reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

uprawnienia rodziców po poronieniu/ urodzeniu martwego dziecka

Do olanb.Do wniosku o urlop macierzyński dołączasz odpis skrócony aktu urodzenia.Możesz wydrukować sobie z internetu wniosek o urlop wyliczyć 56 dni i zanieźć do pracy,a dalej Ci nie pomogę ale chyba po musisz znowu wypisać wniosek o urlop wychowawczy.
 
reklama
Dzięki za odpowiedź - temat już załatwiłam w pracy zaniosłam wniosek o urlop macierzyński i wniosek o przerwanie urlopu wychowawczego i o wznowienie go po tych 8 tygodniach - szefowa była lekko zaskoczona - że coś takiego jest, ale powiedziała, że załatwi to w ZUS.
a teraz jeszcze staramy się o wypłatę odszkodowania w ubezpieczalni - wypełnianie wniosków i inne takie...
dzieciątko w serduchu już będzie na zawsze i będzie smutek na myśl o nim, ale skoro mamy takie prawa, to czemu mamy z nich nie skorzystać...
 
ula.tychy , walcz, walcz i jeszcze raz Walcz. Ja swoje maleństwo starciłam w 11 tyg. ciąży- dokładnie 13 grudnia zeszłego roku . Też nie wiedziałam o tym, że mogę moją Maję zarejestrować w USC ani, że mogę ją pochować. Na forum trafiłam po 2 albo 3 miesiącach po stracie- ten czas tak szybko leci, że już nie pamiętam dokładnie. Wówczas dowiedziałam się o przysługujących mi prawach. I walczyłam najpeirw ze szpitalem, bo nie chcieli mi wydać zaświadczenia, bo TO nie bylo jeszcze dziecko. Bo jakby mieli dla każdej kobiety pisać zaświadczenia, utoneli by w papierach itp. . Później z USC, bo na zaświadczeniu nie było wpisanej wagi mojej kruszynki, i tak latałam ze szpitala do USC. jak juz wszystko miałam to USC nie chciał wydać mi aktu urodzenia dziecka, bo . po 1 mam niby na to 3 dni, po 2. to już inny rok i takich rzeczy nie robią, a po 3. przecież ja chce tylko naciągnąc ZUS :(:( Ale walczyłam, napisalam podanie z prośbą o wystawienie aktu urodzenia , i z wyjasnieniem, że po takim czasie bo nikt nie informuje w szpitalu kobiet, ze mają takie prawo, a po 2 że szpital robił mi problemy i dlatego to wszystko sie przeciągnelo. Co prawda w USC patrzyli na mnie jak na kosmitę, ale ja się uparłam i zarejestrowałam Maję.
Trzymam więc kciuki i za ciebie, jeszcze możesz walczyć , uda się napewno.
 
Witajcie Kochane, dziękuję Wam serdecznie za słowa wsparcia, bardzo mi pomogły.... dzisiaj idę z przyjaciółką do szpitala... mam cichą nadzieję, że mi się uda wszystko załatwić .... Nastawiłam się już psychicznie na spokojną rozmowę, bo myślę, że inaczej będzie jeszcze trudniej coś załatwić... Ja nie chce z nimi walczyć, bo nie mam na to siły, ale chcę akt urodzenia mojego Maleństwa... chyba najbardziej po to - może to dziwne ale myślę że będzie mi łatwiej... i żeby udowodnić sobie, że nie jestem jakąś wariatką... i żeby móc spokojnie do końca przeżyć żałobę....
Dam Wam znać co udało mi się załatwić....
P.s.
prywatne wiadomości mi dochodzą :)
Pozdrawiam Was cieplutko :***
 
Ula - zapraszam na wątek ciąża po poronieniu, tam wszystkie wiemy, jak przeżywa się taką stratę i pomagamy sobie wzajemnie.
 
witajcie Kochane... piszę teraz do Was ze łzami w oczach.... Byłam w szpitalu i chociaż próbowali zrobić ze mnie wariatkę, to po 3 godzinach dostałam zaświadczenie o urodzeniu martwego dziecka.... Od razu poszłam do USC i umówiłam się że w czwartek przyjdę z moim partnerem zarejestrować nasze Maleństwo!!!!!!
co prawda nie dali mi wybory płci, ale mam córcie!!!!
Najważniejsze, że już moje Maleństwo od czwartku będzie miało imię i nazwisko!!!!!
Czuję ogromną ulgę, że mimo wszystko po takim czasie udało nam się!!!!
Przepraszam, teraz przez parę dni się nie będę odzywać, ale musimy przeżyć do końca naszą żałobę....
Jeszcze raz serdecznie dziękuję Wam Wszystkim za ogromną pomoc i siłę do walki ... buziaczkki
 
Ula cieszę się Twoim szczęsciem. Wiedziałam że się uda. :) teraz napewno będzie Ci lżej na sercu, mi było. A mimo że minął już prawie rok, to ja często ze złami w oczach myślę o mojej córeczce, o tym że nigdy jej nie przytulę.


Bóg Cud dał- Bóg ten Cud mi zabrał :(
 
Ula - cieszę się, że poszło wszystko po waszej myśli. Sytuacja jest trudna, ale jeżeli to przyniesie wam ulgę, to dobrze. Zaglądnij czasem na forum.
 
witam. jestem tu nowa ale postanowiłam założyć sobie tu konto .mnie też spotkała ta tragedia . pierwszego mojego aniołka (Karolinka 09.05.2011) straciłam w maju w 9 tygodniu ciąży .szpital nie robił mi problemów i mogłam zarejestrować naszego aniołka w urzędzie . otrzymałam również 8 tygodni macierzyńskiego oraz pieniążki z PZU .chcieliśmy z mężem drugie dziecko (mam syna 9 letniego ) i po trzech miesiącach ponownie zaszłam w ciążę .wszystko było w porządku ,widziałam i słyszałam bijące serduszko mojego maleństwa lecz nagle zaczęłam plamić .udałam się na usg i okazało się że kruszynka nie żyje . 17 października miałam zabieg wyłyżeczkowania macicy.był to 11 tydzień ciąży .czy za szybko się staraliśmy o dziecko po stracie ,czy powinnam odczekać przynajmniej pół roku ?dziewczyny powiedzcie mi czy w mojej sytuacji mogę zarejestrować moją kruszynkę jeśli to było drugie poronienie w tym samym roku .?zawsze będzie ono w moim sercu ale nie chcę aby nie było śladu po nim .moja kruszynka dołączyła do swojej siostrzyczki ale chcę je zarejestrować jak Karolinkę.
 
reklama
czy za szybko się staraliśmy o dziecko po stracie ,czy powinnam odczekać przynajmniej pół roku ?
Witaj Jolcia, ja wczoraj popołudniu miałam łyżeczkowanie w 10,5 tc a serduszko okazało się, że nie bije od 9tc. Poprzednia ciąża skończyła się dwa lata temu w 35 tc (też nie biło serduszko) i odstęp dwóch lat w niczym nie pomógł. Lekarze mogą Ci mówić, ze za wcześnie, ale znam wiele przypadków donoszonych ciąż po 3 miesiącach od poronienia.

Co do formalności to o nic nie musiałam prosić, sami zadawali pytania w szpitalu czego od nich oczekuję i dostałam dzisiaj kartę zgłoszenia urodzenia dziecka do USC.
 
Do góry