reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

kochane kobietki,długowłosa ty też trzymaj się,wiem,jest ciężko ale damy radę.Ja bardzo chcę zajść w ciążę lecz boję się ,że 3 miesiące przerwy to za wcześnie.Myślę ,że jak już będę to nikomu nie powiem,a córeczce dopiero jak będzie rósł brzuszek.Kruszek jedż do tego szpitala koniecznie tylko najlepiej z kimś .Ostatnio znajoma mojej znajomej miała przypadek,że nie chcieli jej wypisać tego zaświadczenia w tym samym szpitalu co mi miesiąc temu wypisali.Może była sama a tam trzeba twardo do nich uderzyć,takie jest prawo.Trzeba walczyć o swoje.Dobrze ,że jesteście tu dziewczynki,napewno żadna z nas nie chciała tu być ale dobrze jest tak się Wam zwierzyć .
Trzymajcie się cieplutko.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny ja nie chce nikogo urazic ale na pogaduchy jest watek ciaza po poronieniu lub odskocznia a tutaj jest watek o uprawnieniach rodziców po stracie i wg mnie kazda nowa aniolkowa mama potem ma problem w odnalezieniu tego co potrzebuje w gaszczu dyskuzji nie zawsze na ten temat... wg mnie powinno tu byc tylko opisane wasze zmagania i rady i nic poza tym bo tylko stron przybywa do czytania...

wiec zapraszam na watki o ktorych wspomniałam
 
kRUSZEK ja nic nei pisałam bo o takowy urlop się nei starałam. Być może dlatego że moja córeczka urodzila się w grudniu a ja poszlam zarejestrować ją dopiero w lutym. Poza tym, wcześniej nie było takiej możliwości, bo do podania trzeba dołączyć akt urodzenia-ja go wtedy jeszcze nie mialam. Ale wydaje mi się, że nie musisz pisać o tym, że twoje dziecko urodziło sie martwe. Przecież to jest napisane na akcie urodzenia- z adnotacją. Zapalam światelko dla Twojej kruszynki.
alaksandradziecko dziękuję za slowa otuchy. Kolejny miesiąc staranek. Zobaczymy co tym razem przyniesie. Pozdrawiam
 
Dziewczyny kochane :) ja was podczytuje od wtorku - bo wtedy wróciłam ze szpitala i natrafiłam na ten temat na forum...
w zeszły piątek dowiedzieliśmy się że serduszko naszego 2 dzieciątka przestało bić - to był 13 tydzień - wszystkie wyniki i badania do tej pory dobre i tu taka informacja
w domu już mamy jedną pociechę, która ma 17 miesięcy....
i dzięki wam tylko dowiedziałam się jakie przysługują nam prawa - dowiedziałam się o tym pisemnym zgłoszeniu urodzenia dziecka martwego, o macierzyńskim i o ubezpieczeniu z PZU z tyt. urodzenia dziecka martwego
jestem z okolic Bielska - Białej i na szczęscie w szpitalu wojewódzkim nie robili nam problemów jeśli chodzi o wydanie tego dokumentu, od razu załatwiliśmy temat USC i tu tylko pani zadała pytanie o imię w szpitalu narzucili nam pleć męską (bo to był 13 tydzień i ciężka płeć do rozpoznania) - troche z mężem pomyśleliśmy bo o tym wcześniej nie rozmawialiśmy i daliśmy małemu Krzyś na imię (teraz już nie jest tylko dzieciątkiem ale i ma imię - co mi przynosi ulgę), zresztą jak córa pierwsza się urodziła to też po porodzie wymyśliliśmy imiona.

ale wracając do tematu - bo to mnie zastanawia - co pisać do pracodawcy w sprawie urlopu macierzyńskiego czy zasiłku macierzyńskiego bo obecnie przebywam na urlopie wychowawczym i który odpis pracodawcy z tym wnioskiem oddać?
skrócony, który ma na górze adnotacje dziecko martwo urodzone, czy
zupełny, który ma w uwagach na 2 str tą adnotacje?
bo w zusie nie będziemy starać się o zasiłek pogrzebowy bo w szpitalu podjęliśmy decyzje o tym by jego prochy zostały pochowane wraz z innych aniołków prochami na cmentarzu komunalnym w BB, gdzie również jest pochowana część naszej rodziny i innych znajomych - a zdajsie ten odpis zupełny w tym celu wydaje USC?
jeśli się mylę to poproszę o odpowiedź, który odpis mam dołączyć do podania o urlop macierzyński
i co potem jak miną te 56 dni? muszę pisać pismo o przywrócenie na urlop wychowawczy, który trwa do tego samego dnia co sprzed macierzyńskiego? czy jest o te 8 tygodni dłuższy?
ale sie rozpisałam jak na pierwszy raz
poproszę o odpowiedzi i z góry dziękuję
no i przede wszystkim wam dziewczyny, bo widzę że nie jestem sama a dzięki wam dowiedziałam się jakie mam prawa - w szpitalu nikt mi o tym nie powiedział
 
Witam Was serdecznie, bardzo żałuję, że wcześniej nie trafiłam na Wasze forum.... 27 lutego 2011 dowiedziałam się, że serduszko mojego Maleństwa przestało bić - 12/13tc. Wcześniej było wszystko ok. W szpitalu potraktowali mnie gorzej niż psa... Trafiłam tam z małym plamieniem,a że ciąża była od początku zagrożona to lekarz na wszelki wypadek wysłał mnie do szpitala. Na pierwszym badaniu usłyszałam że Maleństwo jest za bardzo ruchliwe i na pewno będzie miało adhd... I podali mi leki żeby zatrzymać plamienie... Na drugi dzień plamienie na szczęście ustąpiło, ale podali mi jakieś kroplówki i tabletki. Ale na usg było wszystko ok i już byłam dobrej myśli... wieczorem dostałam znowu kroplówkę i tabletki, miały niby mnie wzmocnić... Rano jak był obchód, znowu był inny lekarz i znowu kolejne badanie... Stwierdził, że serduszko Maleństwa nie bije... i zdziwił się jak zobaczył jakie dawki leków mi podali... spojrzał się na mnie i zamilkł... Potem przyszli kolejni lekarze i stwierdzili, że już nic nie da się zrobić... A najgorsze jest to, że jak poprosiłam lekarza żeby wydali mi zwłoki mojego dziecka, bo bym chciała je pochować w rodzinnym grobie to mnie wyśmiał i powiedział, że za dużo oglądam tv. Bo "to" nie było jeszcze dziecko .... Dostałam tylko wypis ze szpitala... A tu Was czytam, że miałam prawo nie dość że godnie pochować Maleństwo, to jeszcze go zarejestrować w USC...
Proszę powiedzcie mi czy jak minęło tyle czasu to mogę iść jeszcze do szpitala żeby wydali mi akt urodzenia mojego Maleństwa?
Z góry dziękuję za odpowiedź...
 
Ostatnia edycja:
Ula - nie wiem dlaczego w niektórych szpitalach nie informują o prawach jakie nam przysługują a wręcz zaprzeczają im. Chyba nie chcą dodawać sobie roboty. Rodzice w naszym przypadku są tak skołowani, że nie raz nie dochodzą swoich praw. Ja miałam dwa zabiegi w Zabrzu. Jedno dziecko umarło w 6 drugie w połowie 8 tygodnia. Nie miałam pojęcia, że mogę zarejestrować ten fakt W USC, ze mogę sie staraćo urlop macierzyński itp. Za pierwszym razem dostałam tydzień L4 a za drugim dwa tygodnie. Było to wszystko w tamtym roku. Nie walczę już o to, bo nie ma sensu. Złości mnie jednak takie postępowanie. Zwłaszcza, że kobieta po takich przejściach musi przeżyć swoją żałobę i dojść ze swoim życiem do ładu a nie po tygodniu iść do pracy.
Przykro mi, że nie pomogę w twojej sprawie, bo sama tego nie załatwiałam, ale walcz o swoje i nie poddawaj się urzędasom.
 
zjola... dziękuję serdecznie za wypowiedź, widzę, że też przeżyłaś swoje...
Wiesz ja nie chce z nimi nawet walczyć, bo do dzisiaj przeżywamy żałobę i nie potrafimy się z tym do końca pogodzić... wiem, że już nie zarejestruje Maleństwa w USC ani nie pochowam...Ale Cały czas czegoś mi brakuje i pomyślałam, że jak będę miała w dłoni akt urodzenia mojego Maleństwa to może będzie mi łatwiej się ze wszystkim pogodzić... Bo momentami czuje się jak wariatka, która wymyśliła sobie, że miała Maleństwo pod sercem, a lekarze twierdzą, że nie miała, bo "to nie było jeszcze dziecko"... Sama nie wiem co mam zrobić, żebym mogła zakończyć żałobę. Teraz wiem, że nie zrobiłam wszystkiego.... Ale czasami płaci się wielką cenę za swoją niewiedzę...
Tym bardziej mi ciężko, że to było moje pierwsze Maleństwo...
 
Ula - nie zarzucaj sobie niewiedzy. Nie jest naszym obowiązkiem znać się na wszystkim. Co do poronienia, to lekarze tylko w tym przypadku nie traktują zarodka jak dziecko, gdybyś chciała usunąć ciążę w tedy podniósł by się krzyk i wszyscy zgodnym chórem twierdzili by, że nosisz pod sercem dziecko. Ten świat stoi na głowie. Z własnego doświadczenie powiem Ci tylko, że ból powoli zmaleje ale pamięć pozostanie. Mam nadzieję, ze doczekasz się swojego cudu, mamy na forum tego dowody.
Trzymam kciuki i życzę siły i spokoju.
 
reklama
Do ula.tychyWiesz Kochana bardzo chętnie zawsze porozmawiam.Rozumiem ,że choć tylko byś chciała mieć swojego dzieciątka akt urodzenia.Ja mam ale nie pochowałam ciałka,zabrakło mi odwagi ,siły,a teraz żałuję.Teraz 15 pażdziernika był dzień dziecka utraconego ,a ja nie miałam gdzie zapalić znicza.Zapaliłam przy figurce matki bożej z dzieciątkiem przy kościele.
Idż do tego szpitala i powiedz ,że chcesz zaświadczenie o urodzeniu,że nikt Cię o tym nie poinformował,a takie jest Twoje prawo.Wydrukuj sobie co tylko możesz o ustawach i idż z tym do tego szpitala.Idż najlepiej z kimś ,aby mieć siłę przebicia.Nic nie tracisz,już bardziej więcej nic nie możesz stracić.Fakt będziesz rozdrapywać ranę ale powiem Ci ,że jak uda Ci się załatwić ten akt to będziesz wyła jak ja.
A jak tego nie zrobisz będziesz mieć cały czas żal do siebie,że nie spróbowałaś.Napisz czy dasz radę ,a jak dasz i uda Ci się to napisz póżniej na forum.Pomoże to napewno w przyszłości setkom kobiet ,które nie są informowane przez szpital o swoich prawach.
Piszę tu bo na prywatną skrzynkę chyba nie dochodzi,bo nie mam póżniej w wysłanych.Jak coś to napisz swojego maila.
 
Do góry