Ja własnie dzis byłam w szpitalu po zaświadczenie o poronieniu ( roniłam w MSW w Bydgoszczy) wypisali mi papiery po interwencji u Dyrektora. Lekarz nie chciał mi wypisac twierdząc, że niemam przecież ciałka, że pewnie chodzi mi o pieniądze i takie tam, położna która wczesniej była bardzo miła była teraz bardzo zniesmaczona. Poszłam do dyrektora i porozmawiałam chwilę z sekretarką, wyjaśniłam o co mi chodzi, jakie mam do tego prawo i miałam poczekać aż Pan dyrektor znajdzie czas. Po jakichs 30min przyszła do mnie jakaś Pani bardzo miła i zaprosiła do swojego gabinetu gdzie wypisała papiery bez problem. Wpisali płeć męską, bo taką sie u nas wpisuje jako domniemana, wagę i wzrost. Po czym poszłam do USC i tam bez niczego dostałam akt urodzenia z adnotacja *dziecko martwo urodzone. Panie w USC były bardzo miłe, było coś tam żle z data ale na podstawie wypisu ze szpitala uzupełniła i nie robiła problemu. Teraz tylko zastanawiam się czy wziąść macierzyński czy wrócić do pracy. Wiecie może do kiedy musze zgłosic jesli chcą zniego skorzystać.
reklama
Vioola - rozmawiałam z babką z USC (podam Ci do niej numer bezpośredni na PW) i jeżeli jest płeć to wystawią dokument. Od razu zaatakowałam, że szpital wagi i wzrostu mi nie wpisze, bo nie ma takiej potrzeby zgodnie z ustawą!!! Troszkę się do tej rozmowy nie przygotowałam, bo babeczka pytała o wiek ciąży i na szybko odpowiedziałam 11tc, a mogłam powiedzieć tak jak Twoja :/ Płeć w szpitalu muszą Ci wpisać domniemaną. Wyślij mi proszę te dokumenty na maila (o ile chcesz) + to zaświadczenie ze szpitala co kazała Ci babka z USC poprawić. Pytała o stan cywilny i gdzie był brany ślub. Powiedziałam mężatka, a ślub, że poza Ostródą to kazała wziąć od razu akt ślubu + dowody osobiste moje i męża.
...Teraz tylko zastanawiam się czy wziąść macierzyński czy wrócić do pracy. Wiecie może do kiedy musze zgłosic jesli chcą zniego skorzystać.
Najlepiej pytać w kadrach:-) Może weź od razu - zawsze możesz przecież go potem skrócić/przerwać.
Z wielkim smutkiem dołączam do Waszego grona.
W szpitalu trafiliśmy na mur niezrozumienia, tak naprawdę nikt nie chciał nas wysłuchać i pozwolić sobie wytłumaczyć o jakie dokumenty nam chodzi. Otrzymaliśmy tylko 'zaświadczenie o poronieniu', które nic nie znaczy w USC. Dowiedzieliśmy się ze nic innego nie otrzymamy, bo nie ma możliwości opisania fizykalnie płodu.
Na szczęście ksiądz nie domagał się żadnych zaświadczeń z USC i udało się nam pochować nasze Maleństwo.
Ale boli to, że odmawia się godności zaistnienia dziecku jako człowiekowi,którym przecież jest, tylko dlatego, że miało 1 cm. A jakby się to stało za kilka tygodni i dziecko miałoby 5 cm, to byłoby bardziej wartościowe, lepsze?? Z tym się nie mogę pogodzić.
I z tym, że pielęgniarka oddziałowa uparcie używała terminu "szczątki, kawałki płodu - umówmy się ze tak to nazwiemy".
Postanowiliśmy nie walczyć, tylko w spokoju pochować dzieciątko. ale teraz jak emocje opadają zaczyna się we mnie rodzić bunt na takie traktowanie.
Powiedzcie mi, czy teraz jeszcze raz mogę się zwrócić do szpitala o akt urodzenia? czy już nie ma szans na otrzymanie czegokolwiek?
Poroniłam w zeszłym tygodniu, pogrzeb był w tym, wiec czasowo nie jest to zbyt odległe wydarzenie.
Korci mnie żeby zrobić mapę szpitali gdzie dochodzi do takich sytuacji jak w moim przypadku. Ani słowa o tym co się stanie z dzieckiem, jakie są procedury, jaki możliwości. Wszystkiego dowiedziałam się z Waszego forum, za co dziękuję.
Liczę na Waszą pomoc w zakresie moich praw w takiej sytuacji.
W szpitalu trafiliśmy na mur niezrozumienia, tak naprawdę nikt nie chciał nas wysłuchać i pozwolić sobie wytłumaczyć o jakie dokumenty nam chodzi. Otrzymaliśmy tylko 'zaświadczenie o poronieniu', które nic nie znaczy w USC. Dowiedzieliśmy się ze nic innego nie otrzymamy, bo nie ma możliwości opisania fizykalnie płodu.
Na szczęście ksiądz nie domagał się żadnych zaświadczeń z USC i udało się nam pochować nasze Maleństwo.
Ale boli to, że odmawia się godności zaistnienia dziecku jako człowiekowi,którym przecież jest, tylko dlatego, że miało 1 cm. A jakby się to stało za kilka tygodni i dziecko miałoby 5 cm, to byłoby bardziej wartościowe, lepsze?? Z tym się nie mogę pogodzić.
I z tym, że pielęgniarka oddziałowa uparcie używała terminu "szczątki, kawałki płodu - umówmy się ze tak to nazwiemy".
Postanowiliśmy nie walczyć, tylko w spokoju pochować dzieciątko. ale teraz jak emocje opadają zaczyna się we mnie rodzić bunt na takie traktowanie.
Powiedzcie mi, czy teraz jeszcze raz mogę się zwrócić do szpitala o akt urodzenia? czy już nie ma szans na otrzymanie czegokolwiek?
Poroniłam w zeszłym tygodniu, pogrzeb był w tym, wiec czasowo nie jest to zbyt odległe wydarzenie.
Korci mnie żeby zrobić mapę szpitali gdzie dochodzi do takich sytuacji jak w moim przypadku. Ani słowa o tym co się stanie z dzieckiem, jakie są procedury, jaki możliwości. Wszystkiego dowiedziałam się z Waszego forum, za co dziękuję.
Liczę na Waszą pomoc w zakresie moich praw w takiej sytuacji.
dlugowlosa
Aktywna w BB
Witaj Leonia,
bardzo mi przykro, że i Ciebie spotkała taka tragedia...
Szpital nie wystawia aktu urodzenia, tylko Urząd Stanu Cywilnego. Natomiat jest on zobowiązany do wystawienia zgłoszenia urodzenia dziecka. Nie ważne który był to tydzień, ile dziecko ważyło. Ja zarejestrowałam swoją córeczkę, chociaż roniłam w 11 tygodniu ciąży. I od czasu urodzenia do czasu zarejestrowania małej w USC mineły 3 miesiące. Faktycznie miałam problem ze szpitalem i z USC, ale siła przebicia i determinacji była dośc spora, więc postanowiłam że i tak i tak nasza córeczka musi być zarejestrowana.
TAkże trzymam kciuki za to, aby udało się twoje dzieciątko zareajestrować. Daj znać jak się sprawy poukładały
Pozdrawiam i ściskam mocno.... :-)
bardzo mi przykro, że i Ciebie spotkała taka tragedia...
Szpital nie wystawia aktu urodzenia, tylko Urząd Stanu Cywilnego. Natomiat jest on zobowiązany do wystawienia zgłoszenia urodzenia dziecka. Nie ważne który był to tydzień, ile dziecko ważyło. Ja zarejestrowałam swoją córeczkę, chociaż roniłam w 11 tygodniu ciąży. I od czasu urodzenia do czasu zarejestrowania małej w USC mineły 3 miesiące. Faktycznie miałam problem ze szpitalem i z USC, ale siła przebicia i determinacji była dośc spora, więc postanowiłam że i tak i tak nasza córeczka musi być zarejestrowana.
TAkże trzymam kciuki za to, aby udało się twoje dzieciątko zareajestrować. Daj znać jak się sprawy poukładały
Pozdrawiam i ściskam mocno.... :-)
Witaj Leonia, bardzo mi przykro, że musiałaś dołączyć do tego grona. Nie poddawaj się, pamiętaj nadzieja umiera ostatnia.
Co do zaświadczenia to najlepiej złóż do dyrektora Pismo ( skopiowane z poprzednich stron forum.)
Uprzejmie prosimy o zgłoszenie we właściwym Urzędzie Stanu Cywilnego urodzenia przeze mnie
w Waszej Klinice martwego dziecka, oraz wystawienia pisemnego zgłoszenia urodzenia martwego dziecka. Urodzenie nastąpiło dnia 02.07.2010r., poprzez wywołanie porodu, a następnie wyłyżeczkowanie jamy macicy.
Zgodnie z art. 39 ust. 2. ustawy z 29 września 1986 roku – Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz. U. z 1986 roku Nr 36, poz. 180 z późn. zmianami), jeżeli urodzenie dziecka nastąpiło w zakładzie opieki zdrowotnej, do zgłoszenia urodzenia dziecka obowiązany jest zakład opieki zdrowotnej. Zgodnie z art. 38 ust. 2 wymienionej wyżej ustawy jeżeli dziecko urodziło się martwe, zgłoszenie takiego zdarzenia powinno nastąpić w ciągu 3 dni. Szczegółowe zasady zgłoszenia określa rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 2005 r. w sprawie pisemnego zgłoszenia urodzenia dziecka (Dz. U. z roku 2005 Nr 27, poz. 232).
Informujemy, że zgłoszenie przez Was urodzenia przeze mnie martwego dziecka jest konieczne do sporządzenia aktu urodzenia dziecka, a to z kolei jest niezbędne do ubiegania się o urlop macierzyński. (Zgodnie z kodeksem pracy, art. 180. w przypadku urodzenia martwego dziecka (rozróżnienie na poronienie
i urodzenie martwe stosowane jest tylko w dokumentacji medycznej, w tym przypadku mowa o martwym urodzeniu niezależnie od wieku ciąży) należy się urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni
Zgodnie z przepisami rodzice mają prawo do rejestracji dziecka w USC. Bez względu na fakt, w którym tygodniu ciąży doszło do śmierci dziecka, szpital jest zobowiązany wydać pisemne zgłoszenie urodzenia (niezbędne do sporządzenia aktu urodzenia, w tym wypadku z adnotacją „urodzenie martwe”) Szpital w takiej sytuacji zobowiązany jest do wystawienia pisemnego zgłoszenia urodzenia martwego dziecka. Dokumenty te przysługują każdemu dziecku (medycznie płodowi, zarodkowi) bez względu na czas zakończenia ciąży.
Zdajemy sobie sprawę, iż mogą wystąpić obiektywne trudności z ustaleniem płci dziecka. Pragniemy się w tym miejscu powołać na odpowiedź Departamentu Organizacji Ochrony Zdrowia Ministerstwa Zdrowia na pytanie Biura Praw Pacjenta przy ministrze Zdrowia w tej kwestii. Odpowiedź ta informuje, iż w takich przypadkach dopuszczalne jest stosowanie „uprawdopodobnienia płci” które to opiera się na odczuciach matki. Zastosowanie takiej metody wydaje się jedynym możliwym sposobem rozwiązania przedmiotowej kwestii.
W związku z powyższym prosimy o wpisanie w pisemnym zgłoszeniu urodzenia płci żeńskiej urodzonego dziecka.
Co do zaświadczenia to najlepiej złóż do dyrektora Pismo ( skopiowane z poprzednich stron forum.)
Przypomnienie o obowiązku zgłoszenia urodzenia dziecka
Uprzejmie prosimy o zgłoszenie we właściwym Urzędzie Stanu Cywilnego urodzenia przeze mnie
w Waszej Klinice martwego dziecka, oraz wystawienia pisemnego zgłoszenia urodzenia martwego dziecka. Urodzenie nastąpiło dnia 02.07.2010r., poprzez wywołanie porodu, a następnie wyłyżeczkowanie jamy macicy.
UZASADNIENIE:
Informujemy, że zgłoszenie przez Was urodzenia przeze mnie martwego dziecka jest konieczne do sporządzenia aktu urodzenia dziecka, a to z kolei jest niezbędne do ubiegania się o urlop macierzyński. (Zgodnie z kodeksem pracy, art. 180. w przypadku urodzenia martwego dziecka (rozróżnienie na poronienie
i urodzenie martwe stosowane jest tylko w dokumentacji medycznej, w tym przypadku mowa o martwym urodzeniu niezależnie od wieku ciąży) należy się urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni
Zgodnie z przepisami rodzice mają prawo do rejestracji dziecka w USC. Bez względu na fakt, w którym tygodniu ciąży doszło do śmierci dziecka, szpital jest zobowiązany wydać pisemne zgłoszenie urodzenia (niezbędne do sporządzenia aktu urodzenia, w tym wypadku z adnotacją „urodzenie martwe”) Szpital w takiej sytuacji zobowiązany jest do wystawienia pisemnego zgłoszenia urodzenia martwego dziecka. Dokumenty te przysługują każdemu dziecku (medycznie płodowi, zarodkowi) bez względu na czas zakończenia ciąży.
Zdajemy sobie sprawę, iż mogą wystąpić obiektywne trudności z ustaleniem płci dziecka. Pragniemy się w tym miejscu powołać na odpowiedź Departamentu Organizacji Ochrony Zdrowia Ministerstwa Zdrowia na pytanie Biura Praw Pacjenta przy ministrze Zdrowia w tej kwestii. Odpowiedź ta informuje, iż w takich przypadkach dopuszczalne jest stosowanie „uprawdopodobnienia płci” które to opiera się na odczuciach matki. Zastosowanie takiej metody wydaje się jedynym możliwym sposobem rozwiązania przedmiotowej kwestii.
W związku z powyższym prosimy o wpisanie w pisemnym zgłoszeniu urodzenia płci żeńskiej urodzonego dziecka.
Z poważaniem
Może to pomoże. Napewno nie jest za późno nawet jak będą tak mówili.
Może to pomoże. Napewno nie jest za późno nawet jak będą tak mówili.
Ja nie byłam w stanie... i oboje z mężem zrezygnowaliśmy z praw jakie nam przysługiwały, choć wiedzieliśmy o nich na dwa tygodnie przed sądnym dniem... niektórzy mówią że możemy w przyszłości żałować tej decyzji... jednak ja myslę, że nie. Jeśli nie uda mi się doczekać maleństwa a mam już 33 lata nie wyobrażam sobie życia w którym zamiast na twarzyczkę dziecka bedę spogladać tylko na maleńki grobek, w sumie miałabym już ich 3 - 1 ciąża bliźniacza w 1999 7tc - tydzień walczyłam o maleństwa w szpitalu na podtrzymaniu niestety nie udało się, teraz na USG 5 marca 2011 - diagnoza wyrok i tak prawie miesiąc biegania po lekarzach - przeróżne badania na których wykrywano kolejne wady maleństwa - oswoiłam sie z myślą, że od nas odejdzie, można powiedzieć że sie poddałam losowi, narazie nie jestem w stanie nic bardziej logicznego napisać, nie jestem w stanie zabrać myśli... Nie wiem co bedzie dalej, ale wiem jedno nie wytrzymałabym psychicznie tej papierkowej szamotaniny, pieniędzy nie byłabym w stanie tknąć itp maleństwo - wszystkie moje maleństwa mają grób w moim sercu bo jakaś część mnie wraz z nimi umarła. Może ktoś się zgorszy po mojej wypowiedzi, może ktoś przeżywa to tak jak ja.
Dodam jeszcze, że poinformowano mnie iż nawet po podjęciu takiej decyzji mamy 3 dni na jej zmianę bo tyle czasu od dnia porodu/poronienia szpital może zmienić dokumentację.
Dodam jeszcze, że poinformowano mnie iż nawet po podjęciu takiej decyzji mamy 3 dni na jej zmianę bo tyle czasu od dnia porodu/poronienia szpital może zmienić dokumentację.
IZW przytulam Cię mocno. Ja też mam chwile zwątpienia, choć nadal walczymy o możliwość zrejestrowania naszej Karolinki. Sama pewnie nie podjęłabym tej walki z bezdusznym USC, ale całe szczęście mam przy sobie mojego ukochanego. Nie pochowaliśmy samodzielnie naszych dzieci, ale udało nam się odnaleźć grobowiec, w któym pochowane są wszystkie nienarodzone dzieci. Powiem Ci, że dało to nam ogromny spokój i ukojenie. Za pierwszym razem ogarniała nas potężna złość, teraz dzięki przejściu przez to z większą świadomością praw i odnalezieniu naszych dzieci, nasze serca są gotowe na przyjęcie kolejnego dziecka. Jeśli taka jest wola Boga, to doczekamy naszego upragnionego dziecka, jeśli nie, to kolejny aniołek będzie nad nami czuwał.
Nikt nie ma prawa Was potępiać za decyzję jaką podjęliście, ponieważ to Wasze Dzieci i Wasze życie i nikomu nic do tego. A jak się ktoś z tym nie zgadza, to niech zachowa to dla siebie.
Ściskam mocno.
Nikt nie ma prawa Was potępiać za decyzję jaką podjęliście, ponieważ to Wasze Dzieci i Wasze życie i nikomu nic do tego. A jak się ktoś z tym nie zgadza, to niech zachowa to dla siebie.
Ściskam mocno.
reklama
Kochane,
wygraliśmy batalię z USC w Olsztynie. Nasza Karolinka została oficjalnie zarejestrowana i mamy akt urodzenia. Troszkę tylko nam smutno, że Dareczka nie zarejestrowaliśmy, ale wtedy nie mieliśmy o tym pojęcia. W każdym bądź razie po wysłaniu do USC pliku dokumentów z uzasadnieniem, mamy nadzieję, że jeśli jeszcze komuś z naszych okolic to się przydaży, ułatwi to drogę w USC. Karolinka została zarejestrowana bez danych o długości i wadze.
Ściskam mocno.
wygraliśmy batalię z USC w Olsztynie. Nasza Karolinka została oficjalnie zarejestrowana i mamy akt urodzenia. Troszkę tylko nam smutno, że Dareczka nie zarejestrowaliśmy, ale wtedy nie mieliśmy o tym pojęcia. W każdym bądź razie po wysłaniu do USC pliku dokumentów z uzasadnieniem, mamy nadzieję, że jeśli jeszcze komuś z naszych okolic to się przydaży, ułatwi to drogę w USC. Karolinka została zarejestrowana bez danych o długości i wadze.
Ściskam mocno.
Podziel się: