reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Umowa o prace na czas określony a ciąża

reklama
Nie ma takiej jednostki chorobowej jak ciąża, zwolnienie z kodem B wystawia lekarz zawsze na jednostkę chorobowa która wystąpiła i powikłała ciążę.
A ja uważam, że ciąża to jest choroba. Zmiany które na następują w Twoim organiźmie nie należą do przyjemnych, raz czujesz się świetnie, a raz czujesz się źle. Często w ten sposób dezorganizujesz pracę innym Twoim współpracownikom. Lekarz kieruje Cię często na różne badania co wiąże się z dniem wolnym w pracy lub późniejszym przyjściu. W pracy skupiasz się na innych, nie na sobie. Każdy prycha, kicha, a Ty to łapiesz.
 
A ja uważam, że ciąża to jest choroba. Zmiany które na następują w Twoim organiźmie nie należą do przyjemnych, raz czujesz się świetnie, a raz czujesz się źle. Często w ten sposób dezorganizujesz pracę innym Twoim współpracownikom. Lekarz kieruje Cię często na różne badania co wiąże się z dniem wolnym w pracy lub późniejszym przyjściu. W pracy skupiasz się na innych, nie na sobie. Każdy prycha, kicha, a Ty to łapiesz.
Na czas badań nie musisz brać wolnego, bo ciężarna zgodnie z przepisami może je wykonywać w czasie pracy.
 
A ja mam pytanie z innej broszki. Co robią ludzie w przypadku tych dni "wymuszonego urlopu", którzy nie mają już dni urlopu wypoczynkowego, bo wybrali go wcześniej?
Bo jakbyś nie była w ciąży/nie planowała zwolnienia, to jak by według pracodawcy należało rozpisać te wolne dni w sierpniu?


(Bo tak zrozumiałam ten coroczny planowy urlop w zakładzie pracy, że "tak tam jest").
Nie wiem jak to funkcjonuje w zakładzie autorki, ale w mojej byłej pracy każdy jakoby miał wiedzieć i "pamietać" że zakład ma potem 2tygodnie urlopu dla całego zakładu i każda pracownica miała sobie tego pilnować żeby "te" dni mieć.
Zdarzały się pojedyńcze przypadki gdy dana pracownica już nie miała urlopu albo nie miała go aż tyle. Wtedy miała brany urlop z następnych miesięcy .
W jednym przypadku gdy pracownicy kończyła się umowa a tu trzeba było iść na urlop więc skąd jej pobrać- miała wpisany urlop bezpłatny ( za porozumieniem stron ) .
 
Na czas badań nie musisz brać wolnego, bo ciężarna zgodnie z przepisami może je wykonywać w czasie pracy.
Tak czyli dezorganizujesz sobie i innym dzień. Musisz albo przyjść później do pracy albo w trakcie pracy opuścić zakład pracy i udać się na badania, a potem z powrotem do niej wrócić. Do tego jeszcze z reguły musisz być na czczo, czyli idziesz do pracy na głodzie, a jesz w drodze powrotnej do pracy, w biegu. Czy to jest zdrowe dla ciąży? Ktoś Ci za to zapłaci ? Za te podróże? A jak jeszcze nie masz auta to jedziesz tą komunikacją z ludźmi w tłoku, i z jedzeniem w ustach, bezsensu. Ja w mojej trzeciej ciąży zaraziłam się od własnego szefa covidem, ciążę poroniłam, przyczyna co prawda inna ale sam fakt, w ciąży jesteś bardziej podatna na łapanie różnych chorób i wirusów.Ja tak uważam.
 
Ostatnia edycja:
@Sonka123 nigdy ale to przenigdy nie przyznawaj się tutaj, że "chcesz" iść na l4.
Z automatu stajesz się cwaniaczką , kombinatorką, patologią, żerującą na tej harujacej części które pracują do ostatniej minuty tuż przed porodem.
To one pracują, płacą podatki, uczciwie spełniają swój obywatelaki obowiązek i są po stokroć lepszymi od ciebie, bo podczas gdy one pracowały do ostatniej minuty, ty idziesz na l4 by leżeć do góry brzuchem i jeździć na wczasy bo tylko taki jest podział.

A wracając do tematu.
Szef faktycznie nie ma w takiej sytuacji obowiązku by dać ci umowę. Nie mniej informując go o ciąży w trakcie trwania umowy, masz ją automatycznie przedłużoną do dnia porodu.
Natomiast czy da ci mimo to umowę : to zależy jakiego masz szefa.
A może dasz radę np popracować jeszcze chwilkę, miesiąc czy dwa ?
Pracując przy komputerze masz prawo do częstszych przerw na wstanie od komputera.
Choćbyś nie wiem jak wolniej pracowała to i tak zwolnić ciebie nie zwolni , a coś tam w pracy jednak zrobisz.
Bo faktycznie jeśli szef da ci umowę, a ty pyk od razu na l4 pójdziesz to ZUS takie sytuacje bierze pod lupę jako "próbę wyłudzenia" bo ( nie ma co ukrywać ) ... było nie było, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ? ... o pieniądze.
 
Nie ma takiej jednostki chorobowej jak ciąża, zwolnienie z kodem B wystawia lekarz zawsze na jednostkę chorobowa która wystąpiła i powikłała ciążę.
B 026 : opieka położnicza związana z powodu stanów związanych z ciążą.

Więcej lekarz pisać nie musi.
 
Dziękuję za te gratulacje, lecz są niepotrzebne 😉
Mimo wszystko pytanie było zupełnie inne… Przez pewne osoby musiałam zejść na inny temat jakim jest mój urlop w pracy…
Nie wiem czy to coś złego, że będąc w ciąży pójdę w końcu na to L4 …
Pytałam o czas trwania umowy, a nie o to czy iść na L4 czy nie …
Wydaje mi się, że kobiecie w ciąży należy się L4, chociażby ze względu na to, że może być jej ciężko w pracy z różnych przyczyn …
Lekarz sam pytał czy od pierwszych tygodni nie chciałabym zwolnienia…
Zostałam tu zaatakowana jak jakaś przestępczyni… Pierwszy raz spotkałam się z czym takim tu na forum…
Zastanówmy się czasem co piszemy, szydercze i zbędne komentarze są na prawdę nie smaczne…

Tracę wiarę w ludzi … W kobiety…
Oczywiście że nic złego ☺️ ja poszłam na zwolnienie w 12 tc. Na wizycie w 6+3 lekarz odrazu chciał wystawić zwolnienie ale ja nie chciałam tylko dlatego że jeszcze nikt nie wiedział (długie starania i w końcu in vitro) i bałam się jak się wszystko potoczy. Ale jak już poczułam się odrobinę pewniej to skorzystałam. Ale ile się do tego 12tc musiałam nagimnastykowac ( okropne mdłości, unikanie wspólnych posiłków bo zapachy to była dla mnie katorga, )to tylko ja wiem. Także ja dołączam do grona przestępczyni 😄 i wcale źle się z tego powodu nie czuje. Dla mnie najważniejsze jest że moje maleństwo odpoczywa razem ze mną. A też nie mamy łatwo bo mam alergię która niestety się nasila z racji brania słabszych leków. Dwa dni czuję się rewelacyjnie a kolejne dwa ledwo żyje ale przecież to nie choroba uprawniającą mnie do l4. Plus bóle głowy no ale przecież nie codziennie ale będąc na zwolnieniu mam ten komfort że kładę się do łóżka i nic mnie nie interesuje. W pracy już nie można sobie na to pozwolić tylko trzeba przecierpiec😳 także nie trać wiary w ludzi, nie wszyscy "tacy" są. ☺️ No i poczekaj do tej umowy, już nie długo a w tej sytuacji trzeba patrzeć na siebie ☺️ nawet najcudowniejszy pracodawca może nas niemile zaskoczyć 🤔
 
Dziękuję za te gratulacje, lecz są niepotrzebne 😉
Mimo wszystko pytanie było zupełnie inne… Przez pewne osoby musiałam zejść na inny temat jakim jest mój urlop w pracy…
Nie wiem czy to coś złego, że będąc w ciąży pójdę w końcu na to L4 …
Pytałam o czas trwania umowy, a nie o to czy iść na L4 czy nie …
Wydaje mi się, że kobiecie w ciąży należy się L4, chociażby ze względu na to, że może być jej ciężko w pracy z różnych przyczyn …
Lekarz sam pytał czy od pierwszych tygodni nie chciałabym zwolnienia…
Zostałam tu zaatakowana jak jakaś przestępczyni… Pierwszy raz spotkałam się z czym takim tu na forum…
Zastanówmy się czasem co piszemy, szydercze i zbędne komentarze są na prawdę nie smaczne…

Tracę wiarę w ludzi … W kobiety…

A ja nie, bo widzisz ja akurat jestem w ciąży i choruję na niepowściągliwe wymioty ciężarnych (dla ciekawskich kod choroby to O21). Kiedy ja wymiotuję 30 razy dziennie, biorę kroplówkę i potem czytam, że ktoś tam idzie na zwolnienie bo ma prawo posiedzieć w domu, albo sobie odpocząć i w tym czasie jechać na wakacje czy iść z koleżanką do kina to mi się nóż w kieszeni otwiera. Bo obecnie każda dziewczyna w mojej sytuacji ma prawo do 100% wynagrodzenia, ale najpodobniej przez takie jak Ty i Tobie podobnie, moja córka będzie trzymywała 80% swojej pensji bo myślicie tylko o swoim "odpoczynku".
Ja przez takie kobiety też tracę wiarę w ludzi

Ja również nie rozumiem po co ta złośliwość wobec kobiety w ciąży, która chciałaby ten czas spędzić w domu? Te co chcą niech sobie pracują, rząd im nagrody Nobla za to nie przyzna, dodatkowej premii również nie. Ciąża to cudowny czas aby zatrzymać się na chwile, przygotować się do macierzyństwa, uciec od pandemii, zadbać o siebie. Chcesz to se pracuj, ale nie krytykuj tej kobiety, która woli w tym czasie zadbać o siebie. W odpowiedzi na Twoje zapytanie, na Twoim miejscu poczekała bym aż otrzymam umowę na czas nieokreślony, taka umowa jest najbezpieczniejsza, pracodawca, aby móc kiedyś Cię zwolnić będzie musiał mieć dobry powód ale generalnie nie będzie mógł tak łatwo pozbyć się Ciebie 😂. A jeśli jest złośliwy jak nasze koleżanki z forum to może przedłużyć Ci umowę do czasu porodu, a tego raczej nie chcesz.

Dlaczego nie? U mnie jako ciężarna nie jesteś traktowana inaczej, masz premię, projekty, możesz awansować, dostać nagrodę itd. No tyle ile od siebie dajesz tyle dostajesz 🙃 I myślę, że tysiąc razy bardziej dbam o siebie i o dziecko, nie leżąc na kanapie przed TV z paczką chipsów
 
reklama
Nie wiem jak to funkcjonuje w zakładzie autorki, ale w mojej byłej pracy każdy jakoby miał wiedzieć i "pamietać" że zakład ma potem 2tygodnie urlopu dla całego zakładu i każda pracownica miała sobie tego pilnować żeby "te" dni mieć.
Zdarzały się pojedyńcze przypadki gdy dana pracownica już nie miała urlopu albo nie miała go aż tyle. Wtedy miała brany urlop z następnych miesięcy .
W jednym przypadku gdy pracownicy kończyła się umowa a tu trzeba było iść na urlop więc skąd jej pobrać- miała wpisany urlop bezpłatny ( za porozumieniem stron ) .

Z jednej strony masakra. Z drugiej - żłobek, przedszkole, a potem szkoła to wszystko ma wolne w określonym terminie i też trzeba się do tego dostosować i dziecku opiekę zorganizować. Więc nie tylko firm to dotyczy
 
Do góry