reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

U pediatry

U ans nocka spokojna Emila tylko raz sie obudziła i kaszlała ..........za to w dzień troszkę więcej ............Podanie antybiotyku to był nie lada wyczyn :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: najpierw podałam jej tabletkę i kazała szybciutko pić .............. no i dupa ....wszystko wyleciało włącznie z kolacją:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry: no i zrobiliśmy to czego nie wolno .............rozdrobniliśmy tabletkę i wymieszaliśmy z sokiem i to już jakoś jej poszło:baffled::dry: rano zastosowałam , tą samą metodę ............mam nadzieję, że ten antybiotyk wreszcie jej pomoże:dry:
Najgorsze jest to , że Tajka zaczyna kaszleć ech.................
 
reklama
Ojej ale się dzieci pochorowały :szok: Wszystkim dzieciom życzę powrotu do zdrowia a mamusiom dużoooo cierpliwości.

Abejka Emi też się poci. Chodzi po domu ubrana też w body z długim i rajtki, w domu mamy 19-20,5 a ona nieraz mokra, nawet włoski. Sama nie wiem. :confused:

Witek biega w bodziaku z długim rękawem w skarpetkach i cienkich spodniach i też się poci :baffled: Często ma główkę wilgotną i stópki :baffled: Ale on tak szaleje, że to raczej od tego :tak:

Tynka nie orientujesz się jak to jest z tymi testami? Słyszałam, że dzieciom poniżej dwóch lat się ich nie wykonuje. Mam na myśli oczywiście alergiczne testy z krwi.

Ja też słyszałam, że powyżej trzech lat robi się u dzieci testy.


My byliśmy u chirurga z Witkiem. Lekarz obejrzał mu siusiaka i kazał smarować jakąś maścią i probować odciągać napletek. Następna wizyta za dwa miesiące. Jak to nasze odciąganie nie poskutkuje, to oni to zrobią mu na siłę :szok: Cholerka oby nie, bo mały i tak się darł już w tym gabinecie, wystarczyło mu, że zobaczył biały fartuch :baffled:
A dzisiaj po południu idziemy na kontrolę do neurologa. Zobaczymy co nam powie.
 
po dzisiejszej nocy juz troche lepiej,Laurze dopisuje nawet humorek,moze w koncu zdrowieje:sorry2:..oby:tak:

Tynka trzymam kciukasy zeby ten kaszel dal juz twoim pociechom spokoj!!!
swoja droga co to za swinstwo ten lekarz przepisal:wściekła/y::angry:
Tikus a jak tam Mateuszek??mam nadzieje ze zdrowieje....i ciekawe co u Filipka:confused:
biedne dzieciaczki:-:)zawstydzona/y:
 
Majuś ... dziękuję :-), tak u nas już lepiej ... nawet ten kaszel przechodzi i Mati też odzyskuje powoli humorek ;-).
Cieszę się bardzo :-):-), że Laurka sobie również dzielnie z chorobą radzi ... tak trzymać :tak::tak:!!!

Tynka ... no ja też nie rozumiem tego antybiotyku w tabletkach :no::no: ... co za pomysł :baffled:. Trzymajcie się dzielnie i byle Natalka nic nie załapała :blink:

No i też sie zastanawiam jak tam Filipek się trzyma :confused:
 
Maju no to rzeczywiście macie ciut przekichane, strasznie żal mi Laurki że tak się męczy ciągle i dojść do zdrowia nie może. Zatem życzę jej aby jak najszybciej się wyguzdrała z tych wszystkich chorób i bóli i aby wrócił Wam humorek i dobry sen.

Tynka tacy ci lekarze bezmyślni, oni problemu nie mają z podawaniem leku, a rodzice niech się męczą. Swoją drogą gdyby to był inny lek, to pal licho, jak nie dostanie raz czy drugi, a antybiotyk to już niestety trzeba wziąć cały.

Monia siostrzeniec męża jak miał dwa latka i poszedł na bilans do doktorki, to ona wzięła i nic nie pytając odciągła mu ten napletek tak na siłę, aż krewka poszła. Dziecko w ryk, nawet sikać się bał potem. Okropność.
 
Monia siostrzeniec męża jak miał dwa latka i poszedł na bilans do doktorki, to ona wzięła i nic nie pytając odciągła mu ten napletek tak na siłę, aż krewka poszła. Dziecko w ryk, nawet sikać się bał potem. Okropność.

Brrrr. To straszne. Ja małemu dziś odciągnęłam ten napletek i jakoś mi poszło, ale Witek i tak płakał :-( Straszne jest to, że rodzice wiedzą iż sprawią dziecku ból, a i tak muszą to robić dla jego zdrowia :baffled::-(
 
Koleżanka ze styczniowek 2006 miała jeszcze gorsza sytuacje bo poszli na wizytę do lekarki obejrzała u małego to co miała a potem powiedziała ze musi jeszcze raz obejrzeć no i wzięła skalpel i mu ta skórkę rozcięła :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Majuś ... dziękuję :-), tak u nas już lepiej ... nawet ten kaszel przechodzi i Mati też odzyskuje powoli humorek ;-).
Cieszę się bardzo :-):-), że Laurka sobie również dzielnie z chorobą radzi ... tak trzymać :tak::tak:!!!
no to super ,oby tak dalej:tak:;-)
Laura dzis byla naprawde wesola,calkiem inne dziecko-wreszcie moje dawne:-D:-D:-D,kaszelek jeszcze ma ale juz jest o niebo lepiej i po wysypce z 3dniowki nie ma juz sladu:tak:
 
Do góry