basiaa0572
Początkująca w BB
Gosiulek po takim czasie już nic się nie da załatwić.Co do badań to zgłoś się do swojego gina i on cię powinien dalej pokierować.Moja siostra tak to robiła.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
zglos sprawe do Rzecznika praw pacjenta.Cześć Dziewczyny,
Jestem tu nowa, niestety ja również w tym tygodniu straciłam swoje Dzieciątko (7 tydzień) :-(
W piątek dowiedziałam się, że serduszko mojego Maleństwa nie bije (!)... Była to długo oczekiwana ciąża, do dzisiaj siedzę i ryczę, zastanawiając się co mogłam zrobić, aby moja Kruszynka żyła ... W poniedziałek miałam zabieg łyżeczkowania. Zanim weszłam na Wasze forum (szukając pocieszenia wśród osób, które przeszły przez to samo), nie wiedziałam, że przysługują mi jakiekolwiek prawa...
Niestety szpital robi mi teraz problemy z wydaniem zaświadczenia o martwym urodzeniu. Wg szpitala powinnam złożyć wniosek o wydanie takiego zaświadczenia w ciągu 3 dni od zabiegu (problem w tym, że nikt mnie wcześniej o tym nie poinformował). Za namową pielęgniarki podpisałam papier, że nie będę zabierała ciałka do pochówku (tłumaczyła mi, że dzidzia jest maleńka (1,4cm), że lepiej przekazać całość do badania, aby dojść do tego dlaczego tak się stało - a tak będzie musiała je podzielić..., w tamtym momencie nie wyobrażałam sobie jak miałabym przejść przez to wszystko. Dała mi ten papier do podpisana gdy siedziałam już na fotelu zabiegowym, a anestezjolog podpinał mi wenflon - nie miałam nawet czasu na to, aby przeczytać co podpisuję).
Wg ordynatora fakt, że podpisałam ten papier oznacza, że nie dostanę zaświadczenia o urodzeniu martwego dziecka i jeśli mam jakieś obiekcje mam iść do prezesa. Pan prezes nie znalazł wczoraj czasu, aby się ze mną spotkać, złożyłam więc podanie o wydanie tego zaświadczenia (był to 3 dzień od wyjścia ze szpitala, a 4 dzień od zabiegu). Obawiam się , że jednak odeślą mnie z kwitkiem... Czy szpital w takich okolicznościach ma prawo odmówić mi wydania zaświadczenia o urodzeniu martwego dziecka? Czy mimo wszystko w USC uda mi się zarejestrować moje Maleństwo (mimo, że minął ustawowy termin 3 dni)?
Żyć mi się nie chce, tęsknię za moim Maleństwem ..., a gdy pomyślę ile napotkam jeszcze przeszkód zastanawiam się czy po prostu nie odpuścić...
Dziękuję Wam z góry za odpowiedź