agacinka1221
Zaangażowana w BB
mama2006 niestety nie mam na jakiego zmienić lekarza. jeden, co prowadził moją pierwszą ciąże, nie zauważył, że serduszko już nie bije szpital w mojej miejscowości ma jednego gina, który mojej ciężarnej koleżance powiedział, że ma raka, a nie dzidziusia w brzuszku, inni lekarze nie mają opinii lepszej od tej doktor, u której jestem. w szpitalu w Kłodzku, który jest najbliżej mojej miejscowości miałam zabieg, po poronieniu i naprawdę nie miłe przeżycia związane z lekarzami i personelem. wybrałam tą panią doktor ze względu, że pracuje w Specjalistycznym Centrum Medycznym w Polanicy Zdroju, gdzie chcę rodzić.
Angelika89 tak, jestem pod stałą kontrolą endokrynolog. miesiąc przed zajściem w ciążę hormony były w normie. odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży to, wg zaleceń doktor zwiększyłam dawkę euthyrox. przed ciążą miałam 5x50 i 2x75, jak się dowiedziałam, to brałam 4x50 i 3x75, ale to było za mało i przy następnej wizycie endokrynolog zaleciła 5x75 i 2x50. miesiąc miałam idealny poziom hormonów i przy takiej dawce pozostałam. a co do problemów z zajściem w ciąże przez niedoczynność... hmmm... od momentu, gdy mój lekarz pozwolił starać się o dzidzię do momentu zobaczenia 2 kreseczek minęły max 4 tygodnie, więc uważam, że leczona niedoczynność w niczym nie przeszkadza. w końcu niedobór hormonów sama sobie dostarczasz i organizm funkcjonuje jakby nie było tej niedoczynności. moja ciocia również ma niedoczynność i nie za często dba o jej poziom. dopiero jak dowiadywała się o ciąży zaczynała leczyć i miała końskie dawki euthyrox ( pierwsze 2 tyg 200), a dzieci urodziła zdrowe i duże. w ciąży przy niedoczynności najważniejszy jest pierwszy trymestr. dziecko pobiera od mamy hormony, a jak ona ma za mało dla siebie, to jeszcze mnie dla dzidziusia, wówczas może dojść do najgorszego. od 14 tyg. ciąży dziecko samo zaczyna sobie wytwarzać hormony i nie potrzebuje już więcej mamie "zabierać". wiele moich znajomych nie może z miesiąca na miesiąc zajść w ciąże, pomimo że są zdrowe jak ryby, tak po prostu jest i już :-)
zdrówka życzę drogie mamusie :-)
Angelika89 tak, jestem pod stałą kontrolą endokrynolog. miesiąc przed zajściem w ciążę hormony były w normie. odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży to, wg zaleceń doktor zwiększyłam dawkę euthyrox. przed ciążą miałam 5x50 i 2x75, jak się dowiedziałam, to brałam 4x50 i 3x75, ale to było za mało i przy następnej wizycie endokrynolog zaleciła 5x75 i 2x50. miesiąc miałam idealny poziom hormonów i przy takiej dawce pozostałam. a co do problemów z zajściem w ciąże przez niedoczynność... hmmm... od momentu, gdy mój lekarz pozwolił starać się o dzidzię do momentu zobaczenia 2 kreseczek minęły max 4 tygodnie, więc uważam, że leczona niedoczynność w niczym nie przeszkadza. w końcu niedobór hormonów sama sobie dostarczasz i organizm funkcjonuje jakby nie było tej niedoczynności. moja ciocia również ma niedoczynność i nie za często dba o jej poziom. dopiero jak dowiadywała się o ciąży zaczynała leczyć i miała końskie dawki euthyrox ( pierwsze 2 tyg 200), a dzieci urodziła zdrowe i duże. w ciąży przy niedoczynności najważniejszy jest pierwszy trymestr. dziecko pobiera od mamy hormony, a jak ona ma za mało dla siebie, to jeszcze mnie dla dzidziusia, wówczas może dojść do najgorszego. od 14 tyg. ciąży dziecko samo zaczyna sobie wytwarzać hormony i nie potrzebuje już więcej mamie "zabierać". wiele moich znajomych nie może z miesiąca na miesiąc zajść w ciąże, pomimo że są zdrowe jak ryby, tak po prostu jest i już :-)
zdrówka życzę drogie mamusie :-)