożyłam dopracy wniosek o taki urlop dołączając akt urodzenia. Szpital wypisał mi zwolnienie na 14 dni ale w momencie złożenia wniosku o urlopto zwolnienie jest anulowane .Nie myślałam o pieniądzach rejestrując dziecko,chciałam po prostu nie wracać do pracy ale po przeczytaniu kilku postów na forum stwierdziliśmy z mężem ,że złożymy wnioski o wypłatę świadczenia z grupowego ubezpieczenia na życie ,które mamy w swoich pracach. Jest na to 3lata. I PZU i Alianz wypłacili nam świadczenia, bez zbędnych wyjaśnień. W moim mieście nie ma siedziby Alianz. Weszłam na ich stronę, wydrukowałam wniosek ,dołączyłam kopię aktu urodzenia potwierdzoną notarialnie . Później zadzwoniłam na infolinię czy dotarło. Okazało się, że nie dałam ksero dowodu,więc e-mailem wysłałam na podany przez panią adres. Z PZU wpłata była na drugi dzień od złożenia ,a z Alianz po 13 dniach od wysłania pocztą dokumentów. Dostaliśmy nie małepieniądze ,większe niż za urodzenie dziecka żywego. Wiadomo wolałabym ich nie mieć i nie przeżywać tego wszystkiego.Czasami myślę ,że się pozbierałam ale boli jak widzi się inne kobiety w ciąży ,jak w rodzinie rodzą się dzieci ,jak dowiaduję się , że kolejna koleżanka jest w ciąży. Mamy z mężem już dziecko ,chcemy bardzo drugie .W szpitalu powiedzieli ,że po 3miesiącach się starać .A ja się tak boję,żeby się nie powtórzyło ,bo podobno zdarza się .Czeka mnie jeszcze powrót do pracy gdzie będą uśmiechać się do mnie z fałszywą litością. Moglibyśmy także pochować nasze dzieciątko tak wyczytałam .Z początku myślałam ,że nie ,że tego bym nie przeżyła, że odgrzebywałabym ranę, później troszkę żałowałam ,że tego nie zrobiłam .Ale ja nie byłam w stanie nawet w urzędzie zarejestrować dziecka, zrobił to mój mąż,bo ja siedząc w tym urzędzie płakałam ,było to bardzo trudne, tak bardzo chciałabym tam rejestrować swoje żywe dzieciątko .Nie zrozumie tego nikt kto nie przeżył straty swojego dziecka.Wyobrażam sobie jak jest trudne stracić dziecko w bardziej zaawansowanej ciąży.15 października jest ustalonym dniem dzieci nienarodzonych.Nie mam kontaktu z żadną kobietą którą to samo spotkało, zwierzanie się komuś kto tak naprawdę tego nie rozumie ,nie pomaga w złagodzeniu bólu. Jeśli macie pytania ,jakieś problemy napiszcie do mnie ,na pewno odpiszę.

aleksandradziecko@gmail.com
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczynki w ten piękny słoneczny dzionek:)
Alaeksandra, światełko dla Twojego synka (*). MAsz całkowitąś rację, nic nie pomaga tak, jak rozmowa z osobą która to przeżyła.

Ja spieszę tylko donieść, że nasza batalia z USC w Olsztynie przyniosła długotrwałe zwycięstwo. Koleżance udało się zarejesztrować córeczkę z 10/11 tygodnia praktycznie bez probemu:) To naprawdę olbrzymie zwycięstwo i mam nadzieję, że już nigdy nikt ne będzie kręcił nosem.

Miłego weekendu.
 
Dziękuję dziewczynki za światełko dla mojego aniołka.Ja mam córeczkę ,która bardzo chciała rodzeństwo_Okoliczności sprawiły iż dowiedziała się,że mama będzie miała dzidzię.Gdy wróciłam ze szpitala (o czym ona nie wiedziała)mąż wytłumaczył jej ,bo ja nie byłam w stanie,że lekarz się pomylił ,że mama miała jakąś plamkę w brzuszku.Ona jest zbyt wrażliwa ,żeby zrozumieć ,że dzidzia umarła.Wiecie to wszystko jest trudne bardzo.Moje siostry ,jedna właśnie urodziła,a druga zaraz urodzi,a ja przez chwilkę byłam z nimi w ciąży,choć się nie zmówiłyśmy.
 
Ostatnia edycja:
aleksandradziecko moja kuzynka urodziła niedawno dziecko, powiem Ci, że ja urodziłabym swoją Maję miesiąc przed nią. Do tej pory nie byłam w odwiedzinach u maleńkiej, czuję wielką pustkę i żal, że mi się nie udało, że moje dziecko nie żyje :(

Trzymaj się, chociaż wiem że to nie jest takie proste.
 
Witam!
Tydzień temu straciłam w 10 tygodniu Nasze upragnione dzieciątko.Z waszego forum dowiedziała się o prawach jakie Nam przysługują.Mam pytanie czy nie jest za późno by w szpitalu wydano mi odpowiedni dokument bym mogła zarejestrować dzieciątko.
Bardzo proszę o odpowiedź.
 
Kruszek, spokojnie wal do szpitala. Mozna nawet i po 3 miesiacach. Moja kolezanka z pracy po ponad miesiacu poszla do szpitala poprosic o dokumenty, oczywiscie nie obylo sie bez stekania, ale wydali. Swiatelko dla Twojej Kruszynki (*). Najlepiej idz z kims bliskim i nie daj sie splawic. Moze nie byc latwo, ale badz dzielna, to dla Twojego Sloneczka. I nikt Ci nie wmowi, ze nic nie bylo. Jak bedziesz miala jakies problemy to dawaj znac, pomozemy.

Dobrej nocki.
 
Kruszek, spokojnie wal do szpitala. Mozna nawet i po 3 miesiacach. Moja kolezanka z pracy po ponad miesiacu poszla do szpitala poprosic o dokumenty, oczywiscie nie obylo sie bez stekania, ale wydali. Swiatelko dla Twojej Kruszynki (*). Najlepiej idz z kims bliskim i nie daj sie splawic. Moze nie byc latwo, ale badz dzielna, to dla Twojego Sloneczka. I nikt Ci nie wmowi, ze nic nie bylo. Jak bedziesz miala jakies problemy to dawaj znac, pomozemy.

Dobrej nocki.
 
reklama
Do góry