A ja nie, bo widzisz ja akurat jestem w ciąży i choruję na niepowściągliwe wymioty ciężarnych (dla ciekawskich kod choroby to O21). Kiedy ja wymiotuję 30 razy dziennie, biorę kroplówkę i potem czytam, że ktoś tam idzie na zwolnienie bo ma prawo posiedzieć w domu, albo sobie odpocząć i w tym czasie jechać na wakacje czy iść z koleżanką do kina to mi się nóż w kieszeni otwiera. Bo obecnie każda dziewczyna w mojej sytuacji ma prawo do 100% wynagrodzenia, ale najpodobniej przez takie jak Ty i Tobie podobnie, moja córka będzie trzymywała 80% swojej pensji bo myślicie tylko o swoim "odpoczynku".
Ja przez takie kobiety też tracę wiarę w ludzi
Dlaczego nie? U mnie jako ciężarna nie jesteś traktowana inaczej, masz premię, projekty, możesz awansować, dostać nagrodę itd. No tyle ile od siebie dajesz tyle dostajesz
I myślę, że tysiąc razy bardziej dbam o siebie i o dziecko, nie leżąc na kanapie przed TV z paczką chipsów